Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 17:39
Reklama dotacje rpo
Reklama

Chce wrócić na boisko i cieszyć się jeszcze kilkoma sezonami gry w Orlętach.

Rozmowa z Piotrem Zmorzyńskim, zawodnikiem Orląt Radzyń Podlaski o jego przyszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Chce wrócić na boisko i cieszyć się jeszcze kilkoma sezonami gry w Orlętach.
Piotr Zmorzyński chce wyleczyć kontuzję i pomóc kolegom w utrzymaniu Orląt w III lidze na 100-lecie klubu.

Autor: Arkadiusz Kielar

Piotr Zmorzyński jest wychowankiem radzyńskich Orląt. Od roku 2005 do 2017 bronił barw swojego macierzystego klubu, by przy przez kolejne sześć ruszyć w Polskę i szukać swojego nowego miejsca. W minionym sezonie ponownie pojawił się Radzyniu. Niestety kłopoty zdrowotne zmusiły go do przerwy w grze i przejścia operacji. O tym jak wraca do zdrowia i co planuje na przyszłość wyjawia w rozmowie z Piotrem Frankowskim.

Dwa miesiące temu przeszedłeś operację. Jak się czujesz? Na jakim etapie leczenie jesteś? 

Moja kontuzja zaczęła się kilka miesięcy temu początkowo miałem problem z lewą stroną później już obie strony mnie bolały. Jeździłem po fizjoterapeutach lekarzach było robione USG i nic nie wychodziło. Grałem trenowałem na przeciwbólowych na tyle ile mogłem, aż do momentu że proszki nie pomagały. Dostałem namiary na prywatna klinikę w Białymstoku w której chirurg stwierdził przepuklinę obustronna pachwinową (przepuklina sportowa). Przeszedłem operacja usunięcia przepukliny i wszczepienia siatki z dwóch stron. Trzy tygodnie po zabiegu dostałem już pozwolenie na lekki ruch dłuższe spacery oraz trucht. Powoli wracam do zdrowia. Jest to moja pierwsza kontuzja i niestety od razu tak poważna.

Wobec tego kiedy zobaczymy cię ponownie na boisku?

Chce stopniowo wracać do aktywności w grudniu zacząłem trenować indywidualnie. A od stycznia mam nadzieje ze będę już mógł trenować normalnie z drużyna

Jak byś podsumował rundę jesienną plus mecz z Avią Orląt?

Patrząc na tabele i nasze miejsce całkowicie ta runda nam nie wyszła. Może to zabrzmieć dziwnie, ale nasza gra w prawie każdym meczu wyglądała dość niezłe i graliśmy jak równy z równych nawet z drużynami które są teraz na górze tabeli. Jest dużo czynników które złożyły się na tak słaby wynik na pewno mieliśmy duży problem ze strzelaniem bramek, a były ku temu sytuację. Brakowało doświadczenia żeby czasami zremisować mecz a nie przegrać. Nasza kadra nie była zbyt szeroka plus do tego doszły kontuzje moja czy Patryka Szymali.

Orlęta obchodzą „100-lecie” na tą chwilę utrzymanie w III lidze może być ładnym prezentem od piłkarzy dla kibiców z tej okazji. Jak widzisz wasze szanse na wiosnę?

Zgadza się przed nami uroczystość 100-lecia klubu. Jest to duże wydarzenie dlatego jestem przekonany, że każdy stanie na wysokości zadania i zrobimy wszystko żeby ta III liga została w Radzyniu. Wszystkie osoby związane z klubem, my zawodnicy, zarząd, kibice musimy wierzyć oraz musimy współpracować jeszcze lepiej niż do tej pory bo wymaga tego sytuacja. Ja mogę zapewnić, że zawodnicy którzy będą wychodzić na boisko zostawia 100 % zdrowia i zaangażowania i to pomoże nam w utrzymaniu się. Chciałbym żeby wróciły czasy,  że Orlęta u siebie są niepokonane.

Występowałeś w Orlęta i w tych tłustych latach i grasz teraz w tych chudszych. Jakbyś porównał te te czasy?

W piłce nożnej wszystko dzieje się bardzo szybko, i utrzymać jeden równy dobry poziom jest bardzo ciężko. Wcześniejsze lata wspominam super ponieważ mieliśmy bardzo, bardzo fajna drużynę składająca się z większości osób z Radzynia i dlatego byliśmy mocni. Każdy kto przyjeżdżał na stadion do nas wiedział, że tu nikt nogi nie odstawię i ze będzie bardzo ciężko z wywiezieniem trzech punktów. Teraz, ciężko żeby grały tylko osoby miejscowe i takie problemy ma każdy klub. Nie tak wyobrażałem sobie mój powrót do Orląt. Niedługo minie rok jak wróciłem, a praktycznie nie byłem w ogóle zdrowy przez ten czas. Męczyłem się fizycznie i psychicznie. Ale jestem bardzo mocno zmotywowany żeby wróci do gry i zrobię wszystko żeby Orlęta się utrzymały.

Powróciłeś do Orląt po wojażach w innych klubach. Było ich pięć. Jak je wspominasz? 

Po wyjeździe z Radzynia trafiłem do drugoligowej Wisły Puławy spędziłem tam dwa lata. Następnie przeszedłem do Stalowej Woli na rok. Po Stalowej przyszedł czas na Kraków i Hutnik, który był ostatni tabeli. W Hucie od początku czułem się jak u siebie panowała rodzinna atmosfera jak w Radzyniu i to przełożyło się na super wyniku. Zrobiliśmy utrzymanie pomimo, że budżet klubu nie był najwyższy. Był to mój najlepszy czas pod względem grania po za Radzyniem co zaowocowało dużym zainteresowaniem z innych klubów I ligowych. Po roku w Hutniku trafiłem nad morze do Arki Gdynia. Tam zaliczyłem swój debiut w I lidze na stadionie Widzewa , wygraliśmy 5:2 przy piętnaście tysięcy osób plus tysiąc kibiców z Gdyni, którzy przyjechali nas dopingować. Wtedy spełniło się moje marzenie. Powiedziałem sobie i swoim bliskim, że jeszcze zagram w I lidze przy komplecie publiczności. Niestety na długo nie zadomowiłem się w Gdyni, ale miło wspominam ten czas ponieważ tam już jest pełen profesjonalizm i zawsze to super doświadczenie na przyszłość. Następnie był kilku miesięczny epizod w Kaliszu z fajna przygoda w pucharach gdzie wyeliminowaliśmy Górnik Zabrze oraz Widzew Łódź. W każdym klubie przeżyłem coś innego były i dobre momenty oraz te słabsze. Poznałem bardzo dużo zawodników, trenerów i różnych osób z którymi mam kontakt do dzisiaj. Super doświadczenie i fajna przygoda. Kraków i Gdynia super miasta do mieszkania.

Jakie masz plany na przyszłość, jakie priorytety na najbliższe lata?

Ostatnie moje miesiące były skupione przeważnie na mojej kontuzji z którą nie mogłem sobie poradzić. Mam nadzieje, że całe zło już za mną. Obecnie moim celem jest wyzdrowienie i powrót do gry oraz utrzymanie Orląt. Chce wrócić na boisko i cieszyć się jeszcze kilkoma sezonami gry w Orlętach.

Doskonale znamy Piotra Zmorzyńskiego z boiska. Jaki jest poza nim. Czym się zajmujesz poza grą w piłkę?

Poza graniem w piłkę interesuje się sportem. Prowadzę bardzo aktywny tryb życia lubię jeździć na rowerze oraz chodzić na siłownie. W między czasie jestem trenerem w Akademii Orląt gdzie staram się trenować oraz zarażać swoją pasja młodych zawodników. Staram się dokształcać na szkoleniach i kursach związanych z trenerka oraz sportem w którym chciałbym zostać po tym jak zakończę granie.

 

Piotr Zmorzyński urodzony 18.07.1994 w Parczewie. III liga 271 spotkań/25 bramek (Orlęta 203/24, Stal Stalowa Wola 19/0, Wisła Puławy 49/1), II liga 72/2 (Stal Stalowa Wola 13/0, Wisła Puławy 13/2, KKS Kalisz 8/0, Hutnik Kraków 38/0), I liga 5/0 Arka Gdynia.

 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Radzynianin 10.01.2024 08:17
Super piłkarz, super wywiad, ale proszę poprawcie te liczne błędy w tej publikacji...

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama