Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 07:30
Reklama Conkret
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Strefa Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności już działa!

W Międzyrzecu Podlaskim, otwarta została Strefa Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności czyli SOWA. To lokalne centrum nauki, w którym osoby w każdym wieku mogą samodzielnie eksperymentować, poznawać zjawiska rządzące światem i rozwiązywać zadania konstruktorskie.
Strefa Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności już działa!
SOWA, otwarta w pałacu Potockich obejmuje wystawę złożoną z 16 eksponatów oraz przestrzeń do swobodnego eksperymentowania – Majsternię

Autor: MOK Międzyrzec Podlaski

SOWA powstała, dzięki współpracy Ministra Nauki, Centrum Nauki Kopernik i Miejskiego Ośrodka Kultury. 

Nie ma instrukcji i podpowiedzi 

- Podczas wizyty w tym centrum nauki można sprawdzić, czy nasza twarz jest symetryczna, jak działa pamięć ultrakrótkotrwała i czym różni się od krótkotrwałej. To okazja, by stworzyć własny film animowany, posłuchać muzyki nie uchem, a łokciem i zmierzyć się z siłą grawitacji. Majsternia jest miejscem dla tych, którzy lubią główkować. Tu nie ma instrukcji i podpowiedzi. Są wyzwania i zestawy akcesoriów, ułatwiających mierzenie się z nimi - mówiła Katarzyna Sosnowska-Piotrowska. Dodała, że zadania mają różne poziomy trudności – można budować mosty, wieże, katapulty czy obiekty latające. Przy okazji rozwija się umiejętności współpracy, rozwiązując zadania w parze lub w grupie. - Myśl przewodnia Majsterni to „Myślisz lepiej, niż myślisz” - poinformowała.

Początek ważnej współpracy

Uroczystość otwarcia 34 Strefy SOWA uświetniła dyrektor departamentu analiz strategicznych i popularyzacji nauki z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Barbara Szelewa-Kropownicka. 

- Już od wielu lat Centrum Nauki Kopernik, a teraz także i Strefy Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności, odczarowują, a raczej zaczarowują słowo nauka. Pokazują, że nie jest nudna, ani trudna. Nauka może być ciekawsza niż gry komputerowe, angażuje ciało, umysł, wyobraźnię. Może dziać się na naszych oczach. Jestem pewna, że SOWA będzie służyć nie tylko do rozwoju i nauki dzieci, ale też dorosłym przysporzy wielu okazji do fantastycznego spędzania czasu – podkreśliła dyrektor Barbara Szelewska-Kropownicka. 

Irena Cieślińska dyrektor programowa Centrum Nauki Kopernik wskazała, że każdy z eksponatów, który stoi w SOWA, to mała etiuda naukowa. - Naukowcy zanim coś odkryją zadają pytania, myślą o tym, co chcą osiągnąć. Potem działają metodą prób i błędów. To wszystko czeka w SOWA. Dziękuję, za piękne miejsce, za kolejną SOWA w naszej rodzinie, władzom miasta i dyrektorowi MOK. Każda SOWA wzbogaca program Centrum Nauki Kopernik. MOK ma bardzo bogaty program, więc sądzę, że czegoś się od was nauczymy. Pragnę podziękować też swojemu zespołowi, bo oglądałam eksponaty i są cudne. Wybraliśmy te eksponaty, które nasza publiczność lubi najbardziej. To dopiero początek, ale mamy nadzieję na kapitalną współpracę - zaznaczyła Irena Cieślińska.

Ciekawa przygoda

Jak wskazał burmistrz Paweł Łysańczuk, SOWA będzie stanowiła atrakcję w skali powiatu, a może nawet szerszym - w całym regionie. 

- SOWA to fajna rzecz, łączy to co stare z tym, co nowe. To się doskonale wpisuje w naukę, oczywiście obecne dzieci mierzą się z czym innym niż my w latach szkolnych. SOWA jest po to, żeby uczniowie z międzyrzecczyzny nie byli w tyle, za uczniami z większych ośrodków. Warto stwarzać równe szanse od samego startu, bo później jest trochę łatwiej. Jestem przekonany, że eksponaty okażą się atrakcyjne, nawet ja, można powiedzieć - senior - porównując do młodzieży, byłem nimi zachwycony będąc w SOWA, w Drohiczynie. Jestem przekonany, że każdy znajdzie się coś dla siebie. Zadania nie są łatwe, ale jedno udało mi się rozwiązać - przekazał Paweł Łysańczuk. Dodał, że przed uczestnikami projektu jest ciekawa przygoda.

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: 😁Treść komentarza: Może to nie zwierzaki trzeba kastrować?😊Data dodania komentarza: 4.10.2024, 14:40Źródło komentarza: Obrońcy zwierząt zebrali dwa razy więcej podpisów, niż potrzebowaliAutor komentarza: A weźTreść komentarza: Miasto jest tak samo upierliwe dla ludzi, zakażmy życia w mieście! Ludzie siedzący w ciasnych klitkach stają się upośledzeni na podstawowe czynności życiowe. A jak wychodzą na zewnątsz to są poskręcani do smartfona i potykają się o wlasne nogi lub jeżdzą na hulajnogach i innym g. bo po co chodzić. Po co robić cokolwiek jak jest smartfon. Z nimi nic nie zrobimy to co chcecie robić z ich zwierzętami?Data dodania komentarza: 4.10.2024, 10:50Źródło komentarza: Obrońcy zwierząt zebrali dwa razy więcej podpisów, niż potrzebowaliAutor komentarza: czytTreść komentarza: Znowu w piątek i tyle ulic, Sidorska?? Niechjuż te amerykańskie niewybuchy, jada inną trasą. Jakaś ściema. 500metrów, to jest 500metrów i sięga torów, najwyżej, a nie Sidorskiej. Zaplanowane niewybuchy - niech do Jasionki lecą od razu, a nie tędy wozić ten złom, pokojowy: Egipt, Libia, Irak, AfganistanData dodania komentarza: 4.10.2024, 09:34Źródło komentarza: Biała Podlaska. Ujawniono kolejne niewybuchy. Będzie ewakuacja mieszkańcówAutor komentarza: czytTTreść komentarza: Wojska rosyjskie: był zabór (polityka KrólestwaPoslkiego, to stworzyła) to była i rusyfikacja. UniaBrzeska, zaś, to polonizacja. Ponieważ Hrud, to WKL wtedy. Tak, były Święte Dęby. W Prusach, Jaćwierzy, takie drzewa karczowano, razem z ludźmi. UniaBrzeska (i Antyuniabrzeska), to walka religijna o Dusze, Świadomość. Która to informacja, dziś umyka w natłoku innych. W 1974 roku, podzielono populację na Unitów (Katolików) i tych drugich - divideetImpera. Ale Agresorom, coś nie wyszło, ze jeszcze dziś, mają imperatyw, głosić, swoją zapiekłą, zwodniczą naukę. Pokojową, rzecz jasna. Do 1800roku, tutaj była Diecezja Brzesko-Włodzimierska.Data dodania komentarza: 4.10.2024, 09:30Źródło komentarza: Tajemnica "świętych dębów" spod HrudaAutor komentarza: tobiaszTreść komentarza: ja tez lubie pieczone skszydelka i chyba golompki tam zajadali,na popicie sok pomarańczowy był.Ja bym dojechal jakbym wiedzial,a nikt nie dal znac ze brndzie pozywny posilek.Bo ja lubie bardzo golompki,a w sklepie to 8zl kosztyjo i tylko 3 sztuki male,i kapusta zalatuje i malo ,mnie sloika.Mam darmowy pezejast kolejo to zajade i pojem jak dadzo znać kiedy gdzie i na którą trza być,z wojska mam swojo lyzke widelec i noż to wezme ze sobo,zreszto zawsze mam przy sobie,bo zawsze może być okazja do zjedzenia.Przes gazety dajcie znac,Data dodania komentarza: 3.10.2024, 18:41Źródło komentarza: To był czas na odpoczynek, rozmowy i dobre jedzenie
Reklama
Reklama
Reklama