Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 16:48
Reklama
Reklama

Zabłąkane łosie skonały na ulicy

Trzy łosie, matka z dziećmi, błąkały się w miniony weekend po ulicach Białej Podlaskiej. Zwierzętom niestety nie udało się opuścić miasta. Wszystkie trzy padły, po tym jak zraniły się przeskakując przez ogrodzenia.
Zabłąkane łosie skonały na ulicy
Łosie przyszły najprawdopodobniej z południowej strony Białej Podlaskiej, być może z lasu Grabarka

Autor: Elżbieta Doroszewicz

Łosie widziano m.in. na ulicach Łomaskiej, Gromadzkiej, Twardej, Warszawskiej, Sitnickiej, Kościelnej czy Winiarskiego, o czym informowali na mediach społecznościowych zaniepokojeni internauci. 

– Pierwsze zgłoszenie o błąkających się łosiach otrzymaliśmy w niedzielę, 5 maja o godz. 5.50. Łosza i dwa roczne łoszaki chodziły po ulicy Łomaskiej. Po jakimś czasie dostaliśmy zawiadomienie o tym, że jeden z łoszaków wisi na płocie. Niestety próbując przeskoczyć przez płot, zawiesił się na kolcach i wskutek odniesionych ran skonał. Nic nie mogliśmy zrobić – informuje komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej, Henryk Nędziak.

Zwierzęta nie przeżyły
 

Kolejny sygnał o łosiach straż otrzymała tego samego dnia ok. godz. 12. – Tym razem chodziło o matkę. Podobnie jak młody łoś, także i ona próbowała przeskoczyć przez płot. To było na ul. Kościelnej. Zraniła się i padła – opowiada komendant. Czarną serię zamknął drugi młody łoś, który skonał w poniedziałek, 6 maja nad ranem. Jak przekazuje Henryk Nędziak zwierzę dotarło do ul. Winiarskiej i tam ok. godz. 5 rano przeskoczyło przez ogrodzenie jednej z posesji. Zraniło się, przebiegło jeszcze kawałek i padło.

Henryk Nędzak podkreśla, że straż dostając sygnały od mieszkańców Białej Podlaskiej, że po mieście biegają łosie, instruowała rozmówców, jak w takiej sytuacji mają się zachować. – Przed wszystkim nie można płoszyć zwierząt, stresować ich. Miasto to nie jest ich naturalne środowisko. Należy zachować spokój, otworzyć bramę, aby mogły swobodnie przejść przez posesję – mówi. Zaznacza, że łosie przyszły najprawdopodobniej z południowej strony Białej, może z Lasu Grabarka. – Wiosna to czas, kiedy młode łosie odłączają się od matek. Wtedy migrują, niestety często do miasta – dodaje.

Szukają pożywienia
 

Generał straży Marek Chwedaczuk ze Stowarzyszenia Straży Ochrony Przyrody w Polsce przypomina, że spacerujące po ulicach łosie to problem wielu polskich miast. 

– Zwierzęta te wychodzą z lasów z kilku powodów. Przede wszystkim szukają pożywienia. Do zwiększonej migracji wiosną przyczynia się również obecność ludzi w lasach. Łosie są zaniepokojone i szukają innych miejsc – mówi gen. straży Marek Chwedaczuk. – Pamiętajmy, aby, widząc dzikie zwierzę na ulicach miasta, jak najszybciej zawiadomić policję lub straż miejską. Łoś chodzi swoimi drogami, nie interesuje go samochód itp. Dlatego nie przepędzajmy go, nie krzyczmy, a pójdzie spokojnie swoją drogą. Funkcjonariusze odławiają takie zwierzę i pod nadzorem lekarza weterynarii przewożą w jego naturalne środowisko – zaznacza gen. straży.

Jak się zachować?
 

A jak zachować się, kiedy znajdziemy ranne dzikie zwierzę? 

– Na pewno nie udzielać mu na własną rękę pomocy. Ranne dzikie zwierzę jest nieobliczalne, nie wiadomo, jak się zachowa. Należy jak najszybciej zadzwonić na 112. Pod ten sam numer dzwonimy, jeśli jadąc samochodem, potrącimy na drodze sarnę czy inną dziką zwierzynę. Zatrzymujemy auto, zabezpieczamy miejsce i czekamy na odpowiednie służby. Pod żadnym pozorem nie odjeżdżamy. Za takie zachowanie grozi kara grzywny a nawet areszt – przypomina.

Bialscy strażnicy miejscy w tym roku znajdowali na terenie miasta głównie potrącone sarny, wiewiórki. W listopadzie zeszłego roku cała Polska obserwowała żubra, którego znaleziono w Kaliłowie k. Białej Podlaskiej. Niestety zwierzę zdechło. Był też łoś, który w październiku 2023 r. biegał po ul. Warszawskiej w Białej Podlaskiej. Wtedy to zwierzę uciekło do lasu. Z kolei łosia błąkającego się w tamtym roku w maju w okolicy ul. Okopowej straż miejska przepłoszyła na pola. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ataner 07.05.2024 11:33
Koszmar, więc w tej sytuacji były aż do momentu swojej śmierci?! Jak było można przeoczyć zwierzęta tak duże, że nie było można do tej pory znaleźć miejsca do normalnego życia biednych zwierząt a szegolnie że tam nie brakuje odpowiednich terenów, co za wstyd i hańba dla ludzi.

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama