Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 13:27
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Dzień Wigilii to inaczej soczelnik - mówi ks. Marcin Gościk

Z księdzem Marcinem Gościkiem wikariuszem parafii pw. św. równych Apostołom Braci Cyryla i Metodego w Białej Podlaskiej oraz diecezjalnym opiekunem Bractwa Młodzieży Prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej o różnicach w obchodzeniu świąt Bożego Narodzenia, czym jest solecznik i kolęda oraz, jakich innych tradycji przestrzegają prawosławni rozmawia Anna Chodyka.
Dzień Wigilii to inaczej soczelnik - mówi ks. Marcin Gościk
Z księdzem Marcinem Gościkiem wikariuszem parafii pw. św. równych Apostołom Braci Cyryla i Metodego w Białej Podlaskiej oraz diecezjalnym opiekunem Bractwa Młodzieży Prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej o różnicach w obchodzeniu świąt Bożego Narodzenia, czym jest solecznik i kolęda oraz, jakich innych tradycji przestrzegają prawosławni rozmawia Anna Chodyka

Autor: archiwum ks. Marcina Gościka

Jak dobrze przeżyć święta Bożego Narodzenia?

Święta Bożego Narodzenia to okres zadumy, wspólnoty rodzinnej oraz refleksji. Może to być również czas na pogłębienie wiedzy na temat tego święta, jego zwyczajów i tradycji występujących w różnych wyznaniach religijnych.

 Jakie są różnice w obchodzeniu świąt Bożego Narodzenia w prawosławiu i katolicyzmie?

Pierwszym pytaniem, które się nasuwa, jest to o okres obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Data obchodów świąt narodzenia Chrystusa różni się miedzy Kościołem rzymsko-katolickim, a Kościołem prawosławnym o 13 dni. 

Aż do roku 1582 data święta była wspólna dla wszystkich. Zmiana zaczęła się dopiero od reformy papieża Grzegorza XIII, który zmienił kalendarz juliański, którym posługuje się do dziś w liturgii Kościół prawosławny, na styl gregoriański (nazwa pochodzi od jego imienia), obowiązujący powszechnie do dziś. To wprowadziło pewien rozdźwięk. Pierwszy kalendarz zaczął być nazywany starym, a drugi przyjął nazwę nowy. W rezultacie tej zmiany, mówiąc w wielkim skrócie w historii świata zniknęło właśnie 13 dni, bowiem o tyle nowy styl został przyspieszony. W praktyce oznaczało to, ze ludzie położyli się spać jednego dnia, a wstali dopiero na trzynasty dzień, sądząc po kartkach w kalendarzu.

 Czy wszyscy prawosławni świętują według kalendarza juliańskiego?

Kościół wschodni nie przyjął reformy i nadal kieruje się w swym życiu liturgicznym starym, tj. juliańskim stylem. Jednak, istnieją w Polsce parafie, a na świecie nawet całe lokalne kościoły prawosławne, które swój rok liturgiczny opierają na nowym, gregoriańskim stylu.

 Jak prawosławni przygotowują się do świąt?

Wierni, aby móc się lepiej przygotować do święta i przeżyć dobrą nowinę wstępują w okres czterdziestodniowego postu. Post ten występuje także od nawą Filipowy, ponieważ rozpoczyna się w dzień pamięć apostoła Filipa. Zalecane jest wówczas powstrzymywanie się od pokarmów pochodzenia zwierzęcego, a więc nie je się nie tylko mięsa, ale też przetworów z niego i nabiału.

 Dlaczego dzień Wigilii nazywany jest „soczelnikiem”?

Nazwa „soczelnik”, pochodzi od słowa soczywo – gotowanej pszenicy z makiem, polewanej miodem i rodzynkami. W późniejszej tradycji potrawa ta spotykana jest pod nazwą kutia. W obecnej tradycji, wierni dzielą się także błogosławionym chlebem ofiarnym tzw. prosforą. W dzień Wigilii obowiązuje ścisły post. Najwytrwalsi domownicy nie spożywają pokarmów aż do wieczerzy. Potrawy na wigilijnym stole są postne. W większości prawosławnych domów wieczerzę wigilijną rozpoczyna się od spożywania kutii, która symbolizuje sytość, spokój oraz słodycz. Stałą potrawą jest kompot z suszonych owoców. Dawniej wieczerze były raczej skromne, ludzie przygotowywali święta z własnych plonów i produktów. Tradycja dwunastu potrawa nie zawsze miała odzwierciedlenie w praktyce. Jednak przepisów jest bez liku.

 Jakie potrawy pojawiają się jeszcze na świątecznym stole?

Oprócz tak tradycyjnych jak barszcz czerwony lub barszcz grzybowy, na stole można znaleźć śledzie pod różnymi postaciami, kapustę z grzybami, karpia, bułki z grzybami i kapustą lub makiem, suszone grzyby w cieście, a gdzieniegdzie można jeszcze spotkać kisiel z owsa lub gryczanej kaszy podawany z olejem rzepakowym i wiele innych. Każdą potrawę należy spróbować. Ma to odzwierciedlenie w tradycji nakazującej szacunek oddawany płodom ziemi i przygotowanym z nich pokarmom.

 Co oznacza kładzenie siana pod obrusem?

Pod biały obrus wkłada się siano na pamiątkę groty betlejemskiej, w której narodził się Jezus Chrystus. W Kościele prawosławnym podobnie jak u innych chrześcijan wieczerzę wigilijną poprzedza ubieranie choinki. Zwyczaj ten dotarł do nas z Niemiec i upowszechnił się na przełomie XVII i XIX wieku. Niezależnie od tego czym ją przystrajamy, Kościół nadał jej głębszy sens. Jej zielone gałęzie to symbol natury ludzkiej, która sama w sobie jest bezsilna i bezowocna, a tylko w Jezusie Chrystusie – źródle życia, światła i prawdy – jest zdolna ożyć i przynieść duchowe plony: miłość, pokój i dobro.

 Czym jest kolęda i skąd wziął się ten zwyczaj?

Dawniej w wieczór wigilijny, gospodarz przynosił do domu kolędę pozdrawiając domowników radosnym zawołaniem „Zdorowy budte ze swiatoju kola doju!” (Bądźcie zdrowi ze świętą kolędą!), wówczas wszyscy odpowiadali : „I z wami toże! (I z Tobą także!). Kolęda ta to nic innego jak snopek zboża, który stawiano w kącie. Na wiosnę z kłosów tego snopka wyłuskiwano tzw. „święte” ziarno, które wysiewano na polu na znak krzyża, co miało zapewnić urodzaj w przyszłych plonach. Obowiązkowo pozostawia się jedno wolne miejsce za stołem, które wskazuje chrześcijański zwyczaj pamięci o potrzebujących, oraz tych których z nami nie ma.

Czy prawosławni świętują pasterkę?

Po wigilijnej wieczerzy wszyscy domownicy udają się na „Wszienoszcznoje bdienije”. To całonocne czuwanie, czyli świąteczne nabożeństwo w cerkwi, która jest uroczyście wystrojona, słyszymy radosne melodie modlitw i kolęd. Na środku świątyni wyniesiona jest ikona Bożego Narodzenia, która wprowadza w niepowtarzalny nastrój i harmonię święta.

Po krótkim odpoczynku, wierni zasiadają do uroczystego śniadania. Odwiedzają znajomych, rodzinę pozdrawiając się słowami – „Chrystos rażdajetsia! - Sławitie Jego!” (Chrystus się rodzi! - Wychwalajcie Go!).

 Czym są „światki”?

W okresie Bożego Narodzenia, zarówno w świątyni jak i w domach rozbrzmiewają kolędy. To one w prosty sposób przybliżają wielką tajemnicę wcielenia Syna Bożego i czynią głębszym jego przeżycie. Jednak okres świętowania nie kończy się na pierwszym, ani drugim dniu. Zgodnie z tradycją Kościoła prawosławnego, dwanaście dni od święta Narodzenia Chrystusa nosi nazwę „Światki”. Słowo to można tłumaczyć jako „święte dni” (lub jako święte wieczory) ze względu na ich uświęcenie wielkimi wydarzeniami Wcielenia Syna Bożego i Chrztu Pańskiego.

 Jakich świętych czci się w tym czasie?

W praktyce liturgicznej na kolejne dni przypada wspomnienie wielu ważnych wydarzeń i postaci świętych Starego i Nowego Testamentu. Rozpoczynając od narodzenia Chrystusa przez wspomnienie Matki Bożej oraz św. pierwszego męczennika arcydiakona Stefana. Wspomina się również przodków Jezusa Chrystusa, w tym między innymi króla Dawida, Józefa Sprawiedliwego, a także Jakuba brata Pańskiego itd. Jest to czas radosny dlatego też w środy i piątki nie obowiązuje post, wierni nie czynią pokłonów ani nie klękają na kolana na modlitwie. Okres świąteczny kończy święto Chrztu Pańskiego inaczej nazywane Objawienie Pańskie.

W dzisiejszych czasach w zglobalizowanym społeczeństwie w pędzie za problemami życia dnia codziennego, ciężko jest nie raz zachować te piękne i bezcenne tradycje. Mimo że współczesne społeczeństwo jest w o wiele korzystniejszej sytuacji, aniżeli nasi przodkowie często nie docenia tego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama