Znajdujący się w fatalnej sytuacji gospodarze (ostatnie miejsce i bez wygranej) zaatakowali od pierwszego gwizdka i po niecałym kwadransie musieli… wyciągać piłkę z siatki. Po rzucie wolnym piłkę otrzymał Piotr Zmorzyński i huknął tak, że Mariusz Stępień nie miał nic do powiedzenia. Mijały minuty, miejscowi próbowali konstruować ofensywne akcje, lecz nic z nich nie wynikało. Mało tego, po wrzucie piłki z autu, gdy zawodnicy Karpat protestowali po decyzji sędziego, futbolówka znalazł się pod nogami Zmorzyńskiego i ten trafił po raz drugi.
Obraz spotkania zmienił jednak kontaktowy gol. Zdobył go, po zagraniu Daniela Paszka, Mariusz Gabrych, z którym nasi obrońcy od początku mieli największy problem. Później emocje, również te niezdrowe, już tylko rosły, wskutek czego na trybuny został odesłany trener Karpat Adam Fedoruk, dwukrotny mistrz Polski z warszawską Legią (1994 i 1995) i 18-krotny reprezentant Polski. Niestety, w doliczonym czasie na strzał w zamieszaniu podbramkowym zdecydował się Przemysław Szkatuła i Adrian Wójcicki skapitulował po raz drugi.
KARPATY Krosno – ORLĘTA-SPOMLEK Radzyń Podlaski 2:2 (0:1).
0:1 – Zmorzyński (13), 0:2 – Zmorzyński (56), 1:2 – Gabrych (70), 2:2 – Szkatuła (90+3).
Karpaty: Stępień, Kantor, Nikanowycz, Pawlak, Krupa (88 Dąbek), Siepierski, Łanucha (57 Paszek), Groborz, Wąsikowski, Szkatuła, Gabrych.
Orlęta-Spomlek: Wójcicki, Kanarek, Konaszewski, Mazurek, Szymala, Zmorzyński, Borysiuk (86 Leszkiewicz), Kot (87 Melnyczuk), Powałka, Rycaj, Majewski (90 Piątek).
Sędzia: (Lublin).
Kartki-żółte: Nikanowycz, Kantor i Szkatuła (Karpaty) oraz Konaszewski, Leszkiewicz i Kot (Orlęta-Spomlek).
~ Roman Laszuk
Napisz komentarz
Komentarze