W dniu ogólnopolskiego protestu rolników w Warszawie, radni powiatu bialskiego podczas sesji wyrażali poparcie dla tych działań. Zgoda była co do tego, że środowiska rolnicze należy wspierać, szczególnie w powstrzymaniu Zielonego Ładu. – Chcę oddać szacunek protestującym rolnikom. Dziś walczą o przetrwanie dla nas wszystkich, byśmy nie byli zalewani produktami niezdrowymi, walczą o Polskę dla wszystkich. Kiedyś było głośno o stoczniowcach – nie mamy już ich, było głośno o górnikach – z 74 kopalni mamy już chyba 16. Zastanówmy się, w którą stronę idziemy, zastanówmy się, czy w geście solidarności nie powinniśmy zamanifestować im poparcia. Ja dziś chce oddać hołd i szacunek – zainicjował temat radny Arkadiusz Maksymiuk (PSL).
Winni Zielonego Ładu
Stanowisko kolegi poprzeć postanowili radni innych opcji w radzie powiatu, przy okazji przedstawiając swój punkt widzenia.
– Rolnicy dziś, tak jak w 1920 roku walczą za nas wszystkich. „Zielony ład” jest wielkim zagrożeniem dla naszych rodzin . Cieszymy się dziś, że dostaniemy pieniądze z KPO, ale my je zwrócimy sowicie w podatkach. Zapłacimy podatki od każdego pieca, od samochodów i tak po kolei, ponieważ rządzą w Europie skrajnie lewicowe elity, które pod hasłem ochrony klimatu to robią – przekonywał radny Marian Tomkowicz (PiS). – W czerwcu musimy wesprzeć partie konserwatywne, żeby odwrócić ten trend samobójczy, bo to nie tylko urojona walka w sprawie klimatu, ale także zniszczenie rolnictwa. Kraje zachodnie chcą sprzedawać technologie dla Ameryki Południowej i mówi się o imporcie żywności z tamtych krajów, stąd te projekty ugorowania i likwidacji produkcji rolniczej w Europie.
Radny Paweł Stefaniuk postanowił przypomnieć koledze z klubu PiS, kto jest twarzą „Zielonego Ładu” – Jesteśmy za tym, by znieść Zielony Ład, ale pamiętajmy, że wymyślił go i wprowadził komisarz Wojciechowski (PiS), który mówił, że to program jego partii – uzupełniał wątki radny z klubu PSL.
W sukurs narracji klubu PiS przyszedł radny Radosław Sewastianiuk. – Już się cieszyłem że mówimy jednym głosem, ale głos Pawła mnie trochę zaniepokoił, bo to nie jest tak, że jedna osoba w UE o wszystkim decyduje – zaznaczał.
Do wątku podniesionego przez radnego z PSL odniósł się również radny Tomkowicz: – Może pan Wojciechowski coś tworzył w kwestii rolnictwa, ale to nie Wojciechowski wymyślił ograniczenie emisji CO2 o 90 proc.. To pani minister Kloska (Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska – przyp. red.) pojechała do Brukseli i powiedziała, że Polska obniży emisję CO2 o 90 proc. Jak mówię „Zielony ład”, to ogólnie myślę o polityce ekologicznej. Ekolodzy są dziś terrorystami, którzy chcą wymuszać na ludziach rzeczy, których nigdy nie było. Odnosi się to do domów, samochodów i między innymi do rolnictwa – precyzował Marian Tomkowicz.
Mówić jednym głosem
W dyskusji pojawiły się apele, żeby w sprawie protestów rolniczych mówić jednym głosem. Do tego jak twierdzi radny Daniel Dragan (Porozumienie Samorządowe), potrzeba ujednolicenia postulatów. Przypomniał, jak reagowano na ostrzeżenia obecnego premiera Tuska i organizacji Oszukana Wieś, gdy rok temu sygnalizowali, że jest problem: – Nazywano ich ruskimi onucami – przypomniał radny Porozumienia Samorządowego. On sam pamięta też, jak temat sytuacji w rolnictwie poruszał na obradach sesji przed jesiennymi wyborami. – Mówiłem, że sytuacja w rolnictwie jest trudna, gdy jeszcze protestów nie było. Wówczas słyszałem, że nie jest to temat na obrady rady powiatu – przypomniał kolegom w radzie.
– Ja się solidaryzuję z rolnikami, ale rolnicy też muszą mówić jednym głosem. Jest teraz kilka organizacji rolniczych i każda ma swoje postulaty. Rolnicy tego problemu nie załatwią na ulicy, muszą usiąść i ujednolicić postulaty. Dopiero wtedy będzie ich głos skuteczny – stwierdził radny Dragan.
Radny Mariusz Kiczyński (PSL) uważa natomiast, że protest rolników w Warszawie trzeba czytać, jako wsparcie rządu. – Rolnicy pojechali na protest do Warszawy nie po to, by walczyć z rządem, który rządzi od 2 miesięcy, ale by wzmocnić rząd, który ma obowiązek załatwić sprawy, które się spiętrzyły. Wspieram rolników, ale w tym względzie, że pojechali dać mandat naszemu rządowi do twardych negocjacji w UE – wyraził swoja opinię przewodniczący rady powiatu bialskiego.
Napisz komentarz
Komentarze