18 października zamknięty został przejazd kolejowy na ul. Kościuszki w Międzyrzecu Podlaskim w związku z budową wiaduktu drogowego nad linią kolejową Warszawa – Terespol. Samorząd realizuje zadanie wspólnie z PKP PLK i oba podmioty partycypują w kosztach przedsięwzięcia.
- Zmiany na mapie powiatu. Wieś Czemierniki już za chwilę zniknie
- Potrzebuję rywalizacji, do życia, do tego żeby się rozwijać
Ogromne korki, popękane ściany
Niestety, od momentu zamknięcia przejazdu mieszkańcy, zwłaszcza okolic ul. Partyzantów i osiedla za torami, codziennie stoją w nawet półgodzinnych korkach, bo obie części miasta łączy obecnie tylko przejazd na ul. Partyzantów. Ludzie nie kryją emocji.
– Jest też problem z samochodami ciężarowymi, które jeżdżą zdecydowanie za szybko i mają za duży tonaż. W łazience popękały mi płytki, wszystko się trzęsie dzień i noc. Niby jest ograniczenie do 40 km/h, ale ograniczenie powinno dotyczyć też wagi samochodów. Gdy tamten przejazd był otwarty, część ciężarówek jeździło ulicą Siteńską. Jeśli chodzi natomiast o zamknięcie przejazdu to burmistrz powinien postawić ultimatum PKP, że przejazd mogą zamknąć, ale jak obwodnica będzie czynna – mówi Mirosław Domański.
– Nie mamy teraz alternatywy, jest jedna ulica dojazdowa do miasta. W godzinach szczytu, żeby wyjechać z ulicy Kościuszki to musimy stać pół godziny, a już gdy przejazd na ul. Partyzantów jest zamknięty, bo przejeżdża pociąg, to wtedy trzeba mieć ogromne szczęście, żeby w ogóle stąd wyjechać, zwłaszcza skręcając w lewo. Oczekujemy od miasta i starostwa tego, żeby przedstawili nam plan, kiedy planują zrobić wiadukt i wytłumaczyli, dlaczego ten przejazd w ogóle został zamknięty – mówi z kolei Anna Żero.
Również zwraca uwagę, że obecnie cały ruch ciężarówek został przekierowany na ulicę Kościuszki, co dla mieszkańców jest dramatem. – Jak można dopuścić do tego, żeby był jeden przejazd. Przecież cała część miasta za torami jest odcięta od reszty – mówi. Inni mieszkańcy dodają, że w sytuacji np. dojazdu karetki pogotowia jest to ogromny problem, nie mówiąc o sytuacji, gdy nastąpiła awaria pociągu na przejeździe.
Starostwo zawiadomiło prokuraturę
W połowie grudnia, na prośbę radnych z tamtego rejonu Izabeli Trochymiak i Marka Chomiuka, z mieszkańcami spotkał się starosta Mariusz Filipiuk i dyrektor wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej Dariusz Teleszko. Ulica Kościuszki to bowiem droga powiatowa.
– My o całej sytuacji dowiedzieliśmy się praktycznie w momencie, jak przed przejazdem zostały postawione zapory i jak z naszej drogi zniknęły oznakowania. Chcę podkreślić, że ta sprawa nie była załatwiona w sposób formalny, czyli nasz wydział komunikacji nie zatwierdzał żadnej organizacji ruchu. Zamknięcie tego przejazdu to samowolka, został zamknięty w sposób nielegalny. W tej sprawie złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury – informował starosta bialski Mariusz Filipiuk.
W treści zawiadomienia starosty do Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim czytamy: "Niniejszym zawiadamia o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na zamknięciu przejazdu drogi kolejowego w ciągu drogi 1040L, ul. T. Kościuszki w Międzyrzecu Podlaskim. Z informacji uzyskanych od zarządcy drogi (...) urządzenia ww. przejazdu kolejowego zostały zdemontowane w dniu 17/18.10.2023 r. (noc) oraz usunięto część znaków drogowych, mimo że postępowanie w sprawie zatwierdzenia czasowej organizacji ruchu się toczy, a wprowadzenie przedmiotowych zmian jest możliwe dopiero po wyczerpaniu procedury opisanej w par. 12 ust. 1 rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 23 września 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem".
Mariusz Filipiuk wyjaśniał również, że starostwo nie zatwierdzi proponowanej organizacji ruchu. – Teraz w Międzyrzecu jest jeden przejazd kolejowy na ul. Partyzantów. To jest zdecydowanie za mało. Sam bardzo często jeżdżę tą drogą i wiem, ile czasami trzeba stać w korkach, żeby przejechać. Jak najbardziej rozumiem, że wybudowany został nowy wiadukt i bardzo dobrze, ale zamknięcie tego przejazdu w ul. Kościuszki powinno nastąpić wtedy, kiedy ten wiadukt będzie spełniał swoją funkcję, czyli kiedy zostaną wybudowane drogi dojazdowe i wówczas miałoby to sens. Będziemy w tej sprawie interweniować u nowego ministra infrastruktury, który ma wpływ na spółki kolejowe – zapowiedział starosta Filipiuk.
Spotkanie było okazją do poruszenia również innych problemów mieszkańców tej części miasta. Osoby, mieszkające przy ul. Kościuszki, wciąż borykają się z problemem pędzących tędy ciężarówek, które dojeżdżają m.in. do zakładu produkcyjnego firmy Wipasz. Od momentu zamknięcia przejazdu, ciężkich samochodów jest tu jeszcze więcej. – Nasze domy się trzęsą, ściany są popękane, strach wyjść na ulicę, bo kierowcy nic sobie nie robią z ograniczeń prędkości i tonażu. Poza tym droga jest w coraz gorszym stanie. Kiedy to się skończy!? – denerwowali się mieszkańcy.
Na grudniowym spotkaniu byli również przedstawiciele firmy Wipasz, którzy zapewnili, że swoich kierowców będą pilnować. Co jednak z pozostałymi kierowcami i poprawą stanu drogi? – Przyjrzymy się sprawie – stwierdził starosta Mariusz Filipiuk, na którego ręce mieszkańcy wręczyli płytę ze zdjęciami i nagraniami pędzących ciężarówek.
Przejazdu odtworzyć się nie da
Co w sprawie zamknięcia przejazdu ma do powiedzenia państwowa spółka? – W dniu 29.09.2023 r. Miasto Międzyrzec Podlaski wystąpiło do PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. z wnioskiem o likwidację przejazdu kolejowo-drogowego na ulicy Kościuszki w Międzyrzecu Podlaskim. W związku z tym wystąpieniem, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w dniu 2.10.2023 powołały komisję w sprawie likwidacji przejazdu. W skład komisji weszli przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych S.A., Zarządu Dróg Powiatowych w Białej Podlaskiej, Urzędu Miasta Międzyrzec Podlaski oraz wykonawcy – firmy Domost. Wszyscy członkowie komisji zgodnie podjęli decyzję o likwidacji przejazdu. Przejazd został zlikwidowany w dniu 18.10.2023 r., co związane jest z kolejnym etapem inwestycji realizowanej przez miasto – budowy wiaduktu nad torami – informuje Anna Znajewska-Pawluk z zespołu prasowego PKP PLK S.A.
Dodaje, że zmiany w komunikacji były konieczne z uwagi na budowę przez miasto dróg dojazdowych do nowego obiektu nad linią kolejową.
– Zmieniona organizacja ruchu, przygotowana przez miasto, wskazuje wykorzystanie skrzyżowania torów z drogą na ul. Berezowskiej przy stacji kolejowej. Kierowcy skorzystają z nowej jezdni po jednym pasie w każdą stronę bez konieczności postoju przed rogatkami. Dla pieszych i rowerzystów zostanie przygotowany ciąg pieszo-rowerowy – wyjaśnia rzeczniczka PKP.
Zaznacza jednak, że ze względu na zapisy w umowie pomiędzy PLK SA a Miastem Międzyrzec Podlaski nie jest możliwe odtworzenie przejazdu. Rzecznika informuje też, że termin zakończenia budowy wiaduktu jest zależny od międzyrzeckiego urzędu. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wiadukt ma zostać oddany do użytku w 2025 roku.
Przypomnijmy, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. współfinansują inwestycję w kwocie 9 mln zł. Międzyrzecki samorząd w zeszłym roku pozyskał z Rządowego Funduszu Polski Ład na realizację tego zadania 19 mln złotych. Łącznie zadanie ma kosztować ok. 30 mln złotych, więc część pieniędzy miasto zabezpieczyć musi w swoim budżecie.
Wiadukt to również pierwszy etap budowy wschodniej obwodnicy miasta w ciągu drogi wojewódzkiej nr 813 na trasie Międzyrzec – Parczew – Ostrów Lubelski – Łęczna. To zadanie jednak jeszcze nie ma finansowania. Jest jedynie wpisane do planu rozwoju sieci dróg wojewódzkich na lata 2021-2030.
Napisz komentarz
Komentarze