– Rodzice obu mężczyzn to bardzo pracowici, życzliwi i bogobojni ludzie, skromni i bardzo gospodarni – tak o rodzinie, w której 29 grudnia doszło do tragedii, mówią mieszkańcy Chłopkowa. Wszyscy zgodnie podkreślają, że to dobrzy ludzie, którzy zawsze ciężko pracowali i dbali o swoją gospodarkę. Nie mieli zatargów z sąsiadami.
Szanowana, bogobojna rodzina
– Ja mieszkam na wsi, oni na kolonii – tłumaczy jeden z mieszkańców. – Nie powiem, co się u nich działo w domu, bo nie wiem. Jedyne, co mogę powiedzieć, że ci rodzice to porządni ludzie.
– Ten, który zginął, był niepełnosprawny – tłumaczy z kolei jedna z mieszkanek. – Czarek był chory, miał zdeformowaną nogę i z trudem się poruszał. Jednak zawsze razem z mamą chodził, prowadzony pod rękę, do kościoła w niedziele i święta, bo to bardzo wierzący ludzie. U nich w rodzinie jest też siostra zakonna, oni są bardzo religijni – dodaje.
O sprawcy zabójstwa i samej tragedii mieszkańcy niewiele chcą mówić, przez wzgląd na rodzinę, która cieszy się szacunkiem we wsi. – Z Tomkiem coś się stało po tym, jak wrócił z wojska – decyduje się na opowieść jedna z mieszkanek. – Stał się wtedy inny, jakiś taki nadpobudliwy, wybuchowy, może nawet agresywny.
Wrócił z wojska i stał się agresywny
– Myślę, że zabrakło wtedy jakiegoś zainteresowania nim. Może jakiejś pomocy specjalisty, psychologa czy psychiatry. Ewidentnie z tym chłopakiem coś się wtedy stało, ale nikt ze wsi nie miał śmiałości wtrącać się w tak intymne sprawy sąsiadów. – tłumaczy mieszkanka Chłopkowa.
Informację o interwencjach policji potwierdza rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łosicach Tomasz Zozula, który mówi, że rzeczywiście były tam kiedyś interwencje. – Ale od dłuższego czasu nie powiadamiano już funkcjonariuszy o problemach i w ostatnich kilku latach nie podejmowaliśmy w tej rodzinie działań interwencyjnych – informuje rzecznik.
Co więc się wydarzyło?
Jak informuje rzecznik prasowy policji, w piątek 29 grudnia około godziny 18 do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie, że w miejscowości Kolonia Chłopków 38-letni mężczyzna w trakcie kłótni, do której doszło na posesji rodzinnej, uderzył szpadlem swojego 42-letniego brata, powodując jego zgon. Do WCPR dzwonił ojciec obu mężczyzn.
– Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci znaleźli ciało 42-letniego mężczyzny z obrażeniami głowy zadanymi tępokrawędzistym narzędziem, prawdopodobnie szpadlem – informuje rzecznik Zozula.
Podejrzany o zabójstwo został zatrzymany i 31 grudnia, na wniosek prokuratury i policji, Sąd Rejonowy wydał decyzję o zastosowaniu tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy wobec 38-latka.
Według ustaleń prokuratury, po wykonaniu sekcji zwłok, za bezpośrednią przyczynę zgonu uznano uderzenia zadane szpadlem w głowę ofiary.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 2/2018
Joanna Gąska
Napisz komentarz
Komentarze