Renata Stefaniuk to kobieta o wielu twarzach. Mieszkańcy naszego regionu znają Panią m.in. jako żonę byłego prezydenta Białej Podlaskiej, a obecnego posła na Sejm Dariusza Stefaniuka oraz właścicielkę lodziarni w Białej Podlaskiej...
Z mężem stanowimy dwie osobowości, które się wzajemnie uzupełniają. Nasza relacja opiera się na szacunku oraz otwartości na indywidualne aspiracje i marzenia. Moim zdaniem, brak wyznaczonych celów w życiu przypomina statek bez nawigacji, pozostawiając nas bez klarownego kierunku i orientacji. Z tego powodu zawsze staram się określić konkretne cele i konsekwentnie dążyć do ich realizacji. Nie buduję mojej wartości na opinii innych, ale jestem otwarta na konstruktywną krytykę, która może przynieść nowe spojrzenie. W trakcie prowadzenia firmy lub mojego stowarzyszenia można było zauważyć, że jestem w stanie w pełni oddać się swojej pasji. W pewnym momencie przyszedł czas na zmiany. Chciałam rozwijać się naukowo, dlatego sprzedałam biznes i skierowałam energię w nową stronę.
W mediach tradycyjnych lub społecznościowych mieliśmy okazję obserwować, jak rozwijała się kariera Pani męża. Tymczasem dynamicznie rozwijała się również Pani kariera, i w to różnych dziedzinach. Proszę o nich opowiedzieć.
Obecnie kończę pracę nad doktoratem w dziedzinie zarządzania i jakości. Poza tym ukończyłam studia MBA Finanse na Akademii Leona Koźmińskiego. Ostatnio skupiłam się na doskonaleniu umiejętności negocjacyjnych, uczestnicząc w Akademii Negocjacji. Kończę liczne szkolenia z zakresu finansów, ze szczególnym uwzględnieniem sprawozdawczości finansowej. Dodatkowo angażuję się w pracę rad eksperckich przy kierunku zarządzania na Uczelni Łazarskiego w Warszawie, gdzie prowadziłam również wykłady dla studentów. Piszę artykuły naukowe z zakresu corporate governance, skupiając się na różnych aspektach wpływu organów spółek kapitałowych na kształtowanie efektywnego ładu korporacyjnego. Moje doświadczenie obejmuje również prowadzenie procesu tworzenia i wdrażania strategii rozwoju w dużych organizacjach gospodarczych, zatrudniających tysiące pracowników.
Na jakim etapie zawodowym jest Pani dzisiaj?
Od dwóch lat pracuję w Urzędzie Gminy Sosnówka na stanowisku naczelnika ds. organizacyjnych, społecznych i kadr. Znalazłam się we wspaniałym zespole, gdzie mogę poznawać pracę samorządowca, w której nie brakuje wyzwań. Współpraca z Kołami Gospodyń Wiejskich rozszerzyła moje horyzonty i otworzyła nowe możliwości. Nasz region ma ogromny, nieodkryty potencjał. Widzę w nim wiele szans na rozwój społeczności lokalnej oraz poprawę jakości życia mieszkańców.
Pracuje Pani na etacie, prowadzi przewód doktorski, dokształca się w różnych dziedzinach, jest żoną i matką trojga dzieci. Jak udaje się Pani łączyć te wszystkie role?
To chyba kwestia dobrej organizacji pracy i wyboru priorytetów. Na pewno nigdy nie zaniedbuję tego, co w moim życiu jest najważniejsze. Jeśli nie poświęcam rodzinie wystarczająco dużo czasu, nie mam odpowiedniej energii i pasji do działania. Często przyglądam się swoim dzieciom i zastanawiam się, w jakiej Polsce będą dorastały i zakładały swoje rodziny. To mnie motywuje do zmieniania otaczającej rzeczywistości i angażowania się w sprawy ważne dla mieszkańców regionu.
Czy znajduje Pani czas dla siebie?
Przyznam, że nie zawsze jest to łatwe, jednak doskonale wiem, że jeśli najpierw nie zadbam o swoje najpilniejsze potrzeby, to nie będę wystarczającym wsparciem dla innych. Na szczęście mogę liczyć na Darka – jest moim wielkim oparciem i pomocną dłonią w każdej sytuacji. Moje córeczki są już coraz bardziej świadome, że pewne obowiązki powinniśmy wszyscy dzielić pomiędzy siebie. To daje dużo wytchnienia i poczucia zrozumienia. Chociaż najlepiej odpoczywa mi się wśród moich najbliższych, to raz na jakiś czas pozwalam sobie na odrobinę regeneracji tylko dla siebie. Często jest to duże wyzwanie, bo wymaga świadomości, że świat nie zawali się beze mnie. Dzięki moim najbliższym dostaję taką pewność i spokój.
Zdecydowała się kandydować w najbliższych wyborach do Rady Powiatu Bialskiego. Proszę powiedzieć, skąd taka decyzja?
To był przemyślany wybór, któremu towarzyszyła zachęta oraz wsparcie ze strony samorządów i mieszkańców naszego powiatu. Pracuję już na rzecz lokalnej społeczności, a prowadząc stowarzyszenie poznałam wiele problemów, które można rozwiązać, jeśli tylko się tego chce. Praca samorządowca daje jednak nowe perspektywy, a przede wszystkim możliwości pomocy. Jestem otwarta na potrzeby mieszkańców naszego regionu. Znam je, wiem co trzeba naprawić i chcę wziąć odpowiedzialność za te zmiany. Taki mam po prostu charakter. Nie lubię siedzieć z założonymi rękami i narzekać. Wolę się zaangażować i mieć realny wpływ na poprawę rzeczywistości.
Jakimi problemami chciałaby się Pani zająć, sprawując mandat radnej powiatowej?
Największym problemem naszego regionu na tę chwilę jest zapowiadane przez obecny rząd odebranie funduszy z Programu Inwestycji Lokalnych. Takie działanie grozi ponownym przekształceniem Polski wschodniej w obszar zwany pustynią gospodarczą. W związku z tym, jako radna powiatu bialskiego, będę walczyć o pozyskanie jak największych środków finansowych dla naszego regionu, wykorzystując dostępne źródła, np. z urzędu marszałkowskiego. Istotne są ciągłe inwestycje w drogi gminne i powiatowe, których często stan jest po prostu fatalny, np. droga Wisznice–Romanów, czy droga Przechód-Sosnówka-Motwica-Dębów.
Oprócz tego istotne jest realne wsparcie dla Kół Gospodyń Wiejskich. Widzę potrzebę utworzenia rady przy starostwie, która będzie koordynować i wspierać KGW, składając się wyłącznie z aktywnych członkiń tych organizacji. Bardzo istotna będzie pomoc KGW związana z rozliczeniem finansowym, podatkowym, sporządzeniem sprawozdania z działalności i wszelkimi działaniami administracyjnymi.
Chciałabym również zainicjować organizację miejsc spotkań integracyjnych dla młodzieży z powiatu bialskiego, które nie tylko umożliwią im nawiązanie więzi społecznych, ale także zapewnią wsparcie w procesie rozwoju osobistego. Jestem przekonana, że istotnym elementem tych działań może być powrót do tradycji i korzeni związanych z naszym regionem, czyli do wartości propagowanych np. przez harcerstwo. Jednakże, aby opracować kompleksowy plan działania, włączając w to różnorodne pomysły na aktywność dla młodych ludzi, należy to oczywiście najpierw skonsultować z rodzicami.
Bazując na swoim doświadczeniu, chcę zabiegać o tworzenie nowych szans dla przedsięwzięć związanych z rolnictwem indywidualnym, jak przeznaczenie konkretnej puli funduszy tylko na promocję branży spożywczo-rolniczej na rynku krajowym i międzynarodowym. Potencjalnie mogą to być fundusze przeznaczone na udział naszych rodzimych firm w międzynarodowych targach żywności, gdzie można wykorzystać siłę nabywczą i sprzedażową rynku rolnego.
Wiemy jak bardzo specyficzna i trudna jest działalność Ochotniczych Straży Pożarnych. Mimo wielkiego wsparcia w ostatnich latach, wciąż potrzebują dalszej pomocy finansowej. Ponadto remizy strażackie powinny być odpowiednio doposażone, ponieważ często są również ośrodkiem imprez kulturalnych gmin powiatu bialskiego.
Wszystkie te propozycje wymagają współpracy między różnymi sektorami społeczności lokalnej oraz zaangażowania mieszkańców. Jednak jestem przekonana, że determinacją i wspólnym wysiłkiem możemy uczynić nasze gminy jeszcze lepszym miejscem do życia i pracy.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Napisz komentarz
Komentarze