Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 02:23
Reklama
Reklama

Lekarz, ratownik, pielęgniarka. Wojsku brakuje medyków

Armii brakuje 1,5 tysiąca specjalistów. Na liście są lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarki, dentyści czy weterynarze.
Lekarz, ratownik, pielęgniarka. Wojsku brakuje medyków
Armii brakuje 1,5 tysiąca specjalistów. Na liście są lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarki, dentyści czy weterynarze

Autor: Canva

Wojskowych lekarzy kształcą tylko 2 uczelnie w kraju: w Warszawie i Łodzi. To studia specyficzne, bo oprócz standardowych zajęć jest jeszcze np. medycyna taktyczna.

Medyk na poligonie

– W warunkach poligonowych ćwiczy się procedury udzielania pierwszej pomocy na polu walki, ewakuację medyczną drogą powietrzną i lądową z użyciem wojskowych pojazdów sanitarnych oraz procedury podczas przedłużonej opieki medycznej nad rannym żołnierzem w warunkach polowych – tłumaczyła w ubiegłym roku „Gazecie Lekarskiej” kpt. Roksana Borowska, oficer prasowy Akademii Wojsk Lądowych.

Brakuje 1,5 tysiąca ludzi

Okazuje się, że w armii bardzo brakuje medyków. Płk Arkadiusz Kosowski na spotkaniu z posłami wyliczał, że wojsko zatrudnia 3 tys. medyków różnego typu, ale nadal brakuje 1,5 tys. ludzi. 

– Te problemy ciągną się za nami od wielu lat, we wszystkich grupach zawodowych – cytuje go rynekzdrowia.pl.

– Brakuje nam lekarzy, dentystów, weterynarzy, farmaceutów, ratowników medycznych. Na ponad 3 tys. osób, które są w służbie, brakuje nam około 1,5 tys. kadry o różnej profesji zawodowej – wylicza płk Kosowski.

Średnio we wszystkich specjalnościach brakuje 47 proc. ludzi. Największe braki są wśród wojskowych dentystów i pielęgniarek.

Co trzeba zrobić?

– W związku z tym jest potrzeba stworzenia dwóch bardzo poważnych elementów: utworzenia na nowo Wojskowej Akademii Medycznej, zachęcenia młodych ludzi do służby poprzez stworzenie dobrych warunków do nauki, rozwoju zawodowego, specjalizowania się i pracy w placówkach, które będą miały właściwy poziom – podkreśla Kosowski.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama