Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:37
Reklama
Reklama

E-rejestracja zlikwiduje kolejki do lekarzy? Wyjaśniamy, o co chodzi

Już od 1 czerwca w Polsce ma zacząć działać system e-rejestracji. Ministerstwo Zdrowia chce w ten sposób zmniejszyć kolejki pacjentów do lekarzy.
E-rejestracja zlikwiduje kolejki do lekarzy? Wyjaśniamy, o co chodzi
Już od 1 czerwca w Polsce ma zacząć działać system e-rejestracji. Ministerstwo Zdrowia chce w ten sposób zmniejszyć kolejki pacjentów do lekarzy

Autor: iStock

Obecnie wygląda to tak, jak w przypadku pana Łukasza. 

– Lekarza rodzinnego mam w nowej przychodni z dala od osiedli mieszkaniowych. Nie ma tam wielu pacjentów. Kolejek nie ma w ogóle. W każdej chwili mogę zadzwonić i umówić się na wizytę. Mogę także skorzystać ze strony internetowej i zapisać się online – opowiada mężczyzna.

I wspomina, że jeszcze kilka lat temu miał prywatną opiekę medyczną, za którą płacił pracodawca. Tam też mógł się umówić telefonicznie lub przez internet.

Jak za PRL-u

– Ale moje dzieci są zarejestrowane w przychodni „starej daty”, w środku PRL-owskiego osiedla. Tam zawsze są kolejki. Nie ma też rejestracji internetowej. Można umówić się telefonicznie, ale trzeba mieć szczęście, żeby się dodzwonić – dodaje pan Łukasz.

Przychodnia jest otwierana o godzinie 7.30. Wtedy też zaczyna się rejestracja pacjentów. Od godz. 8 można już zapisywać się telefonicznie. 

– Ale telefon albo jest zajęty, albo nikt go nie odbiera. Poza tym miejsca są tylko wtedy, gdy zostaną wolne numerki po rejestracji osobistej.

E-rejestracja

Ministerstwo Zdrowia właśnie ogłosiło, że 1 czerwca wystartuje w Polsce system e-rejestracji do lekarzy. Mówiło się o tym od dawna, bo do tej pory nie było państwowego systemu. W założeniu ma to zmniejszyć kolejki.

System – jak wyjaśniała ministra zdrowia Izabela Leszczyna – ma służyć nie tylko zamawianiu wizyt, ale także ich odwoływaniu. A to w Polsce gigantyczny problem. 

Pacjenci bardzo często nie uprzedzają przychodni (nawet specjalistycznych), że nie przyjdą. Lekarze czekają, chociaż w to miejsce mogliby przyjąć inną osobę. W 2023 roku w całym kraju pacjenci nie odwołali 1,3 mln wizyt.

Po drugie, system ma wskazywać pacjentowi „okienka”, czyli zwolnione terminy na wizytę. Całość mają nadzorować koordynatorzy pilnujący rejestracji i samych pacjentów.

Na próbę

Jednak na razie pacjenci powinni zachować spokój, bo o systemie niewiele wiadomo. Sama Leszczyna zapowiada, że nie będzie to od razu całościowe rozwiązanie. Na początek będzie się można zapisać do „kilku określonych specjalistów”.

Jak szczepienia na koronawirusa?

Jak ma to działać? Na razie trudno konkretnie odpowiedzieć na to pytanie, ale można podejrzewać, że system będzie podobny do tego z czasu szczepień przeciwko koronawirusowi.

„Wymaga zalogowania się przez Profil Zaufany. System zaproponuje Ci pięć dostępnych terminów w punktach szczepień, które znajdują się blisko Twojego adresu. 

Jeśli żaden z proponowanych terminów nie będzie Ci pasował albo będziesz chciał zaszczepić się w innym punkcie, w innym mieście – będzie taka możliwość. Wystarczy, że skorzystasz z dostępnej wyszukiwarki i wskażesz dogodną dla Ciebie datę i lokalizację” – tak opisywał to rozwiązanie resort zdrowia.

Dodatkowo po dokonaniu rezerwacji pacjent otrzymuje powiadomienie sms-em i przypomnienie na dzień przed wizytą.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama