Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:22
Reklama
Reklama

Podlasie nareszcie wygrywa

Wygraną bialczan zakończył się wyjazd do Krosna. Podlasie pokonało Karpaty 2:0.
Podlasie nareszcie wygrywa
Damian Lepiarz strzelił bramkę Karpatom czekamy na kolejne

Autor: Klaudia Matejek

Karpaty Krosno – Podlasie Biała Podlaska 0:2 (0:2)

Bramki: Lepiarz 14, Kosieradzki 18

Karpaty: Perchel – Prytykovskyi, Duda, Stasz, Paczkowski (46 Białogłowicz), Djoulou (60 Maschenko), Oberman, Akhmedov, Czekański (60 Geci), Filipchuk (73 Demianenko), Sula (81 Wlaźlik). 

Podlasie: Dehtiar – Kapuściński, Podstolak, Avdieiev, Orzechowski, Kamiński (78 Andrzejuk), Pacek (78 Kurowski), Pigiel, Wyjadłowski (81 Nojszewski), Kosieradzki (78 Salak), Lepiarz (81 Kahsay). 

Żółte kartki: Duda, Maschenko 

Już w pierwszej minucie Podlasie było bliskie objęcia prowadzenia. Najpierw na strzał zza pola karnego zdecydował się Szymon Kamiński. Michał Perchel z trudem wybił ją na róg, po którym Patryk Kapuściński uderzył głową obok bramki. W 14 minucie koronkową akcję zagrali Damian Lepiarz i Maciej Orzechowski. Zakończył ją precyzyjnym strzałem ten pierwszy i Podlasie objęło prowadzenie. Cztery minuty później było już 2:0. Mateusz Wyjadłowski podał do Marcina Pigiela ten z lewej strony zagrał wzdłuż pola bramkowego. Do piłki dopadł Jarosław Kosieradzki i wbił ją do pustej bramki. W 21 pierwszą groźną akcje przeprowadzili gospodarze. Na szczęście w polu karnym obrońcy zablokowali Francka Djoulou. Chwilę później do strzało nożycami złożył się Dmytro Sula, piłka jednak poszybowała nad bramką Rostysława Dehtiera. Końcówka meczu to seria rzutów rożnych dla Podlasia. Dwa razy bliski pokonania Perchla był Lepiarz. W drugiej połowie goście ustąpili pola gospodarzom. Wobec tego Karpaty przeważały optycznie, a Podlasie starło się kontratakować, a gdy nie było okazji na szybkie granie szanować piłkę. W 59 minucie Djoulou zdecydował się na strzał na szczęście prosto w Dehtiara. Trzy minuty później był w dobrej pozycji na polu karnym Karpat, ale skiksował. Arkadij Filipchuk również próbował zaskoczyć z dystansu bramkarza Podlasia, ale strzelił za lekko. Gospodarze próbowali wysokich wrzutek w pole karne, ale ich efektem była dwa uderzania ich zawodników w boczną siatkę bramki. W 82 minucie strzelał Vadym Maschenko z trudem odbił Dehtiar, a dobitka minęła światło bramki. Do końca meczu już się nic nie wydarzyło i Podlasie wreszcie wygrało i skasowało wszystkie swoje fatalne passy.  

Artur Renkowski, trener Podlasia Biała Podlaska

Za nami fatalne kilka ostatnich tygodni, które przysłoniły to co drużyna zrobiła do kwietnia, kiedy trzymaliśmy się bardzo blisko ścisłej czołówki. To był trudny okres w którym traciliśmy bramki które nie zdarzały nam się wcześniej i mieliśmy problemy pod bramką przeciwnika. Dzisiaj było z kolei odwrotnie, bo szybko zamieniliśmy swoje sytuacje na bramki, a z kolei tym razem brakowało nam płynności w grze, a szczególnie wychodzenia spod wysokiego pressingu przeciwnika. Dogłębnie przeanalizujemy dzisiejsze problemy w następnym tygodniu, gdy będziemy mierzyli się z przeciwnikiem, który gra w podobnym ustawieniu, co Karpaty, a do niedzieli skupimy się wyłącznie na regeneracji, analizie najbliższego przeciwnika i przygotowywaniu się pod mecz, bo musimy iść za przełamaniem i wrócić na dobrą ścieżkę w ostatnich meczach obecnego sezonu.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama