Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:30
Reklama
Reklama

Autorski projekt artystyczny w Drelowie

Muzyka The Beatles rozbrzmiewała w Drelowie, do tego została połączona z opowiadaniem bajki napisanej przez członka słynnego zespołu Paula Mccartney’a. Widowisko odbyło się pod nazwą “Granie na czytanie”. Kolejna odsłona już w sierpniu.
Autorski projekt artystyczny w Drelowie
- Kolejne wakacyjne czytanie chcielibyśmy zorganizować w sierpniu - zapowiada Anita Michaluk - Anita Michaluk z GCK w Drelowie

Autor: Miedzyrzec.Info

- “Granie na czytanie” to autorski projekt, który wziął się z chęci wykorzystania artystycznego potencjału gminy Drelów. Bierze w nim udział wiele osób, z różnymi talentami. To projekt łączący edukację muzyczną i teatralną. Wydarzenie polega na czytaniu literatury przy akompaniamencie muzyki - mówiła Anita Michaluk pracownik Gminnego Centrum Kultury w Drelowie. 

- To audiobajki na żywo, czy czytanie performatywne, przez co rozumiem widowisko teatralno-muzyczne. Dzieciom tłumaczyłam, że znajdujemy się w teatrze, wyjaśniałam, że teatr to nie tylko duża scena i światła, teatr można realizować też na trawie. Przedstawienie było skierowane do dzieci, ale też do ich rodziców. Nie wprowadzaliśmy ograniczenia wiekowego. Z doświadczenia wiem, że rodzice tych najmłodszych dzieci lubią im pokazywać coraz więcej świata, więc różne formy teatralne tym bardziej, zwłaszcza, że nie mamy teatru instytucjonalnego. Zależało mi, żeby to była wieczorynka na dobranoc - wyjaśniała Anita Michaluk. 

W roli opowiadacza bajek wystąpił Zbigniew Steszuk. - To była pierwsza osoba, o której pomyślałam przygotowując projekt, później dołączył do niego Grzegorz Golec, który zagrał na akordeonie. Panowie wymieniali się pomysłami, to co się wydarzyło, to ich dzieło. GCK ma nad wydarzeniem pieczę artystyczno-organizatorską. Wsparł nas Radosław Struczyk, niegdyś pracownik GCK, nieoceniony akustyk. Kolejne wakacyjne czytanie chcielibyśmy zorganizować w sierpniu - zapowiedziała Anita Michaluk. 

- Z doświadczenia wiem, że rodzice tych najmłodszych dzieci lubią im pokazywać coraz więcej świata, więc różne formy teatralne tym bardziej, zwłaszcza, że nie mamy teatru instytucjonalnego. Zależało mi, żeby to była wieczorynka na dobranoc - wyjaśniała Anita Michaluk

- Występowałem przed dorosłymi w spektaklach, ale występując przed dziećmi, odniosłem wrażenie, że muszę wykazać się na 100 proc. Nie mogłem grać czegoś swojego, musiałem odtworzyć w pełni rolę. Pierwszy raz występowałem przed takimi małymi dziećmi, kiedy grałem Koszałka-Opałka z bajki o sierotce Marysi. Byłem ucharakteryzowany na tę postać, mojej twarzy nie było widać, musiałem podskakiwać. Dla mnie to było odkrywcze, musiałem przełamać swoje uprzedzenia, swoje fobie, że jestem dorosłym, poważnym mężczyzną, a mam skakać po scenie przed maluchami, dzisiaj już takich fobi nie miałem - mówił o swojej roli Zbigniew Steszuk

Z kolei Grzegorz Golec wskazał, że miał stworzyć ilustrację muzyczną do bajki Paula Mccartney’a, która ma charakter terapeutyczny, z przesłaniem. - Rozmawialiśmy ze Zbyszkiem, że za twórczością Mccartney'a stoi przesłanie, które ma łączyć pokolenia. Są światy magiczny i realny, które się przeplatają. Wykonywałem utwory charakterystyczne, wręcz szlagierowe - przekazał Grzegorz Golec

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama