Iwona i Sebastian Sobczuk są głównymi inicjatorami i organizatorami koncertu Biała dla Jezusa. Mają czwórkę dzieci - 8-letniego Kubę, 6-letniego Mateusza, 4-letniego Nikodema, 2-letnią Weronikę. - Kiedy się pobraliśmy w 2005 r. przez kolejne trzy lata nie mogłam zajść w ciążę. Wtedy podjęliśmy starania medyczne, wieloletnie leczenie. Okazało się, że medycyna rozkładała ręce, a lekarze nie byli w stanie nam pomóc. Zaczęliśmy myśleć, że może to sprawa duchowa. Postanowiliśmy pojechać na rekolekcje, gdzie się dowiedzieliśmy, że w moim życiu, męża i naszej rodziny jest wiele rzeczy, które należałoby uporządkować, oczyścić, uzdrowić. W tym relacje - mówiła Iwona Sobczuk.
Lekarz mówi, że to cud
Dodała, w 2014 r. w Warszawie, odbywał się religijny festiwal, na który się wybrali. - Podczas koncertu usłyszałam wewnętrzny głos, żeby zorganizować w Białej Podlaskiej podobne wydarzenie. Dokładnie koncert w Boże Ciało. Wystraszyłam się, bo pomyślałam, że nie mam predyspozycji i nie wiem jak to zrobić. Za chwilę usłyszałam głos, że Bóg da mi do tego ludzi, ale inicjatywa powinna wyjść od nas - wspominała Iwona Sobczuk. Wówczas były obecne z nią trzy osoby z Białej Podlaskiej. - Powiedziałam im, że usłyszałam głos, a jedna z koleżanek odpowiedziała: “To robimy koncert!” - przekazał organizatorka. W przyszłym roku zajęli się z mężem organizacją Biała dla Jezusa. Zaprosili do udziału Kościół katolicki, w działania włączył się ówczesny duszpasterz akademicki ks. Sławomir Szypulski. Obecnie działają w osiem osób. - W 2015 r. kilka dni po koncercie Biała dla Jezusa, zrobiłam test ciążowy i okazało się, że jest pozytywny. Na świat przyszedł Kuba. Dziękowałam za to Bogu, modląc się i mając nadzieję, że będę miała więcej dzieci. Uwielbialiśmy Boga, bo uważamy to za cud. Tak, też powiedział lekarz, który przez lata mnie badał i próbował wyleczyć. Pytałam go, co myśli, a on odpowiedział, że widzi to jako cud - wyjaśniała.
Uwielbienie śpiewem
Sebastian Sobczuk, zauważył, że organizowanie koncertu Biała dla Jezusa, to forma wyrażania wdzięczności Bogu i spełnianie obietnicy, którą mu złożyli. - Uważam, że koncert to forma modlitwy, która ma moc, to modlitwa miła Bogu. Prekursorem takiej modlitwy był król Dawid - mówił. Dodał, że koncert Biała dla Jezusa spotkał się z ogromnym zainteresowaniem już w pierwszym roku jego organizacji. - Nie spodziewaliśmy się takiej liczby uczestników. Już za pierwszym razem amfiteatr się zapełnił i tak jest do tej pory. Myślę, że koncert ma sens. Staramy się pozyskiwać zespoły, które grają na wysokim poziomie, dziś gra zespół Projekt Przebudzenie, którym ma na sercu propagowanie uwielbienia Boga, jako formy modlitwy śpiewem. Są to muzycy z Krakowa i Warszawy - wyjaśniał. Szczególny moment koncertu to adoracja Przenajświętszego Sakramentu. - Uwielbienie ma na celu zatrzymanie się, wyciszenie, zastanowienie nad swoim życiem - dodała Iwona Sobczuk. Wyjaśniła, że w tym roku było zaangażowanych 250 wolontariuszy. - Koncert jest w całości sponsorowany przez bialskich przedsiębiorców i osoby prywatne. Współorganizatorem jest Fundacja Kurs na Miłość - przekazała.
Pozytywna inicjatywa
- Uważam, że to pozytywna inicjatywa, coś, co warto wspierać. Chcę pomóc, bo do tej pory przychodziłam jako słuchaczka, a teraz zaangażowałam się w wolontariat. Koncert ma ducha, jak słyszę tę muzykę, chce się śpiewać. Warto pokazywać swoją wiarę, to nasze świadectwo. Dlatego zbieramy fundusze, żeby koncert mógł się odbyć również w przyszłym roku - mówiła wolontariuszka Justyna Witkowska uczennica IV LO im. S. Staszica.
- Było wspaniale, koncert jest wyjątkowy. Jestem zaskoczona, że przyszło tylu ludzi. To uczta duchowa, towarzyszy mi wzruszenie, czuje się podniesiona na duchu - mówiła Ewelina.
Małgorzata Szymdka wskazała, że na koncert Biała dla Jezusa przyjeżdżają bardzo utalentowani artyści. - Chce się śpiewać, tańczyć, to siła do dalszych działań, jest wspaniała atmosfera, ludzie się łączą w uwielbieniu. Adoracja na koncercie to piękny moment, kiedy możemy zawierzyć Jezusowi swoje problemy, widziałam jak ludzie płaczą w tym czasie, ze wzruszenia - przekazała wolontariuszka.
- Festiwal Biała dla Jezusa ma wysoki poziom muzyczny i artystyczny, muzyka sakralna ma szersze spektrum rozumienia, to muzyka przybliżająca do duchowości. Przez sztukę człowiek zbliża się do Boga - wskazał Tomasz Rogalski, saksofonista.
Szczególna atmosfera
Grzegorz Szupiluk, poeta, przyznaje, że chętnie uczestniczy w inicjatywach, których wartości dają nadzieję, na lepszy świat i przywracają wiarę w człowieka i Boga.
- Jesteśmy z rodziną na koncercie Biała dla Jezusa trzeci raz. Uważam, że to świetne wydarzenie duchowe. To najważniejsze, że ludzie, którzy tu przychodzą, robią to z potrzeby serca, a nie tylko, żeby posłuchać muzyki. Wspaniała była też adoracja, ks. Tomasz znakomicie ją poprowadził, sprawił, że moja dusza popłynęła do góry - do nieba - wskazał Kamil. Dodał, że przyszedł z dziećmi, które też się modliły. - Atmosfera jest szczególna, można to wydarzenie przeżyć indywidualnie, mimo, że wokoło jest masa ludzi. Myślę, że w czasie uwielbienia, każdy dla siebie coś usłyszał. Moim zdaniem, jeśli ktoś otworzy serce, to wydarzenie może go przemienić - zaznaczył uczestnik.
- Wydarzenie jest świetnie zorganizowane, jakbym nie przyjechała, to źle bym się czuła. Jestem już kolejny raz. Przyszłam wcześniej, myślałam, że będzie mało ludzi, ale amfiteatr się wypełnił. W czasie koncertu, zebrani śpiewali razem z zespołem. To było wspaniałe. Uważam, że warto było przyjść - stwierdziła Jadwiga.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze