Mąż Renaty tak opisuje moment, w którym życie kobiety się diametralnie zmieniło:
– Ta tragedia wydarzyła się na naszych oczach. 1 stycznia 2023 roku spędzaliśmy czas razem z naszymi dziećmi w rodzinnym domu. Moja żona rozmawiała z nami, śmiała się, była pełna życia, które chwilę później prawie z niej uciekło… U Renaty doszło do nagłego zatrzymania krążenia w przebiegu zawału mięśnia sercowego. Konsekwencją jest spastyczny niedowład czterokończynowy – relacjonuje Jarosław Kordyś. – Po trzech miesiącach śpiączki i pobytu w szpitalu udało nam się przenieść żonę do kliniki "Budzik dla dorosłych w Warszawie". Tam powoli moja żona zaczęła się wybudzać ze śpiączki. Niestety straciła wzrok, którego do dziś nie odzyskała… – dodaje.
Renata ma 57 lat i jest nauczycielką.
– To wspaniała wychowawczyni mojego syna, m.in. dzięki której moje dziecko spędziło dobry, budujący czas w gimnazjum nr 4. Jedna z niewielu, która wierzy w swoich uczniów i szuka w nich dobra oraz potencjału. Dzisiaj sama potrzebuje pomocy, proszę, nie zostawiajmy jej samej – mówi dyrektor Biura Reklamy "Słowa Podlasia", Joanna Olęcka.
Z Renatą jest kontakt, można z nią porozmawiać, ale kobieta nie ma kontroli nad swoim ciałem.
– Na szczęście jest z nami i każdego dnia dzielnie walczy, by odzyskać sprawność i dawne, utracone życie. Niestety pod koniec marca kończy się roczny pobyt Reni w klinice. Żona nie nadaje się jeszcze na powrót do domu ani pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym. Czekam na odpowiedź z NFZ, czy będę mógł zatrzymać Renię na jeszcze 3 miesiące w klinice – informuje mąż kobiety.
Koszty, które trzeba pokryć w związku z rehabilitacją i leczeniem żony, są bardzo wysokie i spadły na niego nagle. Dlatego zorganizował zbiórkę.
Aby pomóc, należy wejść na siepomaga.pl "Nagłe zatrzymanie krążenia odebrało Renacie sprawność! Potrzebna pomoc" i wykupić cegiełkę.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze