Anna Bańkowska-Mikiciuk mieszka w Łomazach. Zadebiutowała na emeryturze. Swoje wspomnienia, refleksje na temat otaczającej ją rzeczywistości oraz piękne opisy przyrody zamknęła w 3 tomikach wierszy o tytułach: "Moje nastroje", "Ścieżkami życia" i "Myśli jak ptaki". Później przyszedł czas na napisanie opowiadania. W książce "Smak mojego dzieciństwa" poetka opisała swoje dzieciństwo.
– Od dawna piszę wiersze dla dzieci. Znajomi namawiali mnie, abym je wydała. I tak zrobiłam – opowiada poetka.
„W naszym dziecinnym świecie”
„W naszym dziecinnym świecie” to pięknie ilustrowana publikacja, która została wydana w maju. Zawiera wiersze dla dzieci, które mają głębokie przesłanie. Uczą takich wartości jak dobro, prawda, uczciwość, uwrażliwiają na piękno poprzez odniesienie do świata przyrody, (nie)zwykłej codzienności.
Spotkanie w GBP w Rossoszu
11 czerwca poetka spotkała się z czytelnikami w Gminnej Bibliotece Publicznej w Rossoszu.
„Serce moje w Rossoszu zostało” to wiersz, którym rozpoczęła spotkanie.
– Mieszkam w Łomazach ale przez ponad 30 lat związana byłam pracą zawodową z Rossoszem. Mam tu wielu znajomych, mam stąd piękne wspomnienia – mówiła Anna Bańkowska-Mikiciuk.
Na spotkanie w bibliotece licznie przybyli znajomi i przyjaciele poetki oraz miłośnicy jej twórczości. Autorka książki „W naszym dziecinnym świecie” czytała i recytowała swoje wiersze, opowiadała o spotkaniach z czytelnikami i o różnych wyrazach sympatii z ich strony. Poetce towarzyszył na spotkaniu mąż, rzeźbiarz i członek zespołu ludowego „Śpiewam bo lubię”, Wiesław Mikiciuk. Ku radości zebranych zagrał na organkach.
Podczas spotkania można było nabyć tomik wierszy z autografem poetki. Był też czas na luźną rozmowę.
Strach na wróble
Anna Bańkowska-Mikiciuk
W polu na zagonie coś dziwnego stoi.
Każdy to omija, bo się trochę boi.
Nikt na pewno nie wie, człowiek to, czy zwierz, pytają się dzieci i dorośli też.
Fruwają na wietrze podarte łachmany,
dlaczego tam stoi i jest źle ubrany?
Kapelusz na głowie, krzywe ręce dwie,
na koślawej nodze ciągle chwieje się.
Chyba jest niedobry, bo wygląda źle,
może on co złego komuś zrobić chce?
Więc go wielkim kołem z daleka mijają,
chociaż tak naprawdę wcale go nie znają.
Ukradkiem nieufnie tylko spoglądają zapoznać się bliżej ochoty nie mają.
Zwierzęta i ptaki też boją się jego,
chociaż też nie wiedzą dokładnie dlaczego.
Najpierw wrona czarna odwagi nabrała.
chciała to zobaczyć, troszeczkę się bala
Ostrożnie usiadła na stracha ramieniu
inni popatrzyli w ogromnym zdumieniu
Wiecie co się stało? Uwierzcie - nic złego,
bo w nim rozpoznała straszaka polnego
zwykły strach na wróble ubrany jak trzeba
stoi uśmiechnięty jak słoneczko z nieba
On tu na zagonie porządku pilnuje,
zawsze bardzo dobrze i chętnie pracuje
Radośnie uprzejmie przywitał każdego
i został serdecznym wesołym kolegą
Nie osądzaj kogoś po wyglądzie jego,
abyś nigdy potem nie żałował tego,
że mu wyrządziłeś krzywdę, choć nie chciałeś
przecież tak na prawdę wcale go nie znałeś.
- Na maraton zjechali wędkarze z całego kraju
- Piknik na rozpoczęcie wakacji
- Wasylowka z Bazylim Abiczukiem. Sprawdź harmonogram wydarzenia
Napisz komentarz
Komentarze