Oszaleliśmy po bramce Adama Buksy, schłodziła na bramka Cody Gakpo, a dobiła Wouta Weghorsta. I co tu napisać po meczu w którym skazani na pożarcie strzeliliśmy pierwsi bramkę, oddaliśmy więcej strzałów celnych niż rywale. Gdy oni strzelali rykoszet zmylił Wojciecha Szczęsnego, gdy dwa razy Jakub Kiwior uderzał rykoszet wpychał piłkę w ręce Barta Verbruggena. Szczęście sprzyja lepszym i w sumie na chłodno to Oranje byli optycznie lepszą ekipą i na wygraną zasłużyli tak samo jak my przynajmniej na remis. Co było i nie jest nie piszę rejestr wiec przegrywamy 1:2 z podniesionym czołem, ale zerowym kontem. Pierwsza porażka Michała Probierza jako selekcjonera reprezentacji Polski. Lepiej teraz niż w finale Euro (śmiech). Mecz jakoś dziwnym trafem przypominał mi potyczkę z Anglikami też bez „Lewego” i też przegraną z niedosytem 1:2. Widać, że trener Michał Probierz nie boi się ryzyka wystawił skład, na którego chyba nikt by u buka nie postawił. W piątek czeka na nas Austria. Ekipa z którą ostatnio grało nam się dobrze. Jednak to trochę inny ekipa, silniejsza. To spotkanie będzie chyba kluczem do wyjścia z grupa z trzeciego miejsca. Obyśmy grali jak z nut i mieli szczęście bo bez niego ani rusz. Pisząc wczoraj zapowiedz wyczułem remis. Jednak celowałem w bezbramkowy skończyło się na po jeden. Pierwsza połowa pod dyktando Duńczyków, ale już w drugiej Słoweńcy pokazali, że nie mają zamiaru tego meczu przegrać. Nie przegrali bo mają w składzie zawodnika Górnika Zabrze Erika Janżę. Ten podział punktów najbardziej chyba ucieszył Serbów, trochę mniej Słoweńców, a Duńczycy chyba traktują go jak porażkę. Anglia zaczyna od zwycięstwa, ale… zwycięstwo skromne, druga połowa flegmatyczna, rywal waleczny, ale nie wiele mogący (jeden celny strzał przez cały mecz). Trzy lata temu podczas Euro 2020 granym w 2021 roku Anglicy zaczęli od 1:0 z Chorwacją (też post-jugosłowiańska ekipa) i skończyli w finale. Kolejny faworyt, który wygrał. Mecz jak na razie moim zdaniem najgorszy. W poniedziałek drugie starcie w naszej grupie Austria – Francja ale dopiero na koniec dnia o godzinie 21:00. Chyba mimo wszystko każdy inny wynik niż wygrana „Les Bleus” to będzie niespodzianka. Co prawda w Austrii upatruje się czarnego konia, ale nigdy ktoś na niego upatrywany nim nie zostaje. O godzinie 15:00 Rumunia gra z Ukrainą i jakoś mnie ten mecz nie porywa. Więc pewnie na przekór będzie dobre widowisko. Natomiast Belgia nie powinna mieć problemów z ograniem Słowaków o godz. 18:00. Muzyczny dodatek do dzisiejszego dnia skoro nas ograli piłkarze z kraju tulipanów… to tylko Sweet, Sweet tulipan – Urszuli z pewnego znanego serialu z lat 80 nie mającego niż wspólnego z piłką nożną ani Holandią, ale z tulipanem i owszem.
Reklama
I co tu napisać? - Euro według Franka (4)
Od 14 czerwca do 14 lipca na stadionach w Niemczech dwadzieścia cztery ekipy walczą o tytuł Mistrza Europy w piłce nożnej. W tym czasie podzielę się z wami moimi przemyśleniami w felietonach z cyklu "Euro według Franka", ozdobionymi muzycznymi akcentami.
- 16.06.2024 23:10
Napisz komentarz
Komentarze