Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:07
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Katarzyna Burda o relacjach człowieka ze zwierzętami

Katarzyna Burda jest dziennikarką naukową Newsweeka, pochodzi z Białej Podlaskiej, wydała książki "Psie Story" i "Kocie Story" dotyczące relacji człowieka z tytułowymi zwierzętami oraz ich obecności w historii ludzkości. By przybliżyć temat czytelnikom, rozmawiała z naukowcami, behawiorystami i psychologami zwierzęcymi. Sama ma trzy psy i pięć kotów. Jest laureatką nagrody Dziennikarze dla Klimatu 2021.
Katarzyna Burda o relacjach człowieka ze zwierzętami
Katarzyna Burda jest dziennikarką naukową Newsweeka, pochodzi z Białej Podlaskiej, wydała książki "Psie Story" i "Kocie Story" dotyczące relacji człowieka z tytułowymi zwierzętami oraz ich obecności w historii ludzkości. By przybliżyć temat czytelnikom, rozmawiała z naukowcami, behawiorystami i psychologami zwierzęcymi. Sama ma trzy psy i pięć kotów. Jest laureatką nagrody Dziennikarze dla Klimatu 2021

Autor: archiwum Katarzyny Burdy

Katarzyna Burda jest autorką książek "Psie Story. Historia niezwykłej przyjaźni człowieka z psem" oraz "Kocie story. Miłość, fascynacja i trudna sztuka wspólnego życia". 

- Pomysł na pierwszą z książek pochodził od wydawnictwa Zwierciadło, które zgłosiło się do mnie z propozycją jej napisania. Podobno inspiracją był jeden z moich artykułów o psach, który ukazał się w Newsweeku. Następnie z wydawcą ustaliłam, że powstanie kontynuacja, czyli "Kocie story" - mówi dziennikarka. 

Czy pies nas kocha?

Dodaje, że jej książki nie są typowymi poradnikami dla opiekunów psów i kotów Jak wyjaśnia, obydwie publikacje skupiają się raczej na relacji człowieka ze zwierzętami. W "Psie Story. Historia niezwykłej przyjaźni człowieka z psem" autorka zaczyna od wytłumaczenia, skąd się wziął pies przy człowieku. Wskazuje, jak relacja ewoluowała przez kolejne stulecia. Pisarka wspomina też o psach znanych ludzi czy znanych psach w historii, o tym, jak powstawały rasy. Kolejny dział poświęcony jest emocjom tych zwierząt, jak czworonogi się z nami komunikują oraz jak my możemy się z nimi porozumieć. Stawia też słynne pytanie: Czy pies nas kocha czy raczej kocha to, że nakładamy mu jedzenie do miski? 

- Odpowiedź na pytanie, co myśli pies jest niesamowicie trudna, ponieważ nikt nie jest w stanie zajrzeć do psiego umysłu czy porozmawiać z tym zwierzęciem tak, aby dowiedzieć się, co ono naprawdę myśli. Możemy się jedynie domyślać. Naukowcy próbują na różne sposoby badać umysłowość psów, ich inteligencję, reakcje na otoczenie i emocje - mówi autorka książki. Oddzielny rozdział "Psiego Story" pokazuje, jak obecność psa wpływa na zdrowie i psychikę człowieka. - A jest ona naprawdę dobroczynna – przekonuje Katarzyna Burda.

Czy kot bywa złośliwy?

Podobnych kwestii dotyczy "Kocie Story". - Opowiadam o tym, jak kot pojawił się przy człowieku, o tym, że to jednak było trochę inaczej niż z psem. Piszę o tym, że naukowcy do dziś nie mogą rozstrzygnąć czy kot jest zwierzęciem udomowionym czy raczej dzikim, który wymyślił sobie, że pomieszka przy człowieku, bo tak mu wygodniej. W książce zawarta jest historia kotów, począwszy od terenów Żyznego Półksiężyca i starożytnego Egiptu, poprzez ich najwcześniejszą obecność na naszych ziemiach. - Z badań polskich naukowców wynika, że na terenach polskich koty mogły pojawić się wcześniej niż w Egipcie - zauważa pisarka. 

Przyznaje, że historia kotów jest niezwykle ciekawa. W książce nie omija też czarnych kart kociej historii, zapisanych głównie w czasach średniowiecza. 

- Wówczas reputacja kotów legła w gruzach, przestały być uważane za zwierzęta, które pomagają w walce z gryzoniami, ale za pomocników czarownic i innych sił nieczystych. Byłam zszokowana, przeglądając materiały źródłowe, jak okrutnie ludzie traktowali koty w średniowieczu, urządzali wręcz ceremonie połączone z dręczeniem tych zwierząt - wskazuje. 

W książce autorka przygląda się też emocjom kotów oraz ich zachowaniu, nie zawsze idealnemu z ludzkiego punktu widzenia. - Szukałam głosu osób, które kotami się zajmują zawodowo. Pytałam o problemy z kotami, o to jak się z nimi porozumieć, co one mogą myśleć. Chciałam się dowiedzieć, co stoi za zachowaniami, które my niekiedy uważamy za złośliwe, zdradliwe czy fałszywe. Dlaczego ukuliśmy powiedzenie, że koty są wredne? W książce piszę o tym, dlaczego to nieprawda. Uznałam też że warto pokazać miejsce kotów we współczesnym świecie. Nie pominęłam dyskusji dotyczącej tego, czy koty mają wychodzić z domu, czy też nie, próbując przedstawić racje obu stron sporu - mówi autorka. W „Kocim story" pisze też o kotach wolno żyjących w mieście, w piwnicach czy na działkach, i o tym, jak niewielu ludzi w miastach – również w Białej Podlaskiej - ofiarnie się nimi zajmuje.

Książki dla psiarzy i kociarzy

Praca nad każdą z książek zajęła autorce niecały rok. Chciała przekazać czytelnikom nie tylko ciekawostki o psach i kotach, ale też dużą dawkę wiedzy naukowej. 

- Korzystałam z różnych badań, rozmawiałam z naukowcami, behawiorystami i psychologami zwierzęcymi. Postanowiłam też, że skorzystam z własnych doświadczeń i innych osób, które mają swoje zwierzęta. Przy pisaniu obydwu książek poprosiłam znajomych o przesłanie mi ciekawych historii o ich własnych zwierzętach. Wiele osób wysłało mi mnóstwo poruszających opowieści, które z przyjemnością opublikowałam. Uważam, że stanowią one dużą wartość moich książek - zaznacza dziennikarka. 

Przyznaje, że w pracy nad książkami najtrudniejsze było przedarcie się przez sprzeczne wyniki badań czy opinie naukowców, ale też przekazanie ich w obiektywny sposób. - Nie chciałam stawiać się w pozycji, kogoś, kto doradza czy mówi ludziom, co mają robić ze swoimi zwierzętami - mówi. Jej książki skierowane są do wszystkich psiarzy i kociarzy, ale raczej nie do dzieci, bo jest w nich wiele wiedzy merytorycznej, naukowej oraz odnośników do badań. - Pisałam z myślą o nastolatkach i osobach dorosłych - przekazuje.

Pasja poznawania świata 

Nie ukrywa, że zawsze pasjonowało ją poznawanie świata i natury. Wspomina, że jako dziecko miała encyklopedię PWN, która była jej ulubioną lekturą. - Mogłam ją przeglądać godzinami. Teraz się śmieję, jak sztywnym językiem była ona napisana i jak ograniczoną wiedzę przekazywała, ale wówczas było to moje okno na świat - przyznaje. 

Po szkole podstawowej uczyła się w I LO im. J. I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej, w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Wtedy była bardzo zainteresowana przyrodą, astronomią, filozofią, nawet myślała o studiowaniu medycyny, ale uwielbiała też pisać, więc ostatecznie w tę stronę poszła jej zawodowa kariera. - Nauka była zawsze moją ulubioną dziedziną, choć moje pierwsze dziennikarskie kroki stawiałam w pismach związanych z kulturą i nowymi technologiami – mówi Katarzyna Burda. 

Od dzieciństwa spędzonego w Białej po lata spędzone w Warszawie zawsze towarzyszą jej koty i psy. - Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Między innymi dlatego z rodziną przeprowadziliśmy się na wieś - do Borsuk, bo to pozwoliło mieć nam dużo zwierząt. Przebywanie blisko natury, ze zwierzętami nieustannie mnie inspiruje, daje mi energię i poczucie spełnienia – stwierdza. 

Katarzyna Burda swój czas dzieli między Warszawę, a południowe Podlasie, gdzie mieszka z rodziną, trzema psami i pięcioma kotami.

PRZECZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Dżesika 08.02.2024 17:24
Newsweek/nauka - nie rozumiem: zajmuje się działem Koty w tym tygodniku (kształtowania) opinii? Chciałam pójść na spotkanie, ale teraz nie wiem. Można przynieść kota, który jest u mnie??

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama