Pielgrzymi, 1 sierpnia wyruszyli z dekanatów: bialskiego-północ, janowskiego, bialskiego-południe, terespolskiego i kościoła pw. św. Antoniego - pielgrzymka kapucyńska, tego samego dnia na pielgrzymi szlak wyruszyli pątnicy z dekanatu łosickiego. W kolumnie bialskiej idą grupy 9, 9B i 10.
Niosą intencje
Na mszę pielgrzymkową, która została odprawiona 1 sierpnia w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Białej Podlaskiej przyjechał biskup pomocniczy ks. Grzegorz Suchodolski. - Cieszymy się, że możemy się zgromadzić wspólnie z pielgrzymami, którzy po mszy wyruszą na szlak. Ważne jest, żeby ci, którzy idą na pielgrzymkę, nie szli tylko dla siebie. Kiedy będą was bolały nogi, kiedy będą się robiły bąble, będzie ciężko, będzie skwar lub będzie deszcz, to ofiarujcie ten trud w swoich intencjach, które niesiecie w sercu, ale także w intencji całych wspólnot parafialnych, diecezji, Kościoła powszechnego i świata - zachęcał biskup ks. Grzegorz Suchodolski. Dodał, że z pielgrzymującymi na Jasną Górę będą się łączyć w modlitwie wierni pielgrzymujący duchowo.
W tym roku przewodnikiem grupy pielgrzymkowej nr 9, która wyszła z Białej Podlaskiej jest ks. Marek Kondej, wikariusz parafii Narodzenia NMP. W grupie nr 9 wyruszyło ok. 72 pielgrzymów, z kolei w grupie kapucyńskiej nr 9B jest 38 pielgrzymów. Ich przewodnikiem jest br. Tomasz Mączewski.
Intencje, które już wcześniej zostały złożone, będą niesione przez pielgrzymów do Matki Bożej Częstochowskiej i polecane w modlitwach. - Pielgrzymi modlą się o pokój na świecie, zgodę w rodzinie, za dzieci, które się pogubiły, łaskę zdrowia dla siebie i najbliższych. Są też intencje za kapłanów, o liczne powołania kapłańskie i zakonne, pielgrzymi modlą się też za ojczyznę - mówi ks. Marek Kondej.
- Celem pielgrzymowania jest poznanie lepiej Matki Bożej i Pana Boga na szlaku. To też umocnienie wiary i nadziei, a także doskonalenie się w miłości. Tak by po powrocie do domu, do pracy, dzielić się wiarą, kochać innych ludzi i mieć nadzieję, że wszystko, co trudne, z bożą pomocą zostanie przezwyciężone. Na pielgrzymce zawiązują się małżeństwa, w zeszłym roku poznała się dwójka młodych ludzi, którzy są teraz parą. Na pierwszym miejscu jest przede wszystkim publiczne wyznanie wiary. Śpiewem i modlitwą pokazujemy, że Pan Bóg jest obecny w naszym społeczeństwie - zaznacza ks. przewodnik.
Zauważa, że na pielgrzymce panuje szczególna atmosfera, zwłaszcza, że wszyscy zwracają się do siebie “siostro” lub “bracie”. - Jest duch poświęcenia, szuka się dobra drugiego człowieka, zapomina się o swoim cierpieniu, trudzie. Widzi się “brata” i “siostrę”, któremu idzie się z pomocą - podkreśla ks. Marek Kondej. Przyznaje, że po trzech czy czterech dniach pielgrzymi przeżywają kryzys. Pielgrzymom doskwiera też deszczowa i upalna pogoda. - Jednak spanie pod namiotem młodzi ludzie traktują jako przygodę. Na pielgrzymce można się przekonać jak niewiele trzeba do szczęścia - mówi ks. przewodnik.
Niezwykła atmosfera
- Na pielgrzymkę idę szósty raz, wracam na pielgrzymi szlak po pięciu latach przerwy. Idę bo mam intencje, które chcę zanieść na Jasną Górę. Uważam, że pielgrzymka to czas pełen radości, modlitwy, miłości. Pielgrzymkę polecam każdemu. Warto się wybrać, nie ma się co martwić, że się nie da rady, dopóki się nie spróbuje, tego się nie dowie. Atmosfera jest bardzo miła, jesteśmy dla siebie “braćmi” i “siostrami”. Bardzo dużo ludzi wspiera nas w czasie wędrówki, wystawia jedzenie, napoje, przyjmuje na nocleg. Jesteśmy bardzo wdzięczni, bo nam się nic nie należy - mówił 24-letnia Lidia Obroślak.
Mirosława Biegajło, na pielgrzymkę poszła 33 raz. Za każdym razem posługuje w służbie medycznej, bo jest z zawodu pielęgniarką. - Mam Bogu za co dziękować, za życie, za zdrowie, za dzieci, wnuków. Doświadczyłam bardzo wiele łask - zaznacza. Dodaje, że pomoc medyczna na pielgrzymce jest bardzo potrzebna. - Pielgrzymi zmagają się z bólem nóg, często mięśnie odmawiają posłuszeństwa. Służę pątnikom, którzy przychodzą do punktu medycznego z odbiciami, pęcherzami na nogach, bólem mięśni. Tam opatrujemy stopy, nakładamy maści przeciwbólowe - mówi Mirosława Biegajło.
Michał Kajka, ma 27 lat, na pielgrzymkę wybrał się siódmy raz. - Idę odpocząć, może się wydawać, że pielgrzymka to duży wysiłek, ale ja za każdym razem odpoczywam psychicznie i duchowo. Zawsze jest za co dziękować i prosić, mam intencje, ale chcę je zachować dla siebie. Atmosfera jest świetna, kto idzie, z pewnością nie pożałuje - zaznaczał Michał Kajka.
Wyjątkowy czas
- Idę na pielgrzymkę trzeci raz. Do pielgrzymowania skłania mnie chęć własnego rozwoju, potrzebuję też czasu na przemyślenie tego, co mnie spotkało, chciałem też podziękować za otrzymane łaski Bogu. Idę z intencjami, prosząc o mądrość i zdrowie. Klimat pielgrzymki jest wyjątkowy, w czasie drogi odbywa się wiele wartościowych rozmów, piękne jest również wspólne śpiewanie - podkreśla 19-letni Piotr Maksymowski.
Pielgrzymi idą do Mirowa trzynaście dni, tam nocują i czternastego dnia wcześnie rano wyruszają na Jasną Górę. Znaczna część pielgrzymów zostaje do 15 sierpnia, by wziąć udział w uroczystościach z okazji święta Wniebowzięcia NMP w Częstochowie.
Każdy może włączyć się w pielgrzymowanie duchowe przez modlitwę w parafii oraz łączność w mediach społecznościowych. Od 1 do 13 sierpnia będą odprawiane, w parafii Wniebowzięcia NMP w Białej Podlaskiej, wieczorne msze święte, w dni powszednie będą sprawowane o godz. 20:00. O godz. 19:30 będzie odmawiany różaniec pielgrzymkowy, a po mszy świętej zostanie odśpiewany Apel Jasnogórski.
Napisz komentarz
Komentarze