Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:58
Reklama
Reklama

Do 42 minuty było jak z nut.

Podlasie Biała Podlaska przegrało w Nowym Sączu z Sandecją 2:3.
Do 42 minuty było jak z nut.
Marcin Pigiel zagrał dobry mecz, ale nie wystarczyło to by pokonać Sandecję.

Autor: Klaudia Matejek

Sandecja Nowy Sącz - Podlasie Biała Podlaska 3:2 (0:2)

Bramki: Wolsztyński 62, 72, Pietraszkiewicz 77Pigiel 21, Wnuk 31

Sandecja: Polacek – Bryła, Wolsztyński, Wilczyński (46 Gołąbiewski) , Talar, Słaby, Skałecki (46 Pietraszkiewicz), Rutkowski, Nawotka (60 Kłos), Kwietniewski, Kowalik. 

Podlasie: Lipiec – Avdieiev, Wnuk (60 Kosieradzki), Podstolak, Pigiel, Opalski (87 Jakóbczyk), Maluga, Krawczyk, Kamiński (60 Orzechowski) , Horzhui, Handzlik. 

Żółte kartki: Skałecki - Handzlik, Pigiel, Maluga, Avidieiev

Czerwona kartka: Handzlik (druga żółta)

Ostatni mecz na swoim stadionie Sandecja rozegrała 15.05.2022r , zremisowała bezbramkowo z Chrobrym. Po ponad dwóch latach ekipa gospodarzy wróciła na stadion, którego budowa ciągle jeszcze trwa, ale już można na nim rozegrać mecz. Pierwszą groźną akcję w 8 minucie strzałem na bramkę zakończył Konrad Handzlik, ale na miejscu był Martin Polacek. W odpowiedzi Mikołaj Kwietniewski uderzył wysoko ponad bramką Podlasia. W 15 minucie było zamieszanie po rzucie rożnym pod bramką gospodarzy, ale obrońcy wybili piłkę wyjaśniając sytuację. W 21 minucie Podlasie udokumentowało swoją przewagę. Handzlik dorzucił piłkę w pole karne. Tam najsprytniejszy był Marcin Pigiel i skierował głową futbolówkę do siatki. W odpowiedzi Michał Rutkowski trafił piłką w boczną siatkę. W 24 minucie Polacek podał prosto pod nogi Adriana Wnuka, niestety słowacki bramkarz zrehabilitował się i obronił strzał młodego bialczanina. Tuż po wznowieniu gry po przerwie na uzupełnienie płynów Wnuk przejął piłkę przed polem karnym podał do  Maksyma Horzhuia, którego strzał minął światło bramki. W 31 minucie w pole karne wbiegł Pigiel zagrał do Daniela Malugi, ten głową skierował ją przed bramkę do Wnuka, któremu nie pozostało już nic innego jak wepchnąć piłkę do bramki. Tuż po wznowieniu gry w świetnej sytuacji znalazł się Szymon Kamiński. Cudem piłkę z pod nóg wybił mu Kamil Słaby. W 42 minucie Handzlik całkowicie nie słusznie otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji musiał opuścić boisko. Podlasia musiało do końca meczu grać w dziesiątkę. Tuż po wznowieniu dogodną sytuację miał Pigiel, ale nie trafił w bramkę. Inicjatywę przejęli piłkarze Sandecji. Strzelał najpierw Kacper Talar a po chwili Kwietniewski obaj niecelnie. W odpowiedzi Michał Opolski uderzał ale piłkę zablokowali obrońcy. W 62 minucie Rafał Wolsztyński strzałem z szesnastego metra pokonał Lipca. W 70 minucie błąd popełnił Lipiec, na szczęście udało mu się ostatecznie wybić piłkę na aut i nie oddać jej rywalom pod własną bramką prosto do nogi. Chwilę później Wolsztyński po raz drugi zdobywa gola. Tym razem głową po dograniu Wiktora Kłosa. W 77 minucie Podlasie wyprowadziło kontrę, którą zbyt słabym strzałem zakończył Opalski by zaskoczyć bramkarza. W odpowiedzi Daniel Pietraszkiewicz zatańczył z piłką w polu karnym Podlasia i po rykoszecie pokonał Lipca. Podlasie ruszyło do odrabiania strat, ale okazję miał Kłos, na szczęście Lipiec dwukrotnie obronił jego strzały. Podlasie robiło wszystko by pokonać Polacka. Niestety po za optyczną przewagą nic więcej nie uzyskało. Do 42 minuty duża przewaga Podlasia. Od mementu jak zaczęli grać w dziesiątkę przewagę zyskała ekipa spadkowicza z II ligi i tą przewagę wykorzystała na tyle, że zainkasowała komplet punktów. 

Adrian Wnuk, piłkarz Podlasia Biała Podlaska
- W moim odczuciu graliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę co odzwierciedlał wynik. Po czerwonej kartce na pewno było ciężej grać jednak trzymaliśmy przewagę. Nie potrafiliśmy utrzymać dobrego poziomu przez całe spotkanie co skutkowało kolejnymi trafieniami gospodarzy. Żałujemy strasznie bo moim zdaniem wyglądaliśmy od nich lepiej. 

Szymon Kamiński, piłkarz Podlasia Biała Podlaska

- Ciężko na gorąco mówić o spotkaniu w którym prowadzi się 0:2 z mocnym przeciwnikiem jakim jest Sandecja, na ich stadionie i przegrywa się go finalnie 3:2. Wiadomo, że zostaliśmy ukarani czerwoną kartką i przez większość spotkania graliśmy w niedowadze, lecz nie zamierzam tym tłumaczyć naszej porażki ani tym bardziej szukać winnych. Jesteśmy przygotowani przez sztab na ewentualność gry w 10 i dobrze wiedzieliśmy co mamy robić. Myślę, że początek drugiej połowy był całkiem obiecujący i pokazaliśmy że nawet w osłabieniu można wychodzić do przeciwnika wysokim pressingiem i odbierać piłki. Niestety później zbyt długo pracowaliśmy w obronie niskiej, blisko swojej bramki, przeciwnik pokazał swoją jakość i nie udało nam się utrzymać korzystnego wyniku. W drużynie czuć złość i duże rozgoryczenie po tym spotkaniu, bo jesteśmy świadomi, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Jeśli mamy szukać pozytywów po takim spotkaniu to właśnie ta pierwsza cześć spotkania, którą moim zdaniem mieliśmy absolutnie pod kontrolą i jest to kierunek w którym musimy iść, a wtedy na pewno pojawią się zwycięstwa. Myślę że takim dodatkowym pozytywem tego spotkania jest występ naszego wychowanka Adriana Wnuka. Fajnie widzieć go w końcu na boisku po tak długiej rehabilitacji i problemach ze zdrowiem. Gratuluje mu bramki i dobrego meczu. Jeśli będzie mądrze i konsekwentnie pracował oraz dopisze mu zdrowie to może dać Podlasiu dużo dobrego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

60 minuty perfekcji 11.08.2024 20:03
Szydełko może i nie drukarz, ale po swojemu zinterpretować boiskową sytuację to on potrafi. Bo gdyby to zawodnik gospodarzy był na miejscu Handzlika, to żadnej kartki by nie zarobił. Jednak moim zdaniem, nie był to kluczowy moment tego spotkania, bo do zmiany w 60 minucie Podlasie grało wręcz perfekcyjnie. Jednak, wymieniając Kamińskiego, bardzo istotny dzisiaj trybik w doskonale funkcjonującej maszynie, to trener Podlasia tak naprawdę sprezentował trzy punkty gospodarzom, a czytając jego pomeczową wypowiedź, to nawet się z tym zgodził, nie wspomniał tylko o swojej roli w ,, utrzymaniu dobrego poziomu przez całe spotkanie,, ...

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama