- Czwarta edycja “Gminnej potańcówki na dechach” została zrealizowana przez Gminny Ośrodek Kultury z funduszy Narodowego Centrum Kultury. Pozyskaliśmy dofinansowanie wysokości 38 tys. zł, to rekordowa suma, jak na nasze cztery edycje. Zdecydowaliśmy się zorganizować dwie potańcówki i warsztaty gry na bębenku obręczowym i tańca tradycyjnego oraz instrumentalne. Wstęp na warsztaty jest otwarty, ale każdorazowo odbywają się zapisy. Gdyż dana grupa nie może być duża, chodzi o to, żeby praca z jej członkami była efektywna - mówiła Sylwia Hubica dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Międzyrzecu Podlaskim z/s w Wysokim.
Zaprosiła też do śledzenia strony internetowej GOK na Facebooku, gdzie zostaną podane szczegółowe informacje dotyczące warsztatów. - Terminy są już znane, dziś odbyła się pierwsza potańcówka i pierwsze warsztaty, z kolei 17 sierpnia odbędzie się kolejna potańcówka, ale w innej lokalizacji, również będą miały miejsce warsztaty. Trzy tygodnie wcześniej opublikujemy informację o możliwości zapisu na warsztaty - wyjaśniła. Zachęciła do udziału w warsztatach i wskazała, że jest to kultywowanie lokalnego dziedzictwa. - Będzie gra na instrumentach i taniec tradycyjny, uważam, że każdy czy to starszy, czy młodszy powinien znać swoje korzenie. I przekazywać tradycję młodemu pokoleniu. Dlatego zachęcam wszystkich do uczestnictwa - przekazała Sylwia Hubica.
- Jeśli przekaz pokoleniowy się urwie, nie będzie komu przekazywać tradycji, więc one zanikną, dlatego jest to bardzo ważne. Wierzę, że efekty będą widoczne, nawet za kilka lat. Pierwsze pozytywne skutki już widać, bo na warsztaty zapisuje się bardzo dużo osób. To nas zachęca do kontynuowania projektu. Jesteśmy też, jako pracownicy kultury, przekonani, że potańcówki i organizowanie wydarzeń z muzyką tradycyjną jest ważne, więc z nie zrezygnujemy tych inicjatyw. Niezależnie od frekwencji czy przyznania dofinansowania - zaznacza Sylwia Hubica.
Wskazała, że ważne jest by przybliżać kulturę poszczególnym mieszkańcom. - Chodzi o to, żeby o to, żeby aktywizować lokalną społeczność i przenosić tę muzykę dalej. Jest to bardzo ważne, żeby nie zamykać się w jednej miejscowości, szczególnie w tak dużej i rozproszonej lokalizacyjnie gminie jak Międzyrzec Podlaski. Na potańcówkach są mieszkańcy danej miejscowości, ale też goście spoza regionu. Gościliśmy mieszkańców Krakowa, Warszawy, Lublina. Co roku sprowadzamy inną kapele, które są na światowym poziomie. Idea zaczęła się od Zdzisława Marczuka i z niego nie zrezygnujemy, będziemy z nim wciąż organizować potańcówki, ale zrobiliśmy krok dalej - podkreśliła Sylwia Hubica. Wskazała, że potańcówki to też promocja południowego Podlasia.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze