Port przeładunkowy w Małaszewiczach staje się ulubionym miejscem prowadzenia kampanii wyborczych kandydatów z regionu. Przed wyborami do parlamentu PiS zapewnił na jego rozbudowę 3,4 mld zł zapisanych w specjalnej ustawie. Przed wyborami samorządowymi politycy rozliczali się wzajemnie z tego, czemu rozbudowa nie rusza. Dziś, przed eurowyborami znów trwa spór o to, kto i ile do Małaszewicz przywiezie. Prac inwestycyjnych w terenie nadal nie widać.
Wcisło deklaruje pieniądze z CEF
W połowie maja Marta Wcisło, jedynka na lubelskiej liście Koalicji Obywatelskiej do europarlamentu w Małaszewiczach deklarowała zajęcie się sprawą rozbudowy suchego portu w Małaszewiczach. Dlaczego sprawa portu potrzebuje interwencji kandydatki KO na europosłankę? – To niezwykle ważne i strategiczne miejsce, które miało być rozbudowane. Inwestycja ruszyć szeroką parą. Tak obiecywał PiS. Co zrobili? Jedynie specustawę i dzisiaj mówią, że przygotowali inwestycję, po to żeby się wylansować. Nie potrafili przygotować inwestycji ze środków unijnych, co zrobili? Obiecali inwestycję z kredytu, z obligacji – zarzuciła poprzedniej władzy poseł Wcisło.
Ona przywiozła do Małaszewicz konkretną deklarację.
– Ja w imieniu rządu Donalda Tuska mogę powiedzieć, że to inwestycja będzie realizowana ze środków CEF (instrument finansowy zarządzany przez Komisję Europejską, którego zadaniem jest wsparcie 3 sektorów: transportu, energii i cyfryzacji – przyp. red.) – poinformował poseł Marta Wcisło i obiecała. - To miejsce i ten port przeładunkowy jest kluczowy dla Polski i Europy. To ogromne możliwości, to wielki port, najkrótsza trasa i wielka inwestycja da Polski i UE. O to będę walczyła i zabiegała i to państwu deklaruję.
Pani poseł nie doczytała
Do wystąpienia Marty Wcisło na terenie portu w Małaszewiczach odniósł się na swoim spotkaniu z wyborcami poseł Dariusz Stefaniuk, startujący z trzeciego miejsca na liście PiS do europarlamentu. – Pani Wcisło zapomniała doczytać, że to polski rząd zwrócił się do UE o to, żeby te Małaszewicze były rozbudowane. Wiecie co powiedziała UE? - A po co? Słaba inwestycja, teraz wojna jest za naszymi granicami, po co tam 4 mld zł pchać – ripostował poseł i przypominał: - Tylko my mamy odwagę i powiedzieliśmy, że i tak to zbudujemy. Bo nie będzie nam Niemiec zarabiał na tym, żeby towary wjeżdżały do Europy przez Hamburg. My chcemy też z tego korzystać. To jest ostatni punkt Jedwabnego Szlaku i ekonomiści wyliczyli, że w ciągu 11 lat możemy zarobić 50 mld zł samego tylko cła. Nie mówimy już o dochodach firm logistycznych, zarobku z podatków dla samorządów regionu, zarobku dla zatrudnionych ludzi. Powiedzieliśmy więc, że warto wypuścić nawet obligacje, by przeprowadzić tą rozbudowę.
Poseł Stefaniuk kilka miesięcy temu też stał na tle portu w Małaszewiczach. Na zwołanej przed wyborami samorządowymi konferencji prasowej pytał przedstawicieli wybranego w październiku rządu: – Lepiej, żeby zarabiały porty w Hamburgu? Dlaczego samorządowcy z PSL nie chcą walczyć o realizację tej przebudowy?
Co wiadomo w sprawie
W 2022 roku Komisja Europejska odmówiła finansowania wycenianej na co najmniej 4 mld złotych inwestycji w Park Logistyczny w Małaszewiczach, ze względu na sytuację na wschodnich granicach UE. W czerwcu 2023 r. przez polski parlament przyjęta została ustawa o zmianie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym oraz niektórych innych ustaw. Zgodnie z jej zapisami środki na sfinansowanie rozbudowy portu w Małaszewiczach mogą być przekazane z budżetu państwa w obligacjach do PKP PLK, z przeznaczeniem na finansowanie nabycia udziałów w kapitale zakładowym Cargotor. To blisko 3,5 mld zł na rozbudowę portu w Małaszewiczach.
Prace w porcie, mimo specustawy wciąż nie ruszyły. Termin ich rozpoczęcia jest znaczący, bo w październiku tego roku, decyzja wojewody z 2021 roku, zatwierdzająca projekt i budowę portu w Małaszewiczach, straci ważność. Do tego czasu prace inwestycyjne muszą ruszyć.
Obecne władze województwa wytykają poprzednikom zmarnowanie 7 mln zł z transzy na 2023 roku, bo nie było żadnych działań w ramach tej inwestycji do końca tamtego roku.
Poseł Stefaniuk natomiast zarzuca, że na pismo jego i senatora Biereckiego obecny minister infrastruktury Dariusz Klimczak (PSL), nie odpowiedział.
– Nie odpowiedział kiedy i czy wybuduje port. Jak ognia boją się tego tematu, a dziś mają czelność tu przyjeżdżać i takie bajki wciskać – mówi Dariusz Stefaniuk.
Natomiast na początku maja Anna Szumańska, rzecznik prasowy MI, tak zapewniała czytelników Słowa Podlasia: – Ministerstwo popiera rozbudowę Rejonu Przeładunkowego Małaszewicze. Planowana inwestycja ma kluczowe znaczenie dla wzmocnienia konkurencyjności polskich przewoźników kolejowych i całego sektora logistycznego. Planowane finansowanie ze środków publicznych modernizacji Rejonu Przeładunkowego Małaszewicze, związane jest z pracami dotyczącymi przejęcia spółki Cargotor przez PKP Polskie Linie Kolejowe SA, które nie zostały zakończone. Warunkowe określenie trybu dofinansowania inwestycji spółki Cargotor wynika ze wspólnotowych zasad udzielania pomocy publicznej. Bez notyfikowanego Komisji Europejskiej programu pomocowego, publicznego dofinansowania inwestycji można udzielić PKP PLK albo spółce Kapitałowej PKP PLK. Z informacji przekazanych przez spółkę Cargotor wynika, że formalne rozpoczęcie rozbudowy nastąpi w II kwartale br. Działania te będą miały charakter prac przygotowawczych – wyjaśniała rzecznik MI niecały miesiąc temu.
Napisz komentarz
Komentarze