Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 22:51
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Zdjęcia tu nie zrobisz, bo pójdziesz za to siedzieć. MON odpowiada na zarzuty

Ministerstwo Obrony Narodowej tłumaczy, dlaczego w Polsce nie można fotografować nie tylko obiektów wojskowych. Nie zamyka jednak furtki do zmiany przepisów.
Zdjęcia tu nie zrobisz, bo pójdziesz za to siedzieć. MON odpowiada na zarzuty
Ministerstwo Obrony Narodowej tłumaczy, dlaczego w Polsce nie można fotografować nie tylko obiektów wojskowych. Nie zamyka jednak furtki do zmiany przepisów

Autor: iStock

Rzecznik praw obywatelskich (RPO) wytyka rządzącym, że obowiązujące przepisy są niezgodne z Konstytucją. Bo za zakazem fotografowania strategicznych obiektów (nie tylko wojskowych) – jeśli go złamiemy – stoją areszt lub grzywna. 

Dlaczego nie można tu robić zdjęć?

„Sąd może orzec przepadek przedmiotów pochodzących z wykroczenia lub służących do jego popełnienia – choćby nie stanowiły własności sprawcy” – przypomina Marcin Wiącek, RPO.

I podkreśla, że to sprzeczne z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP. Zapewnia on każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Fotografowanie czy filmowanie mieści się w tym zakresie.

To nie jedyne zastrzeżenia RPO. Dodaje, że w Polsce wolności konstytucyjne można ograniczyć w wyjątkowych przypadkach. W tym coś jest nie tak.

„Wątpliwości konstytucyjne dotyczą też części (…) ustawy dotyczącej obiektów infrastruktury krytycznej, które (…) nie zostały uznane za szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa. W tym przypadku o zakazie fotografowania decyduje organ właściwy w zakresie ochrony obiektu, uwzględniając zagrożenia dla bezpieczeństwa obiektu” – uważa RPO.

Oznacza to, że właściwie nie wiadomo, dlaczego temu miejscu nie można robić zdjęć.

Zakaz rodem z PRL-u

To, że nie robi się zdjęć elektrowniom, jednostkom wojskowym czy innym strategicznym obiektom, było w PRL normą. W czasach zimnej wojny każdy taki fotograf mógł być uznany za szpiega. Nawet jeśli robił zdjęcie mleczarni. Ten przepis został skasowany w 2006 r., kiedy rządziło PiS.

Ta sama partia przywróciła te same zasady w 2023 r. Tłumaczyła to bezpieczeństwem, wojną w Ukrainie, działaniem w Polsce rosyjskich służb. Problem w tym, co teraz punktuje RPO, że zakaz jest bardzo szeroki i nie do końca wiadomo, czemu nie można robić zdjęć.

MON odpowiada

Do zarzutów rzecznika odniosło się właśnie Ministerstwo Obrony Narodowej. Wiceminister Stanisław Wziątek, stwierdził że przy tworzeniu przepisów kluczowa była opinia Służby Kontrwywiadu Wojskowego. 

„SKW opowiedziała się za koniecznością utrzymania zakazu w stosunku do obiektów, które w ocenie podmiotów odpowiedzialnych za ich ochronę winny podlegać oznakowaniu, z uwagi na prewencyjny charakter zakazu, jak również możliwość rozpoznawania osób niestosujących się do polecenia. 

Podkreślono jednocześnie, że w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej przewidziane rozwiązania prawne mogą w istotnym stopniu przyczynić się do zwiększenia ogólnego bezpieczeństwa państwa” – przekonuje MON. 

Podobne stanowisko przedstawił Zarząd Planowania Użycia Sił Zbrojnych i Szkolenia.

Przepisy można zmienić

To jednak nie oznacza, że przepisy nie zostaną złagodzone. 

„(…) postulaty podnoszone w wystąpieniu Pana Rzecznika, jak i liczne uwagi zgłoszone w ramach uzgodnień międzyresortowych projektu rozporządzenia, zarówno w odniesieniu do regulacji ustawowych, jak i do projektowanego rozporządzenia, będą mogły być przedmiotem szczegółowej analizy na etapie ewentualnych prac sejmowych związanych z nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny” – dodaje wiceminister Wziątek.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama