Jest Pan Mecenasem, Radcą Prawnym. Ma Pan dobrą pracę i zapewne niezłe zarobki. Nie wygląda Pan na osobę żądną władzy. Po co więc Panu burmistrzowski fotel?
- Chciałbym zmienić nasze miasto, Międzyrzec Podlaski. Wiem i mam pomysł, jak sprawnie zarządzać miastem, jakie wprowadzać zmiany, co zrobić by samorząd lepiej funkcjonował i działał nowocześnie. Międzyrzec to silne miasto, choć dzisiaj w trudnej sytuacji. W Urzędzie Miasta pracuje wielu specjalistów, posiadających wiedzę i doświadczenie, o których trudno na rynku pracy, o których się dziś nie dba. Ci ludzie potrzebują jedynie lepszego włodarza i zarządcy. Mam pomysł, doświadczenie, wiem jak wykorzystać ten potencjał, zadbać o tych ludzi. Wiem, jak nawiązać dobre relacje i stworzyć zgrany zespół, który zmieni miasto i poprawi komfort życia nas wszystkich.
Czy to prawda, że nie mieszka Pan w Międzyrzecu?
- Jak znaczna większość mojego pokolenia, znajomych, w celu zdobycia wykształcenia oraz doświadczenia zawodowego wyjechałem z Międzyrzeca Podlaskiego. Studiowałem na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, mieszkałem Warszawie, Krakowie oraz pod Wrocławiem. Przez niespełna rok mieszkałem także w Holandii, w Utrechcie. Mentalnie nigdy nie wyjechałem z tego miasta. W Międzyrzecu ożeniłem się i ochrzciłem dwie córki. Tu jest mój rodzinny dom, moja działka ogrodowa. Tu mieszkają najważniejsze osoby w moim życiu – rodzina moja i mojej żony, nasi znajomi i przyjaciele. Tu odpoczywam i spędzam każdą wolną chwilę. Tu jest moje miejsce na ziemi. Tu są moje marzenia i ambicje. Chcę tu być, mieszkać realizować się. Chcę pracować na rzecz miasta, które kocham, w którym mieszkają najwspanialsi ludzie których znam.
Co zrobił Pan na rzecz Międzyrzeca Podlaskiego?
- Bardzo dużo, a zarazem niewiele w porównaniu do tego co bym chciał zrobić. Pracuję cały czas na rzecz miasta. Organizuję ważne wydarzenia i uroczystości patriotyczne m. in. obchody wybuchu II Wojny Światowej oraz obchody rocznicy Odzyskania Niepodległości. Wydarzeniom Każdorazowo towarzyszył Piknik, na którym Wojsko Polskie, Służby Mundurowe i inne organizacje reprezentowały i promowały swoje zasoby. Wspierałem też edukację najmłodszych, poprzez spotkania z organizacjami promującymi bezpieczeństwo na drogach, ścieżkach rowerowych czy przejazdach kolejowych. Przekazując do przedszkoli czujniki powietrza zainicjowałem pomiar jakości powietrza.
W 2023 udało się Mi się stworzyć Mural z wizerunkiem Jana Pawła II. Jest to przedsięwzięcie, z którego jestem bardzo dumny, które udało się stworzyć dzięki mojemu zaangażowaniu, mojej determinacji i które spotkało się z dużą akceptacją i przychylnością Mieszkańców. Mural wyróżnia nasze miasto i podnosi jego wartość.
Jestem dumny z dotychczasowej działalności na rzecz miasta. Każde z przedsięwzięć miało charakter godny, doniosły oraz zostało zrealizowane za własne środki oraz pozyskane z zewnątrz, czy też życzliwych darczyńców. Czy osoba nie będąca mieszkańcem, może pochwalić się takim dorobkiem?
Co Pana wyróżnia od pozostałych kandydatów?
- Wiele rzeczy. Wykształcenie, doświadczenie, a przede wszystkim moja działalność na rzecz miasta i mieszkańców. Jestem społecznikiem. Nie szukam rozgłosu, nie jest mi potrzebny, robię to z głębi serca. Startuję bez żadnych obciążeń. Mój start nie jest spowodowany żadnym układem politycznym, ani środowiskowym. Większość z kandydatów chwali się osiągnięciami, (choć większość nie ma czym), które zrealizowali w ramach obowiązków służbowych, codziennej pracy za co otrzymywali wynagrodzenie. Trudno u nich o przykład bezinteresownej działalności na rzecz lokalnej społeczności.
Liczba kandydatów przesądza o II turze wyborów. Z kim z byłych kandydatów wejdzie Pan w sojusz, przed II turą wyborów.
- Zabiegam o głosy wszystkich wyborców i to z wyborcami chcę wejść w sojusz.
A Pana pierwszy krok w roli burmistrza?
- Przede wszystkim dokładne zapoznanie się z finansami miasta, przegląd najważniejszych spraw realizowanych przez poszczególne wydziały i podległe jednostki. Miasto posiada duże zadłużenie, około 35 milionów. To duży dług i do jego spłaty trzeba zabrać się z rozwagą i rozsądkiem. Priorytetem jest odkorkowanie miasta, odgruzowanie z zaniedbań poprzednich włodarzy, powstałych na przestrzeni wielu lat.
Co Pan ma na myśli, mówiąc o „odgruzowaniu”?
- Mieszkańcy południowej części miasta, tzw. Zatorza, zostali pozostawieni samym sobie. W tamtej części miasta brakuje infrastruktury, utwardzonych ulic, sklepów. Mieszkańcy narzekają na brak dostępu do gazu. Zamknięty przejazd kolejowy, znacznie utrudnia dojazd do pozostałej części miasta, które jest zakorkowane.
Miasto jest zakorkowane. Sieć dróg przypomina tą z lat początkowych naszego miasta. Trybuna, bieżnia czy korty tenisowe miejskiego stadionu wołają o pomstę do nieba. Podobnie szkoły, których pomieszczenia wymagają remontów, doposażenia a pracownicy poprawy komfortu pracy. Nie wspomnę o stoku, który jako całoroczny stoi od 9 lat.
W mieście nie brakuje miejsc przypominających czasy poprzedniej epoki, w samym centrum miasta. Zaniedbany Plac Dworcowy, Zamczysko, brudne i pozarastane chodniki czy bulwary. Niewystarczająca ilość koszy na nieczystości. Problem z ptactwem w ciągach komunikacyjnych. Duża liczba pustostanów, terenów niewykorzystanych i zaniedbanych. Jak widzimy samo wzniesienie obiektu, to połowa sukcesu. Ważne jest jego utrzymanie i pomysł na jego wykorzystanie. To co powstanie za podatników pieniądze ma służyć i cieszyć.
Brakuje pozytywnych relacji Burmistrza z Mieszańcami. Zamierzam odbudować relacje poprzez współpracę, aktywizację, lepszą komunikację oraz dialog z wszystkimi grupami oraz pokoleniami.
Wspomina Pan o zadłużeniu miasta. Jak Pan zamierza zarządzać finansami miasta, aby zapewnić równowagę miedzy potrzebami społecznymi, a odpowiedzialnością finansową?
- Trudno będzie zarządzać finansami miasta przy blisko 35 milionowym zadłużeniu oraz dodatkowymi kosztami obsługi długu (3,2 mln) i bieżącymi wydatkami. W mojej ocenie, potrzebny będzie audyt finansowy w zakresie wszystkich umów związanych z długiem, szczególnie pod kątem ich oprocentowania i kosztów obsługi. W zależności od jego wyników zostaną podjęte odpowiednie kroki, w tym restrukturyzacja lub konsolidacja długu. Zakładam także możliwość emisji papierów wartościowych, co przewiduje prawo. Obligacje dają tańsze i bardziej elastyczne możliwości zarządzania długiem. Chciałbym też prowadzić ciągły monitoring długu i stanu finansów podległych instytucji. Racjonalna gospodarka finansami publicznymi będzie dla mnie podstawą do planowania i realizacji moich zadań i zamierzeń.
Oprócz pracy i działalności społecznej, jest jeszcze dom i rodzina.
- Tak. Jestem mężem oraz ojcem dwóch nastoletnich córek. Rodzina i dom są moją największą wartością, samą w sobie. Dbam o swoją rodzinę i tak samo chciałbym dbać o Nasze miasto. Wykorzystuję każdą wolną chwilę na bycie z rodziną, na rozmowy z córkami, przy najprostszych codziennych czynnościach, jak zakupy, sprzątanie czy gotowanie (co uwielbiam). Moja rodzina jest dla mnie oparciem, co daje mi siłę do pracy. To ludzie, którzy mnie kochają, wspierają i dają mi poczucie bezpieczeństwa. To w rodzinie nauczyłem się miłości, szacunku oraz wielu wartościowych cech, które chciałbym wykorzystać na stanowisku Burmistrza miasta Międzyrzec Podlaski.
Dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia. Czy chciałby Pan coś dodać do naszego wywiadu na koniec?
- Dziękuję także za rozmowę i pozdrawiam czytelników. Zachęcam wszystkich mieszkańców do udziału w nadchodzących wyborach samorządowych. Państwa głos ma moc, razem zdecydujmy i wybierzmy odpowiedzialny, ale i bardziej dynamiczny kierunek rozwoju miasta Międzyrzec Podlaski, naszej małej Ojczyzny. O wyniku wyborów zadecyduje przewaga kilku głosów. Już teraz dziękuję za wsparcie, za każdą formę aktywności. Z pokorą i uznaniem przyjmę werdykt wyborczy, wierzę, że obdarzycie mnie Państwo zaufaniem i wybierzecie mądrze 7 kwietnia 2024 r.
----------------------------------------------
Materiał informacyjny KWW Razem Zmieniamy Międzyrzec Podlaski
Napisz komentarz
Komentarze