Ryszard Korolczuk w 2003 roku kupił zabudowaną działkę w Rogoźnicy. – Otrzymałem wszystkie niezbędne pozwolenia podpisane przez uprawnione osoby z Urzędu Gminy i Starostwa Powiatowego. Łącznie z mapą geodezyjną, zgodnie z którą postawiłem płot przy drodze gminnej, do której przylega moja działka. Według tej mapy szerokość drogi wynosi 9 metrów – opowiada Korolczuk.
Jakiś czas temu mężczyzna zaczął poważnie chorować, a posesję wraz z domem i pozostałymi zabudowaniami przepisał córce. W sierpniu tego roku Korolczukowie otrzymali pismo z Urzędu Gminy z informacją, że w wyniku przeprowadzonego w 2017 roku wznowienia i ustalenia przebiegu granic działek położonych wzdłuż drogi gminnej w Rogoźnicy stwierdzono, że bezprawnie zajęli pas drogowy. Gmina nakazała rodzinie usunięcie ogrodzenia w ciągu 21 dni, podobne pisma trafiły do wszystkich sąsiadów Korolczuka.
W pasie drogowym budynki, drzewa i studnia
Na przesunięcie płotu przebywająca obecnie za granicą właścicielka się jednak nie zgadza. Jak mówi "Słowu" występujący w jej imieniu ojciec, w pasie drogowym znalazły się również dwa budynki, studnia i drzewa rosnące na tej działce. – Najwyraźniej gmina chce budować prowadzącą na łąki autostradę o szerokości 12 metrów, bo taką szerokość pasa drogowego nagle wyznaczono. Tylko skąd się wzięły te trzy metry? Napisali, że płot trzeba przesunąć. A co z budynkami, studnią i drzewami? – żali się mężczyzna.
Korolczukowie szacują, że koszty jakie trzeba byłoby ponieść w związku z usunięciem z pasa drogowego znajdującej się w nim infrastruktury opiewałyby na około 100 tys. zł.
Jeździli po śladzie, trzeba było uporządkować drogę
Skąd nagła zmiana szerokości pasa drogowego zapytaliśmy w Urzędzie Gminy w Międzyrzecu Podlaskim. Według urzędników, pas na drodze wewnętrznej w Rogoźnicy zawsze miał szerokość 12 metrów, jednak dotychczas kwestia ta nie była uporządkowana.
– Postanowiliśmy uporządkować kwestię szerokości pasa drogowego w tamtym miejscu, choćby ze względów bezpieczeństwa. Odbyło się to na prośbę części mieszkańców. W przypadku działki pani Korolczuk, nikt nie nakazuje rozbiórki budynków czy przesuwania infrastruktury – mówi Krzysztof Adamowicz, wójt gminy Międzyrzec Podlaski.
Nie ta mapa
W kwestii mapy z 2003 roku, według której pas drogi w Rogoźnicy wynosi 9, a nie jak twierdzą urzędnicy 12 metrów usłyszeliśmy, że mapa, którą Ryszard Korolczuk otrzymał w momencie zakupu działki służy wyłącznie do celów zagospodarowania terenu. Gminni urzędnicy podpierają się przy tym pismem z Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej, w którym wydano opinię w spornej sprawie: "(...) Mapa zasadnicza nie jest dokumentem źródłowym do ustalenia przebiegu granicy. Mapy zasadnicze zakładane były w latach 90-tych w postaci analogowej na podstawie pomiarów na gruncie z przeznaczeniem do celów inwestycyjnych. Granice na nich były wkartowane na podstawie pomiarów na gruncie, czyli były zgodne z użytkowaniem. Mapa zasadnicza jest aktualizowana na bieżąco na podstawie pomiarów geodezyjnych, przebieg granic jest poprawiany na podstawie pomiarów geodezyjnych (...)" - czytamy w piśmie.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 51
Monika Pawluk
Napisz komentarz
Komentarze