Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:31
Reklama
Reklama

10 tysięcy laptopów dla uczniów leży w magazynie. Nie wiadomo, co z nimi zrobić

Nie każde dziecko przyjęło komputer od państwa. Teraz jest z tym problem. 10 tysięcy laptopów kurzy się w magazynie.
10 tysięcy laptopów dla uczniów leży w magazynie. Nie wiadomo, co z nimi zrobić
Nie każde dziecko przyjęło komputer od państwa. Teraz jest z tym problem. Dziesięć tysięcy laptopów kurzy się w magazynie

Autor: iStock

– Moja córka dostała komputer we wrześniu. Włączyliśmy, wyjaśniłem jej, jak to działa. Pobawiła się trochę. Potem oglądała na nim filmy, trochę pograła i tyle. Od tygodni nie widziałem, żeby włączała komputer. Jeżeli musi skorzystać z internetu do nauki, to używa smartfona – mówi pan Patryk, ojciec IV-klasistki, która – jak tysiące uczniów – dostała komputer od państwa.

Bałagan w kasie i dużo pytań

Poprzedni rząd w 2023 roku kupił komputery, które rozdał wszystkim czwartoklasistom. Kosztowało to ponad 1 miliard złotych. 

– Problemem jest to, że polska szkoła i nauczyciele nie są do tego przygotowani. Nie zadają prac domowych do wykonania na komputerach. A jak nie będzie prac domowych, to już w ogóle sprzęt nie jest potrzebny – mówi pan Patryk.

Obecny rząd nie ma zamiaru kontynuować programu. Formalnie został on zawieszony. 

– Bałagan i wielkie nieporozumienie, jeżeli chodzi o rozliczanie tego programu. Pieniędzy nie było, wydawano je na kredyt, nie wiadomo, co się z nimi stało, jak je wykorzystywano. Nie wiemy, jakie laptopy kupowano i nie wiadomo, jaka była ich redystrybucja – mówił na początku lutego minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Pieniądze na komputery miały pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy. Kłopot w tym, że nie został jeszcze w pełni uruchomiony. Poza tym Komisja Europejska ma wątpliwości, czy taki wydatek można sfinansować z tych pieniędzy.

10 tysięcy komputerów leży i zbiera kurz 

Nie było obowiązku przyjmowania laptopów. Można było odmówić. Okazuje się, że zrobiło tak sporo osób. 

– Do magazynu Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) wróciło ponad 10 tysięcy komputerów, które miały być przekazane z programu „Laptop dla ucznia” – poinformował wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski.

W rozmowie z TVN24 narzeka, że nikt nie pomyślał, co zrobić ze sprzętem, którego uczniowie nie chcieli i który został zwrócony. 

– Ktoś się przeniósł z jednej szkoły do drugiej, ktoś źle policzył uczniów. To się zdarza. I dlatego te laptopy wracały do magazynu. Wróciło ich ponad 10 tysięcy – wyjaśnia wiceminister.

Szkoły chciałyby je wykorzystać, ale... 

I dodaje, że jego resort niewiele może zrobić. Ustawa nie pozwala na inne zagospodarowanie tych urządzeń. Efekt?

– Dyrektorzy szkół piszą do mnie i mówią, że zostało im 10 laptopów do zwrotu i czy mogą je zatrzymać? Tłumaczą, że w sali informatycznej brakuje im 5 laptopów, bo te, które są, to mają po 15 lat i do niczego się nie nadają. Nie możemy powiedzieć: Zgoda, zostawcie je sobie. Bo zgodnie z ustawą muszą wrócić. To marnotrawstwo – ocenia urzędnik.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Hubal 21.02.2024 14:54
Nowa Pani Minister pseudoedukacji już szykuje reformę polskiego szkolnictwa. Znikają lektury, laptopy, przedmioty, godziny, pensje, nauczyciele na koniec pozamyka się szkoły i będzie się realizować plan III Rzeszy na zagospodarowanie Europy Środkowowschodniej. Głupia, tempa ale robocza :)

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama