Do wyborów samorządowych coraz mniej czasu. Komitety i kandydaci próbują wypaść jak najlepiej w oczach opinii publicznej, od której zależy ich dalsza polityczna kariera. Nerwówka w ostatnich przedwyborczych tygodniach najwyraźniej dała się we znaki Adamowi Wawryniukowi, radnemu z Hołowczyc-Kolonii, a jednoczesnie kandydatowi na wójta gminy Sarnaki.
Gdzie drwa rąbią...
12 marca, tuż po Dniu Sołtysa, na sesji rady gminy Sarnaki padło wiele ciepłych słów i podziękowań w stronę zebranych w lokalnej sali konferencyjnej. Sołtysi okolicznych wsi podziękowali za życzenia wójtowi Grzegorzowi Arasymowiczowi oklaskami. Nie każdy miał jednak tego dnia dobre słowo dla reprezentantów społeczności wiejskiej. Po spotkaniu w urzędzie gminy, radny Adam Wawryniuk podszedł do Magdaleny Gregorczuk, sołtys Starych Hołowczyc i nakazał „odpier... się” od niego. Naganne zachowanie radnego, a zarazem przewodniczącego komisji rewizyjnej miało wynikać z rzekomej kradzieży drzew z drogi gminnej w Hołowczycach na tzw. Wygonie.
Adam Wawryniuk jako przewodniczący komisji rewizyjnej zgłosił nielegalną wycinkę drzew pod nową asfaltówkę w Hołowczycach. Drzewo miało długo leżeć po wycięciu, a później zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. – Firma, która miała je ciąć na zrębki, nie doczekała się, drzewa nie ma. Nie wiem co pan wójt zrobił z tym drzewem – mówi radny Adam Wawryniuk
– Wycięli drzewo bez zgody, nie wiem kto im na to pozwolił. Można by było to szybko zweryfikować, ale jakoś te dywagacje trwają do dzisiaj. Takiego cyrku to jeszcze nie widziałem – dodaje. Wyjaśnieniem sprawy zajęła się policja. – Byłem na przesłuchaniu, szczegółów nie znam, ale pani sołtys jest bardzo mocno w tym zaangażowana – twierdzi Wawryniuk.
Podczas wspomnianej rady gminy, sołtys Magdalena Gregorczyk zabrała głos i w ironiczny sposób podziękowała radnemu Wawryniukowi za jego „postawę obywatelską” i że „chronił i pilnował Wygonu”.
– Pan Adam ma kampanię wyborczą i czytałam, że chce słuchać głosów mieszkańców… – wstała odważnie sołtys Starych Hołowczyc Magdalena Gregorczuk. – Ale przecież na zebraniu 30 osób prosiło pana, żeby nie robił pan komisji rewizyjnej, a pan nie posłuchał. Wyborcy podziękują panu 7 kwietnia – dodała na koniec i usiadła.
Wypowiedź nie spodobała się radnemu, który zwracając się do Magdaleny Gregorczuk „pani sołtysowo”, powiedział, że ta sala nie jest do spraw wyborczych. Po sesji rady podszedł do niej i kazał się jej "od****dolić”.
Cuda przed świętami?
Po pamiętnej sesji rady gminy 12 marca zostało sporządzone pismo do przewodniczącej, w którym sołtysi wyrazili swoje oburzenie i niezgodę na zachowanie Adama Wawrynuka. Deklarowali solidarność z sołtys Magdaleną Gregorczuk i podkreślili, że wszyscy poczuli się dotknięci słowami samorządowca.
„Mamy nadzieję, że zaistniała sytuacja nigdy więcej się już nie powtórzy i sołtysi nie będą obrażani niecenzuralnymi słowami za swoją ciężką pracę” – napisali sarnaccy sołtysi. Pod dokumentem podpisało się 20 osób, które żądało, by „zachowanie pana radnego zostało oficjalnie i urzędowo potępione przez wpis do protokołu sesji”. Winowajca miał także publicznie przeprosił sołtys Starych Hołowczyc.
26 marca w Sarnakach odbyła się ostatnia rada tej kadencji. Obecni podsumowywali minione pięć lat i podziękowali sobie za współpracę.
– Jest jeszcze jedna sprawa do wyjaśnienia w tej kadencji – zauważyła w pewnym momencie przewodnicząca rady gminy, Justyna Filipiuk i przeczytała pismo złożone przez sołtysów gminy Sarnaki.
– Pani Magdo, bardzo przepraszam. Przepraszam również wszystkich sołtysów za to, że po prostu byłem kąsany i uniosłem się – powiedział Adam Wawryniuk, a sołtys Magdalena Gregorczuk kiwnęła głową na znak przyjęcia przeprosin. – Myślę, że przed świętami dzieją się cuda i wszyscy o wszystkim zapominają – dodał radny.
– Ze względu na toczące się wybory, nie chciałbym się wypowiadać na temat swojego konkurenta – skomentował całą sytuację wójt gminy Sarnaki, Grzegorz Arasymowiczowicz. – Takie zachowanie po prostu nie powinno mieć miejsca – skwitował.
– Cieszę się bardzo, że to już jest koniec tej kadencji. Ja z tym towarzystwem na sali obrad już nie zasiądę. Tam się nie da funkcjonować, wszyscy są zastraszeni, wszyscy! – oburza się natomiast radny Adam Wawryniuk.
Napisz komentarz
Komentarze