Sandecja Nowy Sącz - Podlasie Biała Podlaska 3:2 (0:2)
Bramki: Wolsztyński 62, 72, Pietraszkiewicz 77 - Pigiel 21, Wnuk 31
Sandecja: Polacek – Bryła, Wolsztyński, Wilczyński (46 Gołąbiewski) , Talar, Słaby, Skałecki (46 Pietraszkiewicz), Rutkowski, Nawotka (60 Kłos), Kwietniewski, Kowalik.
Podlasie: Lipiec – Avdieiev, Wnuk (60 Kosieradzki), Podstolak, Pigiel, Opalski (87 Jakóbczyk), Maluga, Krawczyk, Kamiński (60 Orzechowski) , Horzhui, Handzlik.
Żółte kartki: Skałecki - Handzlik, Pigiel, Maluga, Avidieiev
Czerwona kartka: Handzlik (druga żółta)
Ostatni mecz na swoim stadionie Sandecja rozegrała 15.05.2022r , zremisowała bezbramkowo z Chrobrym. Po ponad dwóch latach ekipa gospodarzy wróciła na stadion, którego budowa ciągle jeszcze trwa, ale już można na nim rozegrać mecz. Pierwszą groźną akcję w 8 minucie strzałem na bramkę zakończył Konrad Handzlik, ale na miejscu był Martin Polacek. W odpowiedzi Mikołaj Kwietniewski uderzył wysoko ponad bramką Podlasia. W 15 minucie było zamieszanie po rzucie rożnym pod bramką gospodarzy, ale obrońcy wybili piłkę wyjaśniając sytuację. W 21 minucie Podlasie udokumentowało swoją przewagę. Handzlik dorzucił piłkę w pole karne. Tam najsprytniejszy był Marcin Pigiel i skierował głową futbolówkę do siatki. W odpowiedzi Michał Rutkowski trafił piłką w boczną siatkę. W 24 minucie Polacek podał prosto pod nogi Adriana Wnuka, niestety słowacki bramkarz zrehabilitował się i obronił strzał młodego bialczanina. Tuż po wznowieniu gry po przerwie na uzupełnienie płynów Wnuk przejął piłkę przed polem karnym podał do Maksyma Horzhuia, którego strzał minął światło bramki. W 31 minucie w pole karne wbiegł Pigiel zagrał do Daniela Malugi, ten głową skierował ją przed bramkę do Wnuka, któremu nie pozostało już nic innego jak wepchnąć piłkę do bramki. Tuż po wznowieniu gry w świetnej sytuacji znalazł się Szymon Kamiński. Cudem piłkę z pod nóg wybił mu Kamil Słaby. W 42 minucie Handzlik całkowicie nie słusznie otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji musiał opuścić boisko. Podlasia musiało do końca meczu grać w dziesiątkę. Tuż po wznowieniu dogodną sytuację miał Pigiel, ale nie trafił w bramkę. Inicjatywę przejęli piłkarze Sandecji. Strzelał najpierw Kacper Talar a po chwili Kwietniewski obaj niecelnie. W odpowiedzi Michał Opolski uderzał ale piłkę zablokowali obrońcy. W 62 minucie Rafał Wolsztyński strzałem z szesnastego metra pokonał Lipca. W 70 minucie błąd popełnił Lipiec, na szczęście udało mu się ostatecznie wybić piłkę na aut i nie oddać jej rywalom pod własną bramką prosto do nogi. Chwilę później Wolsztyński po raz drugi zdobywa gola. Tym razem głową po dograniu Wiktora Kłosa. W 77 minucie Podlasie wyprowadziło kontrę, którą zbyt słabym strzałem zakończył Opalski by zaskoczyć bramkarza. W odpowiedzi Daniel Pietraszkiewicz zatańczył z piłką w polu karnym Podlasia i po rykoszecie pokonał Lipca. Podlasie ruszyło do odrabiania strat, ale okazję miał Kłos, na szczęście Lipiec dwukrotnie obronił jego strzały. Podlasie robiło wszystko by pokonać Polacka. Niestety po za optyczną przewagą nic więcej nie uzyskało. Do 42 minuty duża przewaga Podlasia. Od mementu jak zaczęli grać w dziesiątkę przewagę zyskała ekipa spadkowicza z II ligi i tą przewagę wykorzystała na tyle, że zainkasowała komplet punktów.
Adrian Wnuk, piłkarz Podlasia Biała Podlaska
- W moim odczuciu graliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę co odzwierciedlał wynik. Po czerwonej kartce na pewno było ciężej grać jednak trzymaliśmy przewagę. Nie potrafiliśmy utrzymać dobrego poziomu przez całe spotkanie co skutkowało kolejnymi trafieniami gospodarzy. Żałujemy strasznie bo moim zdaniem wyglądaliśmy od nich lepiej.
Szymon Kamiński, piłkarz Podlasia Biała Podlaska
- Ciężko na gorąco mówić o spotkaniu w którym prowadzi się 0:2 z mocnym przeciwnikiem jakim jest Sandecja, na ich stadionie i przegrywa się go finalnie 3:2. Wiadomo, że zostaliśmy ukarani czerwoną kartką i przez większość spotkania graliśmy w niedowadze, lecz nie zamierzam tym tłumaczyć naszej porażki ani tym bardziej szukać winnych. Jesteśmy przygotowani przez sztab na ewentualność gry w 10 i dobrze wiedzieliśmy co mamy robić. Myślę, że początek drugiej połowy był całkiem obiecujący i pokazaliśmy że nawet w osłabieniu można wychodzić do przeciwnika wysokim pressingiem i odbierać piłki. Niestety później zbyt długo pracowaliśmy w obronie niskiej, blisko swojej bramki, przeciwnik pokazał swoją jakość i nie udało nam się utrzymać korzystnego wyniku. W drużynie czuć złość i duże rozgoryczenie po tym spotkaniu, bo jesteśmy świadomi, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Jeśli mamy szukać pozytywów po takim spotkaniu to właśnie ta pierwsza cześć spotkania, którą moim zdaniem mieliśmy absolutnie pod kontrolą i jest to kierunek w którym musimy iść, a wtedy na pewno pojawią się zwycięstwa. Myślę że takim dodatkowym pozytywem tego spotkania jest występ naszego wychowanka Adriana Wnuka. Fajnie widzieć go w końcu na boisku po tak długiej rehabilitacji i problemach ze zdrowiem. Gratuluje mu bramki i dobrego meczu. Jeśli będzie mądrze i konsekwentnie pracował oraz dopisze mu zdrowie to może dać Podlasiu dużo dobrego.
Napisz komentarz
Komentarze