Działający w poprzedniej kadencji w radzie miasta klub Biała Samorządowa jesienią ubiegłego roku zawnioskował w magistracie o udostępnienie pomieszczeń w odremontowanych piwnicach magistratu na organizację comiesięcznych spotkań mieszkańców pod nazwą „Czwartków obywatelskich”. Otrzymali zgodę władz miasta i zainaugurowali spotkania w grudniu ubiegłego roku. „Każdy ostatni czwartek miesiąca będzie okazją do tworzenia otwartego forum, gdzie wszyscy mogą wyrażać swoje opinie, dzielić się pomysłami i wspólnie szukać rozwiązań na rzecz dobra społeczności. Niech Czwartki Obywatelskie staną się miejscem inspirujących rozmów, budowania wspólnoty i aktywnego uczestnictwa w życiu lokalnej społeczności.” – informowali organizatorzy przedsięwzięcia.
Spotkań odbyło się łącznie cztery. Trzy od grudnia do lutego. W marcu, gdy ruszyła kampania wyborcza spotkanie się nie odbyło, z uwagi na termin świat Wielkiej Nocy (przypadałoby w Wielkim Tygodniu). Ostatnie miało miejsce pod koniec kwietnia, czyli już po wyborach samorządowych. Mimo tego do rady miasta na początku lutego wpłynęła petycja datowana na 31 stycznia 2024 r. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały dotyczącej rozpatrzenia petycji, dokument dotyczył „działań radnych Stowarzyszenia Biała Samorządowa polegających na organizacji tzw. „czwartków obywatelskich“ w siedzibie Urzędu Miasta Biała Podlaska – zachodzi przypuszczenie, że wobec trwającej kampanii wyborczej teren Urzędu Miasta jest wykorzystywany do agitacji politycznej”.
Warto tu zaznaczyć, że kampania wyborcza do samorządu oficjalnie rusza "dniem ogłoszenia aktu właściwego organu o zarządzeniu wyborów" - tak mówi Kodeks wyborczy. Tegoroczna kampania samorządowa rozpoczęła się w poniedziałek 29 stycznia, po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w temacie zarządzenia wyborów samorządowych. Było to więc po dwóch "Czwartkach obywatelskich", po których powstała rozpatrywana przez radnych petycja.
Dwie komisje, dwie decyzje
Nad petycją już na początku marca pochylała się komisja skarg i petycji. Wówczas zarekomendowała radzie miasta nieuznanie zasadności skargi wniesionej na działalność Białej Samorządowej. Rada miasta podczas sesji 27 marca, uchwały w sprawie nie podjęła, więc petycja wróciła do komisji.
Temat wrócił na komisję skarg i petycji w obecnej kadencji i był procedowany przez komisję na początku czerwca. Tym razem komisja uznała petycję w sprawie Białej Samorządowej i „Czwartków obywatelskich” za zasadną.
Co się zmieniło? Oprócz wyniku głosowania komisji raczej nic. Uzasadnienie do przygotowanego na sesję projektu uchwały w sprawie tej petycji jest niemal identyczne do tego, które znalazło się w projekcie uchwały procedowanej 27 marca. Nie pojawiły się żadne nowe przesłanki, ani informacje, które radni w obecnej komisji skarg mogliby analizować. Uzasadnienie do projektu uchwały przygotowanej na 27 czerwca, tak jak to do uchwały procedowanej w marcu, zawiera informację czego dotyczy petycja, stanowisko wiceprezydenta do złożonej petycji i stanowisko komisji, Z tym że teraz komisja skarg i petycji „po ponownym rozpatrzeniu w dniu 05.06.2024 r. uznała petycję za zasadną podjęcie niniejszej uchwały jest uzasadnione.”
Teraz na sesji 27 czerwca cała rada miasta będzie decydować, czy organizowanie spotkań z mieszkańcami na terenie magistratu raz w miesiącu, za zgodą władz miasta, było naruszeniem przepisów związanych z kodeksem wyborczym.
Polityczne gierki?
Stowarzyszenie Biała Samorządowa, które miało w radzie miasta pod koniec poprzedniej kadencji czterech radnych, dziś już nie działa. Zaraz po wyborach podjęto decyzję o złożeniu wniosku o wykreślenie działalności z KRS. Nie ma też „Czwartków obywatelskich”, ostatnie spotkanie odbyło się 25 kwietnia. Organizator przedsięwzięcia zapewnia jednak: – Zawsze agenda tych spotkań wynikała z potrzeb zgłaszanych przez uczestników, czyli bialczan. Omawialiśmy sprawy bliskie im na co dzień. Tu nie było polityki - podkreśla Jan Jakubiec.
W spotkaniach uczestniczył dr Andrzej Halicki, prawnik, który wydał kilka publikacji dotyczących pracy bialskiego samorządu i działalności obywatelskiej. - Były to spotkania merytoryczne poświęcone problemom miasta np. bezpieczeństwu. Dlatego udział w jednym z nich m.in. strażników miejskich, z którymi rozmawiali mieszkańcy. Obywatelski charakter czwartków został wyjaśniony na komisji petycji już w dn. 1 marca 2024r – wylicza dr Halicki i zwraca uwagę, na to, że trudno mówić o agitacji wyborczej, gdy skarga wpływa do magistratu z końcem stycznia, gdy kampania jeszcze nie ruszyła.
- Pomimo logicznej argumentacji, radni zagłosowali wbrew logice i faktom – komentuje ostatnią decyzję komisji skarg i petycji Andrzej Halicki, ale zwraca uwagę, że tematu mogłoby nie być, gdyby nie pomyłka w głosowaniu na marcowej sesji, kiedy radni BS zagłosowali inaczej niż zamierzali, przez co skarga wróciła do komisji.
Jakie będzie pokłosie ewentualnego przyjęcia przez radę miasta na czerwcowej sesji stanowiska komisji skarg i petycji w sprawie „czwartków obywatelskich”? – To ma znaczenie jedynie w kategoriach politycznych – twierdzi dr Halicki. Jako autor publikacji „Historia niejednej petycji, czyli jednostka próbuje zmieniać świat”, przyznaje: - Jestem zniesmaczony wykorzystywaniem petycji jako narzędzia walki politycznej.
Chodzi o zemstę?
– Niech chociaż jedna osoba uczestnicząca w „Czwartkach obywatelskich” potwierdzi tę ich głupotę – komentuje sytuację Jan Jakubiec. – Słowa nie było o wyborach. Rozmawialiśmy z mieszkańcami o ich codziennych problemach. Na przedostatnim spotkaniu, w lutym mieszkańcy rozmawiali ze Strażą Miejską. Powtarzam, nie było żadnej agitacji, ani słowa o wyborach – zarzeka się Jan Jakubiec.
Przyznaje, że zastanawiający jest dla niego zwrot w podejściu komisji skarg i petycji.
– Radni którzy w poprzedniej kadencji wchodzili w skład tej komisji, wówczas głosowali inaczej. Nie wiem co się zmieniło, jakie nowe wątki się w sprawie pojawiły? Kadencja się skończyła, Białej Samorządowej nie ma i co , chcą jakiejś zemsty teraz? Mnie to rozśmiesza. To jest coś nieprawdopodobnego – mówi otwarcie były radny i szef klubu Białej Samorządowej w poprzedniej radzie miasta.
Uważa, że cała sytuacja wokół Białej Samorządowej to zły sygnał dla wszelkich aktywności obywatelskich w mieście, który pokazuje, że za swoja działalność społeczną każdy podmiot może być w pewnym momencie szykanowany.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze