Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:09
Reklama
Reklama

Kiedy Brodacz weźmie cię na hocki, będziesz miała powodzenie [ZDJĘCIA]

Brodacze noszą długie brody, barwne maski, kożuchy odwrócone barnicą na zewnątrz oraz wysokie kapelusze przyozdobione kwiatami z bibuły. Można ich spotkać w czasie ostatnich trzech dni roku jedynie w Sławatyczach. Ta unikalna tradycja cieszy się ogromnym zainteresowaniem. By zobaczyć i sfotografować przebierańców biorących dzieci i panny na tzw. hocki, przyjeżdżają ludzie z całego kraju. Zwyczaj został wpisany w 2021 r. na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, tworzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Kiedy Brodacz weźmie cię na hocki, będziesz miała powodzenie [ZDJĘCIA]
Brodacze noszą długie brody, barwne maski, kożuchy odwrócone barnicą na zewnątrz oraz wysokie kapelusze przyozdobione kwiatami z bibuły. Można ich spotkać w czasie ostatnich trzech dni roku jedynie w Sławatyczach. Ta unikalna tradycja cieszy się ogromnym zainteresowaniem. By zobaczyć i sfotografować przebierańców biorących dzieci i panny na tzw. hocki przyjeżdżają ludzie z całego kraju. Zwyczaj został wpisany w 2021 r. na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, tworzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Autor: Anna Chodyka

Jak wyjaśnia wójt Arkadiusz Misztal, przez ostatnie trzy dni roku w Sławatyczach można spotkać Brodaczy. Kim są? 

– To młodzi mężczyźni przebrani w kożuchy na lewą stronę – baranicą na zewnątrz, wysokie kapelusze przyozdobione kwiatami z bibuły, w skórzanych, pomalowanych w krzykliwe kolory maskach oraz słomiankach czyli butach okrytych słomą oraz mający długie brody. Posiadają też kostury czyli kije, którymi straszą dzieci i dziewczęta – tłumaczy Arkadiusz Misztal.

Dodaje, że Brodacze żegnają wszystko, co było złe w tym roku, a witają to, co nowe i radosne. Wskazuje, że zwyczaj ten kultywuje się od wielu wieków, gdyż najstarsi mieszkańcy Sławatycz mówią, że ich przodkowie pielęgnowali tę tradycję.

– Mamy zdjęcia z okresu międzywojennego, na których widać Brodaczy chodzących po ulicach Sławatycz. Wyglądają podobnie do dzisiejszych Brodaczy, ale odrobinę skromniej, bo wtedy było trudniej np. o bibułę, którą przyozdabia się kapelusze. Wykonane są one z konstrukcji stalowej, a do niej przyczepia się kwiaty zrobione z bibuły, które zaczyna się tworzyć już dwa tygodnie przed końcem roku. Kwiaty wykonują ręcznie całe rodziny. To jeden z elementów tradycji – mówi wójt.

Czapka oznacza nowy początek

Wskazuje też, że Brodacze nie podają swoich imion, ale też nie mówią. 

– Pohukują, straszą, nie wiadomo kim oni są. Urządzamy co roku Konkurs na Najlepszego Brodacza, ale też nie znamy ich nazwisk, podawane są jedynie przypisane im numery. Chodzi o to, żeby nie wiedzieć, kim naprawdę są, bo Brodacze lubią pochuliganić, np. zatrzymują samochody, pobierają od kierowców myto za przejazd. W ostatni dzień roku kolędują i składają życzenia – przekazuje Arkadiusz Misztal. 

Zauważa, że strój Brodacza ma swoją symbolikę. – Czapka oznacza życie, bo kwiaty to symbol życia i nowego początku, straszna maska na twarzy ma odstraszać wszystko, co złe, podobnie jak kostur. Jest też inne znaczenie. Jeżeli jakaś panienka zostanie złapana na kostur i będzie na nim podrzucana czyli odbędą się tzw. hocki, to się mówi, że będzie miała powodzenie u mężczyzn w przyszłym roku. Broda symbolizuje starość, doświadczenie, a kożuch witalność – informuje wójt. 

Jeden z Brodaczy przyznaje, że to piękna tradycja, która jest obchodzona jedynie w Sławatyczach.

 – Pytałem o nią dziadka, ale też nie wiedział, skąd się wzięła. Chodzimy po ulicach i zaczepiamy dzieci i młode dziewczyny. Przyjeżdża bardzo dużo ludzi, by zobaczyć ten zwyczaj, robią sobie z nami zdjęcia, co daje satysfakcję i radość – mówi Brodacz. 

Dodaje, że najbardziej pracochłonne jest wykonanie kapelusza. – Składa się z kwiatów wykonanych z bibuły i są ich setki, następnie przyczepia się je do metalowego stelaża. Jego przygotowanie trwa kilka miesięcy. Broda brodacza symbolizuje długie życie, doświadczenie. Brodacze raczej bawią, kiedyś zajmowali się straszeniem. Teraz kolędujemy i składamy życzenia – wyjaśnia. 

Biorą panny na hocki

Drugi Brodacz, wskazuje, że jego przodkowie też byli Brodaczami. 

– Przygotowanie stroju zajmuje mi dwa tygodnie, jeszcze wcześniej zajmuję się wykonaniem samego kapelusza. Jest w zwyczaju, że jak podniesie się pannę na tzw. hocki, to jej to przyniesie szczęście w nowym roku. Zaczepiamy przechodniów i rozbawiamy ich, jak ktoś przed nami ucieka, to nas bawi – przyznaje Brodacz. 

Teresa z Lublina przyjechała na wydarzenie z wnuczką, której chciała pokazać jak Stary Rok przeganiają Brodacze ze Sławatycz. 

– To unikatowa impreza, kolorowa, bardzo podobają się nam stroje Brodaczy. Widać, że na ich wykonanie zostało poświęcone wiele tygodni pracy. Sławatycze wyróżniają się tą tradycją. Jak przyjechałyśmy, Brodacze zatrzymali mi auto i próbowali rozśmieszyć mnie i wnuczkę – mówi Teresa. 

- Jestem ze Słupska, przyjechałam specjalnie zobaczyć tradycję Brodaczy. Dowiedziałam się o niej czytając artykuł w ogólnopolskim portalu. Jestem zachwycona, tym jak oni są przebrani, mają ozdobne kapelusze, które robią wrażenie – przyznaje Joanna Majkowska. Dodaje, że tę tradycję należy kultywować, bo to część naszego dziedzictwa kulturowego. Stroje nawiązują do kultury ludowej bo Brodacze mają baranią skórę, buty okryte słomą i laski. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam –  zaznacza Joanna Majkowska.  

Zwyczaj na ministerialnej liście

Zwyczaj z początkiem grudnia 2021 r. został wpisany na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, tworzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Przedtem przeprowadzono konsultacje społeczne. W ramach konsultacji społecznych zadano pytania mieszkańcom gminy z różnych grup wiekowych. Pytano m.in. jakie znaczenie ma obrzęd pożegnania Starego Roku przez Brodaczy ze Sławatycz. 

– W wypowiedziach była mowa, że jesteśmy dumni z tej tradycji, jest naszym znakiem rozpoznawczym, i że tradycję należy chronić, pielęgnować, powinna trwać jak najdłużej. Wystąpiła też obawa o mogących wystąpić zagrożeniach, zakończona konkluzją, że jako mieszkańcy nie możemy dopuścić do tego, żeby zaginęła – opisuje ówczesny dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Bolesław Szulej.  

Wyciągnięto też wnioski. 

– Należy zadbać, aby młodzież miała związek ze zwyczajem Brodaczy poprzez przekazywanie jej tradycji rękodzielniczych. Powinniśmy starać się o to, aby młodzi ludzie chcący kultywować tradycję Brodaczy mieli wsparcie finansowe, dotyczące zakupów materiałów używanych do wyrobu czapek, masek itp. Ważne jest też zachęcanie młodzieży do udziału w obrzędzie, przez spotkania informacyjne i wzbudzanie w nich zainteresowania poprzez spotkania z tymi, którzy uczestniczyli i przebierali się za Brodaczy wcześniej – mówi Bolesław Szulej.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

czyt 01.01.2024 09:30
Wstążki i hocki - - ta jemnica. Zapomnieli języka, spalonych kościołów, a;e Brodaczy nie zapomnieli, Brodaczy muszo przetrwać. Nawet Pańcia z UMCS, nie zająknęla się, skąd ich ród : D Winszuję z NowymRokiem 2024- Wasze sumienie. Tylko szmydko.

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama