Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 04:32
Reklama
Reklama

GMINA SARNAKI: Radny do sołtys: „odpier... się”

Przedwyborcza gorączka trwa i zdaje się, że niektórym udziela się aż nadto. Nerwy puściły radnemu, który w niewybredny sposób okazał swoje niezadowolenie w stosunku do sołtys ze Starych Hołowczyc. Adam Wawryniuk, kandydat na wójta gminy Sarnaki, bezceremonialne rzucił „odpier... się” w kierunku pani sołtys.
GMINA SARNAKI: Radny do sołtys: „odpier... się”
Adam Wawryniuk, radny i kandydat na wójta, bezceremonialne rzucił „odpier... się” w kierunku pani sołtys. Nerwy puściły radnemu podczas sesji

Do wyborów samorządowych coraz mniej czasu. Komitety i kandydaci próbują wypaść jak najlepiej w oczach opinii publicznej, od której zależy ich dalsza polityczna kariera. Nerwówka w ostatnich przedwyborczych tygodniach najwyraźniej dała się we znaki Adamowi Wawryniukowi, radnemu z Hołowczyc-Kolonii, a jednoczesnie kandydatowi na wójta gminy Sarnaki. 

Gdzie drwa rąbią...

12 marca, tuż po Dniu Sołtysa, na sesji rady gminy Sarnaki padło wiele ciepłych słów i podziękowań w stronę zebranych w lokalnej sali konferencyjnej. Sołtysi okolicznych wsi podziękowali za życzenia wójtowi Grzegorzowi Arasymowiczowi oklaskami. Nie każdy miał jednak tego dnia dobre słowo dla reprezentantów społeczności wiejskiej. Po spotkaniu w urzędzie gminy, radny Adam Wawryniuk podszedł do Magdaleny Gregorczuk, sołtys Starych Hołowczyc i nakazał „odpier... się” od niego. Naganne zachowanie radnego, a zarazem przewodniczącego komisji rewizyjnej miało wynikać z rzekomej kradzieży drzew z drogi gminnej w Hołowczycach na tzw. Wygonie.

Adam Wawryniuk jako przewodniczący komisji rewizyjnej zgłosił nielegalną wycinkę drzew pod nową asfaltówkę w Hołowczycach. Drzewo miało długo leżeć po wycięciu, a później zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. – Firma, która miała je ciąć na zrębki, nie doczekała się, drzewa nie ma. Nie wiem co pan wójt zrobił z tym drzewem – mówi radny Adam Wawryniuk 

– Wycięli drzewo bez zgody, nie wiem kto im na to pozwolił. Można by było to szybko zweryfikować, ale jakoś te dywagacje trwają do dzisiaj. Takiego cyrku to jeszcze nie widziałem – dodaje. Wyjaśnieniem sprawy zajęła się policja. – Byłem na przesłuchaniu, szczegółów nie znam, ale pani sołtys jest bardzo mocno w tym zaangażowana – twierdzi Wawryniuk.

Podczas wspomnianej rady gminy, sołtys Magdalena Gregorczyk zabrała głos i w ironiczny sposób podziękowała radnemu Wawryniukowi za jego „postawę obywatelską” i że „chronił i pilnował Wygonu”

– Pan Adam ma kampanię wyborczą i czytałam, że chce słuchać głosów mieszkańców… – wstała odważnie sołtys Starych Hołowczyc Magdalena Gregorczuk. – Ale przecież na zebraniu 30 osób prosiło pana, żeby nie robił pan komisji rewizyjnej, a pan nie posłuchał. Wyborcy podziękują panu 7 kwietnia – dodała na koniec i usiadła.

Wypowiedź nie spodobała się radnemu, który zwracając się do Magdaleny Gregorczuk „pani sołtysowo”, powiedział, że ta sala nie jest do spraw wyborczych. Po sesji rady podszedł do niej i kazał się jej "od****dolić”.

Cuda przed świętami?

Po pamiętnej sesji rady gminy 12 marca zostało sporządzone pismo do przewodniczącej, w którym sołtysi wyrazili swoje oburzenie i niezgodę na zachowanie Adama Wawrynuka. Deklarowali solidarność z sołtys Magdaleną Gregorczuk i podkreślili, że wszyscy poczuli się dotknięci słowami samorządowca.

„Mamy nadzieję, że zaistniała sytuacja nigdy więcej się już nie powtórzy i sołtysi nie będą obrażani niecenzuralnymi słowami za swoją ciężką pracę” – napisali sarnaccy sołtysi. Pod dokumentem podpisało się 20 osób, które żądało, by „zachowanie pana radnego zostało oficjalnie i urzędowo potępione przez wpis do protokołu sesji”. Winowajca miał także publicznie przeprosił sołtys Starych Hołowczyc.

26 marca w Sarnakach odbyła się ostatnia rada tej kadencji. Obecni podsumowywali minione pięć lat i podziękowali sobie za współpracę. 

– Jest jeszcze jedna sprawa do wyjaśnienia w tej kadencji – zauważyła w pewnym momencie przewodnicząca rady gminy, Justyna Filipiuk i przeczytała pismo złożone przez sołtysów gminy Sarnaki.

– Pani Magdo, bardzo przepraszam. Przepraszam również wszystkich sołtysów za to, że po prostu byłem kąsany i uniosłem się – powiedział Adam Wawryniuk, a sołtys Magdalena Gregorczuk kiwnęła głową na znak przyjęcia przeprosin. – Myślę, że przed świętami dzieją się cuda i wszyscy o wszystkim zapominają – dodał radny.

– Ze względu na toczące się wybory, nie chciałbym się wypowiadać na temat swojego konkurenta – skomentował całą sytuację wójt gminy Sarnaki, Grzegorz Arasymowiczowicz. – Takie zachowanie po prostu nie powinno mieć miejsca – skwitował.

– Cieszę się bardzo, że to już jest koniec tej kadencji. Ja z tym towarzystwem na sali obrad już nie zasiądę. Tam się nie da funkcjonować, wszyscy są zastraszeni, wszyscy! – oburza się natomiast radny Adam Wawryniuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama