Mężczyzna zaginął w miniony czwartek, 26 października. Wracając samochodem po pracy do domu, utknął w polu i nie był w stanie sam wydostać auta z grzęzawiska.
Gdy pieszo wracał do domu, przechodząc przez las, stracił orientację i nie potrafił odnaleźć drogi powrotnej.
– Sytuacja zrobiła się niebezpieczna, kiedy na jednej z leśnych drużek potknął się i złamał nogę. Na domiar złego zapadał już zmrok, mężczyzna nie mógł iść dalej i musiał spędzić noc w lesie. Nie miał możliwości wezwania pomocy, ponieważ w tracie marszu zgubił telefon – informuje oficer prasowy łosickiej policji, mł. asp. Weronika Wujek.
Zaniepokojona sytuacją rodzina szukała mężczyzny na własną rękę, gdy poszukiwania nie przyniosły rezultatu poprosiła o pomoc policję.
– W działania poszukiwawcze zaangażowani byli policjanci z łosickiej komendy, funkcjonariusz z psem tropiącym z Komendy Miejskiej w Siedlcach oraz strażacy z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Po kilku godzinach działań, przeszukiwaniu lasów, pobliskich miejscowości, przyległych dróg oraz pustostanów, mężczyzna został odnaleziony – informuje mł. asp. Weronika Wujek.
Dodaje, że 50-latek był wyraźnie osłabiony i wyziębiony. Został przewieziony przez załogę karetki pogotowia do szpitala.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze