Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 19:26
Reklama
Reklama

Bikini niech zostanie na plaży. Nie chcą golasów na swoich ulicach

Władze miast i właściciele barów czy restauracji zwalczają osoby paradujące w strojach plażowych. Nie chcą u siebie golasów.
Bikini niech zostanie na plaży. Nie chcą golasów na swoich ulicach
Dopóki golas zostaje na plaży, to problemu nie ma. Ale jak już wyjdzie na miasto, wejdzie do restauracji, rozsiądzie się przy stoliku i zacznie wertować menu, to jest już pewien kłopot

Autor: Canva / Sopot

Temperatury w Polsce są wysokie, a będzie jeszcze cieplej. W sobotę w niektórych rejonach termometry mają pokazać nawet 37 stopni Celsjusza i więcej. Dla wielu osób to zachęta do rozebrania się i publicznego prezentowania się w całej okazałości.

Plaża i fontanna

Widok rozebranych ludzi to nie tylko domena nadmorskich plaż. Choć to tam mężczyźni w kąpielówkach, a panie w bikini czy strojach kąpielowych to norma. 

– Widuję też rozebranych ludzi w miastach, które wcale nie leżą nad morzem – mówi pan Michał. – O ile jestem w stanie wybaczyć rowerzystę bez koszulki, to już jakiegoś starego, niezbyt mile wyglądającego golasa wylegującego się przy fontannie w środku miasta już nie mogę znieść. Albo takiego paradującego ulicą – dodaje.

Mandat za nagość

Tymczasem nagość może być karana. Taki występek można zakwalifikować jako nieobyczajny wybryk, a Kodeks wykroczeń stwierdza, że kto się go publicznie dopuszcza, „podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”.

Prawda jest jednak taka, że kary są wymierzane rzadko. Ani straż miejska, ani policja nie garną się do wlepiania mandatów golasom. Dlaczego? 

Bo funkcjonariusze często wychodzą z założenia, że widok golasa musi kogoś urazić, zbulwersować, zniesmaczyć. Po prostu musi być jakiś zgłaszający sprawę.

Stop golasom

Dopóki golas zostaje na plaży, to problemu nie ma. Ale jak już wyjdzie na miasto, wejdzie do restauracji, rozsiądzie się przy stoliku i zacznie wertować menu, to jest już pewien kłopot.

Dlatego władze Sopotu po raz kolejny ruszyły z akcją namawiającą do tego, żeby klient w restauracji był ubrany. 

– Od kilku lat apelujemy w ten sposób do odwiedzających Sopot turystów i przypominamy podstawowe zasady wakacyjnego savoir-vivre’u – mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, prezydentka Sopotu. – Odwiedzający nas goście w większości przestrzegają tych zasad, jednak niektórzy na wakacjach zapominają, że trzeba uszanować ciszę nocną i spokój sąsiadów, segregować odpady czy parkować tylko w wyznaczonych miejscach – podkreśla.

Plakaty i spoty

Specjalne plakaty zostały także przekazane spółdzielniom mieszkaniowym i firmom pośredniczącym w najmie. Można je również wziąć z punktów Informacji Turystycznej.

Dodatkowo na ekranach infomatów będą pokazywane animowane spoty – w punktach Informacji Turystycznej oraz na lotnisku w Gdańsku i przed seansami Kina Letniego w Sopocie, Zakopanem i Giżycku, a także na statkach Żeglugi Mazurskiej.

Chcesz skorzystać, to najpierw się ubierz

Do sopockich restauracji trafiły też podkładki na stoły, które pozwolą na zapoznanie się z kampanią podczas czekania na zamówienie. Kampania „Turysto szanuj Sopot” – dodajmy została zapoczątkowana w 2018 roku.

Miasto kontynuuje również kampanię „Stop golasom na ulicy”. Zwraca ona uwagę na niestosowność zachowania osób, które pojawiają się na ulicach, w restauracjach, ogródkach gastronomicznych czy sklepach w strojach plażowych. I przypomina o konieczności ubrania się przed skorzystaniem z usług. 

W akcję co roku włącza się większość sopockich przedsiębiorców.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama