Ustawę przyjął już Sejm i teraz zajmie się nią Senat. Wynik głosowania jest prosty do przewidzenia, bo nowe przepisy są podyktowane unijną dyrektywą, którą musi wprowadzić Polska.
Prawo komunikacyjne
Chodzi o zmiany w Prawie komunikacji elektronicznej. Dotyczy ono wszystkich użytkowników telefonii komórkowej i interentu czy telewizji Plusem dla nich będzie to, że umowy z operatorami nie będą już pełne dziwnych kruczków prawnych, które sprawiały, że klient stał na straconej pozycji. Będzie to zatem koniec z ukrytymi opłatami.
Zostanie ułatwiony proces bezkosztowego rozwiązania umowy. Dotyczy to przypadków, gdy jakość zamówionych usług nie będzie dobrej jakości. A to jest dosyć powszechne. Bardzo często zdarza się, że dostawcy internetu kuszą szybką siecią, a w umowach jednak zapisana jest maksymalna szybkość, a nie minimalna.
Prapaid
Kolejny plus dotyczy posiadaczy usług prepaidowych czyli np. telefonów na karty. Obecnie jest tak, że np. kończy się ważność numeru, a na koncie znajdują się niewykorzystane środki. W praktyce one przepadają, ale teraz ma być inaczej. Pieniądze, które nie zostały „wydzwonione” mają zostać zwrócone klientowi.
Zmienia się też podejście do osób, które nie płacą rachunków. Obecnie, jak są jakieś opóźnienia, to operator systemu wysyła listy, maile, dzwoni przypominając o płatności. Wkrótce wejdą w życie nowe procedury, a te oznaczają, że operator będzie mógł natychmiast zablokować możliwość wykonywania połączeń (oprócz numerów alarmowych), wysyłania wiadomości i korzystania z internetu.
Nowe umowy
Zmiana prawa oznacza, że operatorzy będą musieli z klientami podpisać nowe umowy. I to nie tylko zawierane teraz, ale także już obowiązujące. – Z powodu tej ustawy jednak najpierw wszyscy klienci firm telekomunikacyjnych dostaną do podpisania na nowo umowy. W tym wypadku jednak nie będzie to pretekst do jej wypowiedzenia – tłumaczy businessinsider.pl.
– Do zmiany umów przedsiębiorców zobowiązuje prawo, to nie jest ich własna inicjatywa. Więc w tym konkretnym przypadku, wypowiedzenie umowy z powodu takich zmian może (choć nie musi) wiązać się z obowiązkiem zapłaty kar umownych za jej przedterminowe zerwanie — uczula adwokat Korina Sudół z Kancelarii Prawnej Media.
Ładowarki i kary
O tym prawie było już wcześniej głośno, ale w innym jej aspekcie. Chodziło o to, że przepisy obligują producentów sprzętów elektronicznych stosowania w urządzeniach jednego typu wejścia USB (C). To sprawia, że do wszystkich ma pasować jeden model ładowarki.
Nowe regulacje powinny być wprowadzone w Polsce już dawno, ale zwlekaliśmy. To oznaczało kary – 50 tys. euro za każdy dzień opóźnienia. Rachunek wyniósł już 6 mln euro.
Napisz komentarz
Komentarze