Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:34
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Nielegalne wysypiska w gminie. Mnożą się pytania, padają oskarżenia

Na początku stycznia ujawniono nielegalne wysypiska śmieci w gminie Borki. Sprawa kręci się wokół Zakładu Gospodarki Komunalnej. Oskarża pracownik spółki, broni się jej kierownik. Na razie nie wiadomo do końca, kto za co odpowiada, ale koszty już policzono.
Nielegalne wysypiska w gminie. Mnożą się pytania, padają oskarżenia
Na początku stycznia ujawniono nielegalne wysypiska śmieci w gminie Borki. Oskarża pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej, broni się jego kierownik (ZDJĘCIE POGLĄDOWE)

Źródło: pixabay

Sprawa nielegalnie wyrzuconych na terenie gminy śmieci ujrzała światło dzienne po doniesieniach medialnych. Chodziło o wysypiska na terenie byłego SKR i za cmentarzem parafialnym w Borkach. Wówczas okazało się również, że sprawą zajmuje się policja i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska

– Zawiadomienie o procederze złożył pracownik miejscowego Zakładu Gospodarki Komunalnej Zgłaszający wskazywał, iż śmieci, które ujawnił przy jednej z ulic w miejscowości Borki, pochodzą z Zakładu Gospodarki Komunalnej w Borkach – przekazywał na początku stycznia Radiu Lublin p.o. rzecznika KPP w Radzyniu Podlaskim Piotr Woszczak.

Natomiast kierownik bialskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Teresa Demidowicz informowała na antenie radia. – Dokonaliśmy przy pomocy koparki odkrywki wskazującej na to, że rzeczywiście w dawnym żwirowisku znaleźliśmy odpady typu budowlanego, szkło, jakieś niewielkie elementy siatki wykorzystywanej w budownictwie, liście.

Oświadczenia, dochodzenia

Do sprawy w obszernym oświadczeniu odniósł się w połowie stycznia kierownik gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Przypomniał, że ZGK nie zajmuje się odbiorem odpadów komunalnych na terenie gminy. Zakład odpowiada za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków. Zapewnia, że odpady z oczyszczalni ścieków w Borkach i Wrzosowie są ewidencjonowane, magazynowane i przekazywane do odpowiedniej instalacji zagospodarowania odpadów. Cały proces jest rejestrowany w systemie. Liście i owszem, pochodziły z terenu wokół oczyszczalni ścieków w Borkach. Z relacji zawartej w oświadczeniu kierownika ZGK wynika, że teren ten jest utwardzony, co uniemożliwia swobodny rozkład substancji organicznych. Dlatego też liście z placu zostały zebrane i wywiezione na wyrobisko po żwirowni za cmentarzem parafialnym w Borkach.

– Liście po kontroli WIOŚ zostały zebrane przez ZGK i przekazane do zakładu zagospodarowania odpadów. Decyzję o wywozie na wyrobisko podjąłem ze względów ekonomicznych dotyczących ZGK w Borkach – wyjaśnia Waldemar Kozieł. I tłumaczy się troską o koszty jakie ponieśliby mieszkańcy, bo jego zdaniem koszty zagospodarowania odpadów przekazanych przez ZGK do zakładu ich zagospodarowania, wpłynęłyby na cenę m. sześc. ścieków. 

Kierownik w tym samym oświadczeniu odżegnywał się od wydawania poleceń dotyczących zakopywania śmieci i zapewniał, że takiej praktyki nie stosował. Przypomina, że na terenie byłego SKR w Borkach, gdzie również ujawniono śmieci, działa pięć podmiotów gospodarczych, a obszar jest ogólnie dostępny. – Zakład nie ponosi odpowiedzialności za teren nie będący jego własnością – dodał w oświadczeniu kierownik ZGK.

O działania podjęte w tym temacie przez gminę dopytują radni. Tomasz Kwaśny wystosował do wójta interpelację z konkretnymi pytaniami. Chce wiedzieć, co władze gminy myślą o takim sposobie „zagospodarowania” odpadów bio, jakie zastosował kierownik ZGK, kto zapłaci za likwidację śmietnisk na terenie byłego SKR oraz kto i jakie konsekwencje poniesie w całej tej sprawie. 

– Trwa kontrola Lubelskiego Wojewódzkiego inspektora Ochrony Środowiska i oczekujemy na protokół pokontrolny i na fakty. Konsekwencje mogą być jedynie do osoby winnej. W Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności, według której każda pomówiona lub oskarżona osoba jest niewinna wobec przedstawianych jej zarzutów, dopóki wina nie zostanie jej udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, lub przez inne instytucje kontrolujące – stwierdza w odpowiedzi dla radnego wójt Radosław Sałata. Dodaje, że trwa postępowanie wyjaśniające, a w obecnym momencie nie ma nawet pewności, ze doszło do naruszenia prawa.

Koszty realne tego co się zdarzyło jednak już są, bo za kompostowanie opadów bio wywiezionych przez ZGK na teren byłej żwirowni przyjdzie zapłacić 758 zł i to jest koszt Zakładu jak wskazał wójt. Do śmieci znalezionych na terenie byłego SKR nikt się nie przyznaje, więc ich usuniecie spadnie na samorząd jako właściciela terenu. Koszt zagospodarowania 2,5 tony śmieci wywiedzionych do zakładu zagospodarowania odpadów komunalnych to 2211 zł. 

Słowo przeciwko słowu

Na sesji rady gminy w styczniu pojawił się kierownik ZGK i pracownik Zakładu, który w procederze ujawnienia śmietnisk uczestniczył.  Obaj zajęli stanowiska przed radnymi. 

– Czytałem oświadczenie pana kierownika i nie zgadzam się z tym. Kierownik kazał nam sam zakopywać odpady na byłej bazie SKR, a drugą przyczepę załadował 30 października, a wywiózł dopiero 11 grudnia za cmentarz. Nieprawdą jest, że to tylko liście, to były odpady z oczyszczalni ścieków przykryte liśćmi. Jeżeli chodzi o szkło, świadkiem nie byłem, ale powiedzieli mi to koledzy. Wziąłem koparkę na własny koszt i odkopaliśmy to szkło w asyście policji, przedstawiciela ochrony środowiska i pracownika gminy i kierownika – relacjonował przed radnymi pan Piotr. 

Kierownik ZGK uważa, że działania „informatora” - jak nazywa pracownika, kierujące podejrzenia o tworzenie nielegalnych wysypisk na kierownictwo ZGK, to odwet za działania kierownika. 

– Wykorzystywanie pojazdu ZGK do celów prywatnych, to okres kilku lat. Trwało to do czerwca czy lipca tego roku, gdy wszedł zakaz. Jak można pracować w trzech, czterech miejscach jednocześnie, podpisując listę w ZGK? Brak jest mojej zgody na takie poczynania w zakładzie pana informatora. Tego następstwem jest pewna skala oszczerstw w stosunku do mnie i mojej rodziny – stwierdził Waldemar Kozieł.

Natomiast pan Piotr przypomina, że dorabianie poza miejscem pracy nie jest karane. – Nie wstydzę się tego, że sobie dorabiam po godzinach. Mam prawo dorobić do poborów – mówi radnym.

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama