Mieszkaniec Sitnika wskazuje, że odkąd zaczęto budować autostradę, do części wsi Sitnik jest bardzo zły dojazd. - Połowa wsi została odcięta od świata. Jeździmy przez tzw. dojazdówkę w bardzo złym stanie, a częściej drogą gminną prowadzącą przez las. Przez to, że są w niej wyboje zawieszenie w samochodzie naprawiałem dwa razy, ostatnio żona jak jechała, uszkodziła amortyzator. Nie ma tamtędy dobrej jazdy, to odcinek długości 1 km 200 metrów, a jadę nim 15 minut bo są takie doły, że trudno je wyminąć - skarży się czytelnik. Dodaje, że mieszkańcy postanowili działać i napisali pismo do urzędu gminny Biała Podlaska, pod nim podpisało się ok. 100 osób. - Zależy nam żeby drogę przez las wysypać grysem, żeby można było przejechać bezpiecznie. Sytuacja trwa od października, odkąd zaczęto budować autostradę - mówi mieszkaniec Sitnika. Wyjaśnia, że mieszkańcy pismo wysłali do urzędu trzy tygodnie temu, ale nadal nie mają odpowiedzi. Wskazuje, że do wsi nie dojeżdżają pługi i solarki.
Adam Olesiejuk zastępca wójta gminy Biała Podlaska wyjaśnia, że drogę od Rakowisk do Sitnika próbowano naprawić przed świętami Bożego Narodzenia. - Jak tylko warunki pozwolą będziemy znów tę drogę reperować. Wskazaną drogę naprawiamy co roku. Robią się tam doły, kałuże, to droga gruntowa, więc jest trudna w utrzymaniu. Mamy to na uwadze, ale w tej chwili nie mamy jak się tym zająć. Jeśli warunki meteorologiczne pozwolą będziemy ją naprawiali - mówi zastępca wójta. Dodaje, że urzędnicy pamiętają o tej drodze. - Ma być mróz, dzięki temu droga się osuszy, więc będzie można cokolwiek zrobić - stwierdza.
Napisz komentarz
Komentarze