„Krytycznie pilna zbiórka! Nowotwór złośliwy mózgu powrócił, leczenie nie działa, a stan zdrowia mojego syna pogarsza się z dnia na dzień! W przeciągu 10 dni musi przejść operację! Niestety jest ona droga i nierefundowana... A nas nie stać na jej opłacenie. Błagam, ratuj mojego Kamila! On musi żyć dla swojego 5-letniego synka! ” – apeluje w internecie Anna, matka Kamila Franczuka.
Diagnoza nowotworu mózgu przyszła zaledwie dwa miesiące po narodzinach synka Kamila, Dawida. – Trudno było nam w to uwierzyć. Chwilę po najszczęśliwszym dniu w życiu przyszedł ten najgorszy – opowiada mama chorego mężczyzny.
Tragiczna diagnoza
Pod koniec 2019 roku zaledwie 30-letni Kamil Franczuk stracił przytomność podczas prowadzenia samochodu. Po szczegółowych badanach rezonans pokazał guza w lewej półkuli mózgowej, w miejscu bardzo trudno dostępnym. Pierwszą operację świeżo upieczony tata przeszedł w Warszawie. Wtedy udało się usunąć tylko 40 proc. guza. Druga operacja, która uratowała mu życie, odbyła się w Belgii. – Udało się ją opłacić, dzięki dobrym ludziom, którzy pomogli nam zebrać potrzebną kwotę. Po operacji Kamil przeszedł radioterapię i przyjmował chemię. Leczenie znosił dobrze. Wydawało się, że okrutna choroba odpuściła. Kamil cały czas był pod kontrolą lekarską. W lipcu 2023 kolejnym rezonans mózgu nie wykrył żadnych nieprawidłowości. Niestety, grudzień przyniósł fatalne wieści – odkryto nowe ogniska choroby.
Próbowano naświetlania i chemioterapii, ale leczenie nie przynosi skutków. Chemia, która wcześniej zadziałała, tym razem nie poprawiła zdrowia Kamila, który jest w coraz gorszym stanie. – Ostatnio trafił do szpitala, ponieważ miał silne wymioty oraz tracił przytomność. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Na oddziale okazało się, że guz rośnie i powoduje obrzęk mózgu – mówi rodzina. Kamil jest w pełni świadomy, stara się normalnie funkcjonować. Ktoś, kto go nie zna, nie wiedziałby nawet, że jest śmiertelnie chory.
Ostatnia szansa
Nikt nie chce podjąć się leczenia 35-latka. Jedyną nadzieją jest doktor Libionka – wybitny specjalista, który zdecydował się przeprowadzić operację usunięcia guza. Powiedział jednak jasno, że trzeba działać szybko. Czasu ucieka, a cena operacji to około 100 tys. zł. Potrzebne będą także środki na dalszą walkę i rehabilitację, ale po pięciu latach od diagnozy, rodzina nie mamy już żadnych pieniędzy. – Przecież jego synek, Dawid ma dopiero 5 lat. Kamil boi się, że nie będzie go nawet pamiętał. Tak strasznie chciałby go wychować i patrzeć jak dorasta, ale na drodze do tego stoi choroba i pieniądze, które są potrzebne do powstrzymania nowotworu – mówi Anna Franczuk i błaga o pomoc dla swojego syna.
Na pomoc Kamilowi!
Wpłat można dokonać poprzez SIEPOMAGA.PL lub wysyłając wiadomość pod numer 75365 o treści 0585174. Koszt SMS-a 6,15 zł brutto (w tym VAT). Na Facebooku trwają także licytacje na rzecz Kamila. Grupa nosi nazwę „Pomóżmy ciężko choremu Kamilowi »Licytacje Charytatywne«”.
W niedzielę, 23 czerwca na hali sportowej w Lipnie odbędzie się charytatywny turniej piłki siatkowej pod hasłem „Gramy dla Kamila”. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 10:00. Wpisowe od drużyny wynosi 300 złotych. W czasie trwania wydarzenia odbędzie się również zbiórka do puszki, dzięki której każdy uczestnik oraz kibic będzie mógł dołożyć swoją cegiełkę do tej szlachetnej inicjatywy. Organizatorzy zachęcają wszystkich miłośników sportu do udziału w turnieju, jak również do wsparcia akcji
Napisz komentarz
Komentarze