Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 02:33
Reklama
Reklama

Pieniądze za błędy w leczeniu. Pierwsi pacjenci złożyli już wnioski o odszkodowania

Do rzecznika praw pacjenta wpłynęło ponad 40 wniosków o przyznanie odszkodowania za błędy w leczeniu. Większość z nich dotyczy operacji. Co zrobić, żeby dostać pieniądze?
Pieniądze za błędy w leczeniu. Pierwsi pacjenci złożyli już wnioski o odszkodowania
Do rzecznika praw pacjenta wpłynęło ponad 40 wniosków o przyznanie odszkodowania za błędy w leczeniu. Większość z nich dotyczy operacji. Co zrobić, żeby dostać pieniądze?

Autor: iStock

Fundacja Pomocy Ofiarom Błędów Medycznych podaje, że przez ostatnie 5 lat w Polsce obserwowany jest znaczny, bo aż 35-procentowy wzrost liczby sądowych postępowań karnych związanych z błędami medycznymi. 

W 2021 roku sądy otrzymały do rozpatrzenia 216 aktów oskarżenia w sprawach dotyczących błędów medycznych. Procesy najczęściej dotyczą zakażeń szpitalnych, powikłań okołoporodowych oraz operacyjnych.

Ustawa o prawach pacjenta

Wiadomo jednak, że postępowania sądowe trwają. Jest już na szczęście inna, pozasądowa droga dochodzenia odszkodowania za błędy w leczeniu. Otóż taką możliwość dała pacjentom znowelizowana ustawa o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. 

Obejmuje ona zdarzenia medyczne, do których doszło w szpitalu i które były finansowane przez NFZ. Rekompensaty wypłaca powołany ustawą Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych.

– Do tej pory wpłynęło 41 wniosków o przyznanie świadczenia z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych – powiedział Rynkowi Zdrowia Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta.

Większość z nich dotyczy błędów podczas operacji. Pozostałe szpitalnych i śmierci pacjenta.

Wszczęte dotychczas przez rzecznika praw pacjenta postępowania są na etapie gromadzenia materiału dowodowego – dodał Chmielowiec.

Na jakie pieniądze może liczyć pacjent?

Wysokość świadczenia kompensacyjnego zależy od typu zdarzenia. I tak:

- zakażenie biologicznym czynnikiem chorobotwórczym może kosztować od 2000 do 200 000 zł;

- uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia – od 2000 do 200 000 zł; 

- śmierć pacjenta – od 20 000 do 100 000 zł.

Pacjent ma prawo odmówić przyjęcia rekompensaty, jeśli uzna, że jest ona zbyt niska. W takim przypadku zyska wgląd w akta postępowania, dzięki czemu będzie mógł sprawdzić, jak rzecznik praw pacjenta ustalił wysokość świadczenia. 

Jak skutecznie złożyć wniosek?

Pacjenci lub bliscy zmarłych pacjentów na złożenie wniosku do rzecznika praw pacjenta mają rok od momentu, w którym dowiedzieli się o zdarzeniu. Nie może jednak minąć więcej niż 3 lata od zdarzenia.

Decyzja dotycząca przyznania lub odmowy przyznania rekompensaty musi być wydana w ciągu 3 miesięcy. 

Złożenie wniosku kosztuje 300 zł. Jeśli okaże się, że wniosek jest zasadny, pieniądze zostaną zwrócone. 

Ale uwaga, przyjęcie rekompensaty oznacza zrzeczenie się wszelkich roszczeń o odszkodowanie lub rentę. 

Tak więc przyjęcie szybkiej rekompensaty z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych nie zawsze jest najkorzystniejszym wyborem. Szczególnie w przypadkach poważnego uszczerbku na zdrowiu, kiedy renta może stać się długoterminowym zabezpieczeniem. 

Niewykluczone, że wstępując na tradycyjną drogę sądową, nawet mimo tego, że sprawa może ciągnąć się latami, skorzystamy bardziej. 

WARTO PRZECZYTAĆ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama