Gmina Kąkolewnica otrzymała ponad 1 mln zł na cztery zadania w ramach rządowego programu odnowy zabytków. Od lipca 2023 wiadomo więc, ile pieniędzy dostało każde z zadań. Prace konserwatorskie w kościele parafialnym pw. Św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Polskowoli – 240 tys. zł; konserwacja i renowacja ołtarza głównego w kościele parafialnym pw. Św. Filipa Neri w Kąkolewnicy – 450 tys. zł, wymiana pokrycia dachowego wraz z montażem odwodnienia dachu w kościele parafialnym pw. Św. Antoniego Padewskiego w Turowie – 310 tys. zł, wymiana zadaszenia pomnika wraz z zagospodarowaniem miejsca pamięci „Uroczysko Baran” w Kąkolewnicy – 170 tys. zł.
W tegorocznym budżecie gminy Kąkolewnica znalazły się odpowiednie zapisy, o kwotach jakie zostaną parafiom w ramach programu przyznane, wraz z wkładem własnym.
– W załączniku dotacyjnym są wpisane dotacje, ile zaplanowano, dla której parafii i skąd są środki. To są kwoty z wkładem własnym: Polskowola 244,9 tys. zł, Kąkolewnica 459,2 tys. zł, Turów 316, 330 tys. zł – przypominała w marcu tego roku radnym Agnieszka Fijałek-Ładna.
Wówczas też sekretarz gminy Marcin Czyżak informował, że gmina odbyła rozmowy z proboszczami parafii, po których stronie jest złożenie odpowiednich wniosków, by pieniądze otrzymać.
– Ustaliliśmy z proboszczami pewną ścieżkę działania, zaprosiliśmy do gminy, by pomóc wypełnić pewne dokumenty, ale są do wykonania działania, które należą do parafii. Ustaliliśmy terminy i dajemy czas proboszczom na wykonanie pewnych czynności i skompletowanie dokumentacji – stwierdził Marcin Czyżak.
Przypomniał, że dopiero, gdy parafie złożą komplety odpowiednich dokumentów, zapadać będzie decyzja o przekazaniu dotacji na prace rewitalizacyjne w kościołach, na które pozyskała fundusze gmina.
Co z trzecią parafią?
Na czerwcowej sesji radni otrzymali dwa projekty uchwał dotyczących udzielenia dotacji parafiom w Kąkolewnicy i Turowie. Pierwsza otrzymać ma 459 tys. 200 zł. na renowację ołtarza głównego w kościele pw. św Filipa Nerii. Druga na wymianę dachu i jego odwodnienie w kościele pw. św, Antoniego Padewskiego otrzyma 316, 330 zł.
– Z tego co wiemy, projekty były na trzy parafie, również Polskowolę. Czemu nie podejmujemy trzeciej uchwały? – dopytywał radny Leszek Kokoszkiewicz. Usłyszał od wójt Anny Mróz, że z parafii nie wpłynął kompletny wniosek. – Jeśli wpłynie z dokumentami, to będziemy go realizować – zapewniła wójt.
Radny uważa jednak, że uchwałę należy przyjąć, choć wniosek parafii jest niekompletny.
– Nie ma niestety całej dokumentacji, ale we wniosku jest, co ma być w kościele robione. W listopadzie było spotkanie z proboszczami i nie wiem, kto zawinił, kto nie dopełnił w sprawie dokumentacji, ale co szkodziło żeby razem procedować dziś kościół w Polskowoli? – upierał się radny,
Zapewnił, że praca nad dokumentacją przyspieszyła, że rada parafii umówiła spotkanie z konserwatorem i kosztorysantem. Wreszcie zarzucił, że przez dwa lata nikt się nie zainteresował tematem i nic nie było zrobione, a on, jako nowy radny, o sprawie dowiedział się miesiąc temu.
– Gdzie był radny poprzedni. Przez dwa miesiące nie stworzymy cudu. Nie ma dotąd prawie wcale dokumentacji. I konserwator, i projektant są przychylni i liczymy na pomoc gminy – perorował radny.
Anna Mróz próbowała wyjaśnić, że sprawa przygotowania dokumentów nie leży w gestii gminy, ale to parafia jest stroną w pozyskiwaniu finansowania.
– Do tego nic nie ma wójt czy radni. Nie ingerujemy w zakres obowiązków parafii. Poszedł od nas wniosek o zmianę zadań, bo było kilka zadań sugerowanych przez parafię do Polskiego Ładu. Mam nadzieję, że jak najszybciej będziecie mogli ze swoim proboszczem ustalić zakres prac. Taki wniosek musi być złożony z całą dokumentacją po prostu. A z naszej strony, myślę, że nie będzie temat wstrzymywany – zapewniała wójt.
Uchwalić dotację bez dokumentów?
Radny Krzysztof Grzeszyk nie widział problemu w niedopełnieniu wymogów przez parafię w Polskowoli. – Czy warunkiem, żebyśmy mogli głosować, musi być wniosek kompletny, bo w uchwale jest tylko, że dofinansowujemy, więc nie wiem, czy musimy mieć dokładne dokumenty? Jeśli znamy kwotę oraz tytuł prac, to według mnie moglibyśmy uchwałę przyjąć, a dokumenty to przecież i do przedszkola po uchwale dorabialiśmy – stwierdził radny.
Tu jednak skarbnik gminy przypomniała radnemu, który piastował mandat i w poprzedniej radzie, że w październiku ubiegłego roku radni sami podejmowali uchwałę o zasadach przekazania dotacji na renowację zabytków.
– W uchwale z października jest po kolei napisane, co trzeba zrobić. Wniosek składa się do wójta gminy i ma być z kompletem dokumentów i są one w uchwale wymienione. Jest tam dokładnie napisane, że musi być wniosek z dokumentacją, by była później przyjęta stosowna uchwała o przyznaniu funduszy. Wszystko w tej uchwale z października jest dokładnie opisane – zwróciła uwagę Agnieszka Fijałek-Ładna.
Radny Kokoszkiewicz szuka jednak winnych całej sytuacji. – Nie mieliśmy pisma, co się ze sprawą dzieje. Do końca maja jako rada parafii nic nie wiedzieliśmy. Kto był pośrednikiem między gminą a kościołem? – dociekał i zarzucił w tym temacie zaniedbania na linii parafia-gmina.
– To parafia jest zarządcą, my nie jesteśmy stroną. Jeśli ktoś czegoś nie dopilnował, to parafia ma zarządcę, gmina nie ma tu nic do powiedzenia – skwitowała zarzuty radnego wójt Anna Mróz. Zapewniła również, że na przyznane dotacje jest promesa i pieniądze, które parafiom zostały przyznane, nie przepadną. Gmina w tym względzie będzie pilnować procedur.
Napisz komentarz
Komentarze