W maju 2023 r. rzecznik Państwowej Straży Pożarnej informował, że od początku roku odnotowano już 748 pożarów w lasach. Od stycznia do maja minionego roku doszło do 348 zapaleń na terenach leśnych, w tym największa ilość – bo aż 201 – miała miejsce w województwie mazowieckim. Pełne statystyki dostępne będą z końcem kwietnia tego roku, ale już dziś wiadomo, że tegoroczny sezon pożogowy w Polsce zbliża się wielkimi krokami. Statystycznie do największej liczby zapaleń dochodzi właśnie w kwietniu, a później w maju, czerwcu i lipcu.
23 marca tego roku odbyły się ćwiczenia z zakresu gaszenia pożarów lasów pk. „Ołdakowizna 2024”. Udział w nich wzięło łącznie 37 zastępów państwowych oraz ochotniczych straży pożarnych z terenów powiatów łosickiego, mińskiego oraz siedleckiego. W ołdakowiźniańskim lesie stawiły się jednostki OSP KSRG z Lipna, Rudki i Sarnak oraz PSP z Łosic. Organizatorem akcji była KPP SP w Mińsku Mazowieckim.
Ponad 30 wozów bojowych wjechało na tereny Leśnictwa Poręby w powiecie mińskim, gdzie sprawdzono gotowość i skuteczność druhów i druhen. Zakres manewrów obejmował gaszenie pożaru lasu oraz dostarczanie wody na duże odległości (3 km odcinek W110). Po zakończeniu kilkugodzinnych działań wszystkie zastępy udały się do lokalnej strażnicy, gdzie omówiono zrealizowane zadania ćwiczebne. Tam też kilka słów od siebie powiedzieli: I wojewoda mazowiecki Robert Sitnik, członkini zarządu Mazowsza Janina Ewa Orzełowska oraz przedstawiciele władz samorządowych z gminy Stanisławów – gospodarzy szkolenia. Na koniec pożarnicy mogli w końcu przysiąść do zasłużonego posiłku.
Mapa zagrożenia pożarowego lasu opracowywana codziennie przez Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu pokazuje, że wilgotności ściółki na Mazowszu już może lekko niepokoić. Aktualne zagrożenie pożarowe określane jest jako średnie, a zapalność w niektórych miejscach jako duża. W ciągu ostatnich lat w lasach robi się coraz bardziej sucho, a zmiany klimatyczne i związany z nimi brak pokrywy śnieżnej często prowadzi do tragedii.
Niestety, najczęstszą przyczyną pożarów lasu jest… człowiek. Przedwiośnie to okres, gdy wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne. Nieokiełznane płomienie pod asystą wiatru docierają do lasów, a nawet zamieszkałych zabudowań. Rozpoczynająca się z pierwszym marca kampania społeczna Państwowej Straży Pożarnej „Stop Pożarom Traw” ma pomóc w uświadamianiu społeczeństwa, jakie zagrożenie niesie ze sobą bezmyślne wzniecanie ognia.
Od pokoleń panuje błędne przekonanie, że podpalenie trawy spowoduje jej szybszy i bujniejszy odrost. Prawda jest zgoła inna. Wypalanie roślinności prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje pożyteczny i naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami dla ludzi, jak i zwierząt. Rocznie przez wypalanie traw śmierć ponosi kilkanaście osób. Wielu ogień strawił dobytek życia. Ponadto każda interwencja strażaków angażuje dużą liczbę sił i środków, co wiąże się z poważnym wydatkiem finansowy. Biorący udział w akcji gaszenia roślinności, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia w innym miejscu. Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować podpalaniem, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Za wypalanie łąk (ale także pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk i szuwarów, czy wzniecanie ognia w lasach i w jego okolicy) grożą surowe sankcje – areszt, nagana lub niemała grzywna.
Napisz komentarz
Komentarze