Na stanie gminy jest ponad 40-letni Star, który nie przeszedł w ubiegłym roku przeglądu. Władze gminy zdecydowały więc wpisać do planu budżetowego pieniądze, które pozwolą zakupić mową ciężarówkę. - Mamy nagromadzonego gruzu ponad 3 tys. ton i ważne jest, by to jak najszybciej trafiło na drogi. Potrzebujemy samochodu o minimum 16 ton ładowności – informował radnych kierownik Jarosław Miłosz, szef referatu gospodarki komunalnej, inwestycji i rozwoju.
To niegospodarność!
Dyskusja na temat zasadności zakupu samochodu ciężarowego trwała około 2 godzin. Rozpoczął ją radny Krzysztof Grzeszyk wnioskiem formalnym o zdjęcie 270 tys. zł i zadania „zakup samochodu ciężarowego” z planu budżetowego na konto wydatków oświatowych.
- Ja uważam, że zakup tego samochodu na dzień dzisiejszy jest bezzasadny. Wydawanie pieniędzy własnych na ten zakup to niegospodarność. Trzeba poczekać na jakiś projekt, żeby pozyskać dofinansowanie. Składam wniosek o usunięcie z uchwały budżetowej tych 270 tys. zł na samochód i dopisać te pieniądze do działu oświaty i wychowania na niezbędne zakupy dla szkół, by tam zakupić rzeczy, których brakuje.
Radny miał też gotowe rozwiązanie na czas bez ciężarówki w gminie. – Na terenie po SKR stoi sześciotonowa przyczepa, nówka-sztuka, mamy ciągnik, więc możemy to co potrzeba rozwieźć na tej przyczepie – stwierdził Krzysztof Grzeszyk.
Radny Leszek Jóźwiak postanowił koledze przypomnieć inne decyzje rady, które jemu wydają się większą niegospodarnością. - Nie nazywa pan niegospodarnością, gdy pan radny Szkodkowski wnioskował na komisji o to, żeby zdjąć pieniądze przeznaczone na wóz strażacki dla OSP Kąkolewnica. Faktem jest, że się zreflektował i na sesji już głosował inaczej, ale samego faktu, czemu tak postąpił wcześniej i czemu to poparliście, już nie rozumiem. Według pana gospodarnym jest, by remontować SKR, który może poczekać. Tłumaczycie, że trzeba tam węgiel składować, ale na węgiel wystarczyłaby wiata i nie trzeba 250 tys. zł przeznaczać na to, by spełniać czyjeś ambicje. W pańskiej miejscowości macie wóz strażacki, którym można wyjeżdżać do akcji i spełnia wszystkie normy, ale macie ambicje, co rozumiem, i przenosicie pieniądze na wóz dla Wygnanki. Czy to jest gospodarność, by wymieniać samochód , który można używać? Niegospodarnością to mogę też nazwać sprzęt jaki odziedziczyliśmy po poprzedniej kadencji, Wszystko nadaje się do utylizacji. Wszystko blokujecie ze względów politycznych. To woła o pomstę do nieba - wytykał radny Leszek Jóźwiak, radnemu wnioskodawcy.
O co w końcu chodzi?
Radny Grzeszyk w tym momencie zmienił argumentację, tłumacząc, że nie można planować zakupów samochodu ciężarowego, przy tak dużym deficycie, jaki ma budżet gminny. - Czy pan wie jaki deficyt budżetowy jest planowany na dzień dzisiejszy? To 7,5 mln zł. Więc dla minie osobiście, jeśli można coś wykonać bez takiego wielkiego samochodu, to są to koszty które niepotrzebnie ponosimy – stwierdził. Na planowany przez gminę zakup mało przychylnie patrzy też radny Piotr Czerwiński, choć nie przeczy, że sprzęt gminie jest potrzebny. - Jeśli chce się zakupić już taki wóz, to trzeba mocno przemyśleć, żeby to był wóz wielofunkcyjny, żeby to była „czteroośka”, do której podepnie się pług do odśnieżania, solarkę, by korzystać z niego i zimą, wówczas to byłoby gospodarne – uważa, ale dodaje, ze na takie zakupy jest czas i nie ma co się z nimi spieszyć.
Argument radnego Grzeszyka prostować musiała natomiast skarbnik gminy.
- Propozycja radnego Grzeszyka nie spowoduje zmniejszenia deficytu, bo zaproponował przeniesienie tych środków na wydatki w oświacie. Poza tym w pozycji budżetowej nie ma mowy o tym, jaki wóz gmina kupi, jest zapis o pieniądzach na samochód ciężarowy. Warto może więc pozostawić tą pozycję budżetową, by ruszyć z procedurą, zrobić rozeznanie rynku, zapytanie ofertowe czy przetarg i tam określić parametry wozu, jaki nas interesuje. Bez tego zapisu w budżecie organ wykonawczy nie ma podstaw do ruszenia tematu w ogóle – wyjaśniała Agnieszka Fijałek-Ładna.
Czy radni blokują remonty?
- Chcę byście byli świadomi tej decyzji – mówił do radnych kierownik Miłosz. – Bez ciężarówki na stanie naprawy dróg gminnych gruntowych będą się rozciągać w czasie, bo to co można samochodem przewieźć raz, ciągnikiem z przyczepą trzeba wozić trzy razy.
A wójt Anna Mróz przypominała.
- Kilka lat temu prosiłam sołtysów, by zgłaszali drogi gruntowe do naprawy. Zgłoszono 22 km takich dróg i właśnie już dobijamy do tej liczby w kwestii napraw. Nie wiem czemu państwo chcecie nam blokować te remonty. Czemu radnym zależy na tym, byśmy nie mieli czym dowozić materiału na drogi gminne dojazdowe do pól, by je naprawiać? – dociekała Anna Mróz.
- Pani wójt kłamie, bo nikt z radnych nie powiedział, że jest przeciwko remontom dróg. Nie padło słowo, że nie chcą remontować. Radni chcą, ale uważamy, że bezcelowym jest wydawanie 270 tys. zł na wóz, którym raz na dwa lata wywiezie się gruz – reagował radny Grzeszyk, ale jednocześnie w kwestii zakupu wozu był nieugięty i wyrokował: - Nie stać nas na dzień dzisiejszy, by kupować samochód dla wywiezienia 3 tys. ton gruzu. Uważam, że tym sprzętem który mamy, da się drogi wyremontować.
Na taką ocenę parku maszyn w gminie musiał zareagował sekretarz urzędy , Marcin Czyżak:
- Te sprzęty, które mamy zakupione były może za wójta Pękały (pierwsza dekada lat 2-tysięcznych, przyp. red.), albo wcześniej. Wówczas były dobre, jak na tamte czasy. Jeśli państwo uważacie, że można prowadzić gospodarkę komunalną sprzętem który jest, to cóż, będzie to jakość szło. Natomiast jeśli argumentujecie wycofanie wydatku na wóz dużym deficytem, to możecie te 200 tys. przeznaczyć na poczet zmniejszenia deficytu – proponował sekretarz. – Faktem natomiast jest, że ten samochód jest niezbędny dla prowadzenia gospodarki komunalnej.
Radni nie zmienili jednak przeznaczenia przesuniętych pieniędzy i przegłosowali wniosek kolegi Grzeszyka, by nie przeznaczać pieniędzy na ciężarówkę dla gminy.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Napisz komentarz
Komentarze