Za chwilę rozpoczynają się Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Mamy tam naszą jedyną regionalną przedstawicielkę. 10 sierpnia na pomost w Paryżu wyjdą zawodniczki kategorii 81 kg a wśród nich nasza jedynaczka. Weronika Zielińska (AZS AWF Biała Podlaska) nie tylko jako jedyna reprezentuje nasz region, ale jako jedyna reprezentuje nasz kraj w podnoszeniu ciężarów. Do startu „Zieli” zostało dokładnie dwadzieścia pięć dni. Możemy zacząć odliczanie. O jej przygotowania przed IO pyta Piotr Frankowski.
Został niecały miesiąc do twojego startu na Igrzyskach. Jak wyglądają przygotowania?
Powoli schodzimy z objętości na treningach i zaczynamy pracę nad tym aby złapać tzw. „świeżość”, wygenerować moc, która potrzebna jest do podnoszenia dużych ciężarów. Jeszcze jestem zmęczona ale to już ostatnia prosta i trochę kontrolowanej regeneracji przede mną. Współpracuję z psychologiem. Pilnuję żywienia, dbam o sen, staram się myśleć pozytywnie i panować nad stresem, który się pojawia. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik a w najgorszym wypadku w fazie „dopinania”.
Jak widzisz swoje szanse, czego oczekujesz po tym starcie?
Marzę o zaliczeniu sześciu podejść i poprawieniu swoich rekordów życiowych. Wszystko co powyżej 110 kg w rwaniu i 135 kg w podrzucie, będzie mnie satysfakcjonowało. A które to miejsce ostatecznie da nie wiem. Czas pokaże i pomost zweryfikuje.
Kogo uważasz, za faworytkę w twojej kategorii wagowej?
Pierwsza trójka to zawodniczki z Egiptu - Ahmed Sara Samir Elsayed Mohamed, Norwegii - Koanda Solfrid Eila Amena i Ekwadoru - Dajomes Barrera Neisi Patricia. Mocno kibicuję zawodniczce z Ekwadoru ponieważ lubię jej pozytywny styl bycia i styl dźwigania. Myślę że na podium też znajdzie się Norweżka.
Jesteś jedynym reprezentantem polskich ciężarów w Paryżu. To dodatkowa presja czy nie?
Ogromną presja ale też ogromne wyróżnienie i nagroda za moją ciężką pracę, by znaleźć się w tym miejscu. Jestem dumna, zmotywowana i pozytywnie nastawiona, a ze stresem i presją staram się obywać, akceptować i odpowiednio tym zarządzać. Zobaczymy, mam nadzieję że pomost startowy, pełne trybuny i sam fakt wyjścia na pomost olimpijski mnie nie sparaliżuje a dodatkowo nakręci. Pracuje nad tym.
Wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki, najmocniej jak się da! Mamy nadzieję, że ci to pomaga?
Tak, pomaga mi bardzo wsparcie kibiców. Dziękuję i proszę jeszcze tych kciuków nie puszczać aż do zejścia z Paryskiego pomostu po ostatnim podejściu w podrzucie!
Dziękuję za rozmowę
Napisz komentarz
Komentarze