Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:24
Reklama
Reklama

Gry i zabawy naszych dziadków [ZDJĘCIA]

W czasie Dni Miasta odbył się V Festiwal Tradycyjnych Gier i Zabaw. Jego organizatorem jest filia Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej. Na uczelni badania nad dawnymi grami i zabawami od lat prowadzą dr Krzysztof Piech i dr Ireneusz Chaliburda. Obecny na festiwalu dr Krzysztof Piech przybliżył szczegóły swojej pracy i opowiedział o wystawie zabawek i przyborów, którą przygotował dla Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Gry i zabawy naszych dziadków [ZDJĘCIA]
W czasie Dni Miasta odbył się V Festiwal Tradycyjnych Gier i Zabaw. Jego organizatorem jest filia Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej. Na uczelni badania nad dawnymi grami i zabawami od lat prowadzą dr Krzysztof Piech i dr Ireneusz Chaliburda. Obecny na festiwalu dr Krzysztof Piech przybliżył szczegóły swojej pracy i opowiedział o wystawie zabawek i przyborów, którą przygotował dla Miejskiej Biblioteki Publicznej

Autor: Anna Chodyka

- W Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej od wielu lat prowadzone są badania, które dotyczą tradycyjnych zabaw i gier. Badania były prowadzone na Lubelszczyźnie, ale też na Podlasiu - w województwie podlaskim. Materiał okazał się na tyle ciekawy, że powstała inicjatywa, żeby zorganizować Festiwal Tradycyjnych Zabaw i Gier - mówił dr Krzysztof Piech z AWF filia Biała Podlaska.

Impreza dla dziadków i dzieci

Dodał, że AWF filia Biała Podlaska, była gospodarzem Summer School, letniej szkoły, która skupia uczelnie wyższe o profilu wychowanie fizyczne z wielu krajów Europy. - Wówczas postanowiliśmy włączyć Festiwal Tradycyjnych Gier i Zabaw do programu, stąd na pierwsze wydarzenie przyjechali przedstawiciele takich krajów jak Litwa, Łotwa, Włochy, Hiszpania, Bułgaria, którzy zaprezentowali ich narodowe gry i zabawy - poinformował dr Krzysztof Piech. Wyjaśnił, że idea jest taka, by zaprosić jak najwięcej osób, które włączą się w organizację. - Dzisiaj mamy ok. kilkudziesięciu przedstawicieli różnych organizacji nie tylko z Białej Podlaskiej, którzy gry prezentują. To wielowiekowa aktywność ruchowa, dlatego, że jak widać na festiwalu, biorą w nim udział, nawet dzieci w wieku przedszkolnym, starsze i ich rodzice oraz dziadkowie. Dla dziadków jest to możliwość przypomnienia sobie, co ich fascynowało, bawiło, wtedy kiedy byli dziećmi, a dzieci mogą wziąć udział w grach, które funkcjonowały jak nie było komputerów i smartfonów czy unowocześnień, które promują pasywny styl życia - wyjaśniał dr Krzysztof Piech.

Gry z okresu międzywojennego

Tłumaczył, że prezentowane gry i zabawy są z okresu międzywojennego, powojennego do lat siedemdziesiątych - osiemdziesiątych. - Z bardzo ciekawych gier, które są prezentowane, a były popularne w okresie międzywojennym to na przykład palant. Polskie Stowarzyszenie Palanta każdego roku prezentuje tę grę, która cieszy się dużym zainteresowaniem - mówił dr Krzysztof Piech. Dodał, że stowarzyszenie “Przez Pryzmat” prezentowało grę w gumę, grę w kapsle, w klasy, kamyczki, hacele. - Z kolei Zespół Szkół Zawodowych na ul. Brzeskiej pokazuje grę w bączki, ale też różne zabawki. Zabawy prowadzą też przedstawiciele z OHP w Roskoszy, Biblioteki Pedagogicznej, Miejskiej Biblioteki Publicznej i wiele innych instytucji - wymieniał dr Krzysztof Piech. W Miejskiej Bibliotece Publicznej, tego dnia odbyła się też wystawa zabawek i przyborów służących do zabawy. - Wystawa obejmuje przedmioty z różnych krajów, nie tylko Europy. Z ciekawych przyborów są służące do gry w ritinis, która jest popularna na Litwie, wcześniej nosiła nazwę rypka. To gra o zasięgu europejskim, w Polsce był znana jako krąg. Grały w niej dwie drużyny, jedna z nich rzucała krąg w kierunku przeciwnej drużyny, której zadaniem było jak najszybsze zatrzymanie specjalnymi kijami toczącego się kręga. Następnie uczestnicy gry odrzucali go. Wygrywała drużyna, która rzuciła tak krąg, że znalazł się on na końcu wioski. W Polsce gra zanikła, a na Litwie usportowiono ją, nawet rozgrywane są Mistrzostwa Litwy - przekazał dr Krzysztof Piech. Dodał, że wśród eksponatów jest bardzo dużo bączków z różnych krajów świata m.in. z Włoch, Chin. - Są też przybory, które służyły do zabawy na Litwie, Łotwie i w Estonii i wiele innych - poinformował. Wyjaśnił, że w festiwal zaangażowali się też studenci AWF, którzy prezentowali grę w ringo, intercrossa i inne zabawy.

Wywiady z dziadkami

- Studenci w ramach zajęć, takich jak gry i zabawy ruchowe, przeprowadzają wywiady z najstarszymi członkami swoich rodzin na temat zabaw i gier, następnie zebrane gry i zabawy prezentują na zajęciach. Kolejno wybieramy pięć zabaw i prezentujemy je na festiwalu - mówił dr Krzysztof Piech. Wyjaśnił, że prawdopodobnie badania nad grami i zabawami zapoczątkował prof. Roman Trześniowski z AWF w Warszawie, następnie wydał badania w formie książki, która jest abecadłem nauczycieli wychowania fizycznego. - Oprócz mnie, w Białej Podlaskiej, badaniami nad grami i zabawami zajmuje się dr Ireneusz Chaliburda. Moje badania były przeprowadzane w trzech etapach. Pierwsza część to były badania pokazujące gry i zabawy południowego Podlasia. Przeprowadziłem ok. siedemdziesiąt wywiadów z najstarszymi mieszkańcami, którzy opowiadali mi o swoich zabawach i grach. Były to osoby, które urodziły się przed II wojną światową. W związku z tym, można powiedzieć, że te gry już nie funkcjonują, były to gry jak świnka, gra w kręga i wiele innych. Kolejna część moich badań dotyczyła Polski wschodniej, a więc jechałem od Barwinka wzdłuż granicy z Ukrainą, Białorusią i Litwą i robiłem jak najwięcej wywiadów, docierając do Gołdapi. Wówczas przeprowadziłem ok. sto wywiadów - przekazał dr Krzysztof Piech. Dodał, że trzecia część badań dotyczyła Lubelszczyzny. - Niedługo ukaże się książka na ten temat. Wykonałem ok. sto pięćdziesiąt wywiadów, w każdym powiecie po kilkanaście. Będzie to zbiór kilkuset zabaw i gier, w tym świątecznych i okolicznościowych. Kolejne badania będę przeprowadzał w województwie podlaskim - zapowiada naukowiec. Dotychczas wydał trzy monografie dotyczące gier i zabaw oraz kilka pozycji popularyzujących gry i zabawy. Najnowsza książka ukaże się w czerwcu. 

Niematerialne dziedzictwo

Dr Anna Bodasińska prodziekan ds. rozwoju wskazała, że Festiwal Tradycyjnych Gier i Zabaw organizowany jest od pięciu lat. - Festiwal daje możliwość zachowania od zapomnienia naszego dziedzictwa niematerialnego w postaci tradycyjnych zabaw i gier. Jest to piękna promocja aktywności plenerowej, zewnętrznej, wielopokoleniowej. Po trzecie to też integracja lokalnej społeczności. Przygotowujemy tę imprezę dla mieszkańców miasta i regionu - mówiła dr Anna Bodasińska. Włączyli się też studenci AWF. - Zawsze angażujemy studentów w tego typu wydarzenia, bo jesteśmy uczelnią o charakterze pedagogicznym i sportowym. Piknik pomaga im praktykować i przygotowywać się do roli nauczyciela wychowania fizycznego - zaznaczyła. Przyznała, że jest ogromne zainteresowanie festiwalem, który z roku na rok jest coraz bogatszy. Dodała, że w tym roku nie było gości zagranicznych, ale we wcześniejszych edycjach pojawiali się goście z Hiszpanii, Łotwy, Włoch, Estonii. 

Czytaj też:

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama