Jak informuje sierżant sztabowy Anna Borowik, z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie, 11 stycznia parczewscy policjanci zostali poinformowani o mieszkance powiatu oszukanej metodą „na policjanta”.
- Z relacji 71-latki wynika, że zadzwonił do niej mężczyzna, który podawał się za pracownika Poczty Polskiej i poinformował ją, że chce dostarczyć dla niej przesyłkę. Kilka minut później kobieta odebrała kolejny telefon, w którym rozmówca przedstawił się jako „policjant” i oświadczył, że osoba która dzwoniła do niej wcześniej i przedstawiła się za pracownika poczty polskiej jest oszustem. Następnie fałszywy policjant oświadczył kobiecie, że zadzwoni do centrali banku, żeby zablokować jej konto - przekazuje oficer prasowy.
Dodała, że kobieta poinformowała, że na koncie posiada 50 tysięcy złotych oszczędności. Oszust wykorzystując tę informację, polecił kobiecie udanie się do banku, wypłacenie ich i pozostawienie gotówki we wskazanym przez niego miejscu. - Seniorka tak też uczyniła. Pozostawiła reklamówkę z pieniędzmi na parkingu przy pojemnikach na śmieci. Po pewnym czasie zorientowała się, że mogła zostać oszukana i powiadomiła policję - podaje sierżant sztabowy Anna Borowik.
- Po raz kolejny apelujemy o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z obcymi. Pamiętajmy, że zasada ograniczonego zaufania obowiązuje nie tylko dzieci. Dorośli często o niej zapominają, stając się ofiarami własnej łatwowierności i braku rozwagi. Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, dawno niewidzianych wnuków, kuzynów nie muszą zakończyć się naszą finansową stratą, jeżeli będziemy przestrzegać podstawowych zasad: policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji, policjanci nigdy nie poproszą o przekazanie komuś pieniędzy, przelanie ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu! - podkreśla sierżant sztabowy Anna Borowik.
Napisz komentarz
Komentarze