- Z propozycją wyszedł ówczesny minister MSWiA, który dopuścił warunkowo w rocznicę powstania styczniowego, aby dawne miasta, które utraciły prawa miejskie po powstaniu styczniowym mogły na warunkach preferencyjnych te prawa odzyskać. My z tego skorzystaliśmy - mówi Kamil Kożuchowski.
Sprawiedliwość dziejowa
Procedura trwała od stycznia do lipca zeszłego roku. Poprzedzona była konsultacjami, które odbyły się na terenie całej gminy. Wynikało z nich to, że 78 proc. społeczeństwa jest za tym, aby Piszczac odzyskał prawa miejskie.
- Bycie miastem oznacza prestiż, prawa miejskie oznaczają wyższą hierarchię w samorządzie niż gmina. Głównie chodzi o sprawiedliwość dziejową, żeby po tych 154 latach odzyskaliśmy prawa miejskie - zaznacza burmistrz. Dodaje, że są fundusze przeznaczone dla małych miast, z których władze planują skorzystać. - Jakie plany będziemy mogli robić pokaże I kwartał tego roku, gdyż rusza program rewitalizacji gmin, są w nim pieniądze przeznaczone typowo dla miast i miasteczek. Chcielibyśmy z tych funduszy skorzystać - zapowiada Kamil Kożuchowski.
Będą inwestycje?
Przyznaje, że marzeniem każdego włodarza jest to, by ściągnąć inwestora, który da mieszkańcom miejsca pracy.
- Czynię starania żeby takich inwestorów przyciągnąć. Samo to, że Piszczac odzyskał prawa miejskie jest wartością dodaną bo pojawiała się reklama naszej miejscowości z tego powodu. Pojawiają się osoby zainteresowane inwestowaniem w gminie wiejsko-miejskiej - zdradza burmistrz.
Zawieszono tablice informujące, że dawny budynek gminy jest ratuszem miasta, powstała rada miejska. - Ważne było to, by wytłumaczyć mieszkańcom sprawy dotyczące wymiany dokumentów czy płacenia podatków. Było bardzo dużo pytań, więc staraliśmy się dostarczyć wszystkim ulotki i dotrzeć do zainteresowanych poprzez przekaz medialny, by każdy mieszkaniec nie miał wątpliwości. Mieszkańcy nie musieli ponosić kosztów, jeśli chodzi o ustanowienie Piszczaca miastem. Wymieniliśmy już pieczątki, we wszystkich referatach. Byliśmy gotowi na zmianę - zaznacza Kamil Kożuchowski.
- Jestem z Chotyłowa, ale cieszę się, że będę mieszkał blisko miasta. Już dawno były zamysł żeby przekształcić Piszczac w miasto. Pomysł uważam za świetny, popieram - mówi Mirosław Maleńczuk.
Z kolei pani Jolanta mówi, że jest powód do radości. - W Piszczacu dużo się dzieje, są podejmowane różnego rodzaju inwestycje, organizowane są spotkania pod kątem dzieci czy osób dorosłych. Mam nadzieję, że zwiększy się liczba organizowanych wydarzeń kulturalnych i inwestycji. Dzięki temu gmina będzie działałą prężniej i będziemy się rozwijać jeszcze bardziej - uważa.
Napisz komentarz
Komentarze