Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:42
Reklama
Reklama

Na tegoroczną aukcję nie wystawili pereł [ZDJĘCIA]

W czasie aukcji Pride of Poland sprzedano 10 koni, za łączną sumę ok. 637 tys. euro. Najwyższą cenę uzyskano za klacz o imieniu Zigi Zana z Michałowa. Sprzedaną ją za 145 tys. euro. Najwyższą cenę ze stadniny w Janowie Podlaskim uzyskała klacz Aleksandra, którą sprzedano za 120 tys. euro. Zigi Zana trafiła do Belgii, a Aleksandra do Kataru. Jednak najzacieklejsza walka toczyła się o ogiera Amesa JR, padło aż 28 ofert, w sumie sprzedano go za 39 tys. euro. Był to też najchętniej głaskany i całowany przez klientów koń aukcji.
Na tegoroczną aukcję nie wystawili pereł [ZDJĘCIA]
Zigi Zana z Michałowa uzyskała najwyższą cenę na aukcji - 145 tys. euro i trafiła do Belgii

Autor: Anna Chodyka

Henryk Smolarz dyrektor KOWR przyznał po aukcji, że się cieszy go fakt, że na aukcji Pride of Poland i na innych wydarzeniach 46. Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi była tak liczna publiczność. - Dziękuję za kibicowanie, momentami bardziej emocjonalne niż przy zdobywaniu medali przez naszych olimpijczyków. To buduje atmosferę, pokazuje też gościom z całego świata, w jakim kierunku zmierzamy i co chcemy robić. Dziękuję gościom, którzy przybyli z różnych stron świata za ich udział. Kilka miesięcy temu wiele osób stawiało pytanie, czy warto kontynuować Dni Konia Arabskiego czy warto przeprowadzać aukcję. Odpowiedzieć ministra rolnictwa była jednoznaczna. Nie możemy sobie pozwolić, na to co było do tej pory. Naszym celem jest budować dobre imię hodowli koni arabskich w Polsce, aby przywrócić to wydarzenie społeczeństwu. Stąd też nasza decyzja o budowanie Dni Konia Arabskiego - tworzenie szeregu towarzyszących imprez, mieliśmy dzisiaj finał Bitwy Regionów, dziękuję za liczną obecność kół gospodyń wiejskich. Odwiedziło nas kilka tysięcy osób - mówił Henryk Smolarz.

Rozwój w dobrym tempie

Dodał, że wrócono do największej świetności Dni Konia Arabskiego. - Wiemy, że jeszcze wiele przed nami, będziemy starali się z całych sił tak postępować, aby zachować pełną stabilność jeśli chodzi o państwowe stadniny, które są w zarządzaniu KOWR. Myślę, że również stadnina w Białce, która jest obecnie zarządzana przez Krajową Grupę Spożywczą, dołoży starań, podobnie jak my, żeby hodowla koni arabskich rozwijała się w dobrym tempie. Tak, by wszyscy byli zadowoleni - zaznaczył. 

- Łączna kwota z aukcji to ok. 637 tys. euro, ze sprzedaży 10 koni. Zawsze można chcieć więcej, chciałoby się, żeby sprzedało się więcej koni, ale odbudowa to proces długofalowy. Ta impreza został zorganizowana, wypromowana ogromnym wysiłkiem ludzi dobrej woli. To co wydaje się nam najważniejsze to odbiór ludzi, którzy przyjechali. Trzy dni upłynęły w fantastycznej atmosferze. Ludzie się doskonale bawili, czuli dobrą energię, ci którzy są z okolicy, znają Janów i przyjeżdżają tu od lat, ale też goście z zagranicy. Sędziowie mówili, że to były jedne z najpiękniejszych dni w ich życiu - mówiła Anna Stojanowska, doradca w janowskiej stadninie. Dodała, że reakcje publiczność, okrzyki, aplauz, nie dają się porównać z żadną tego typu imprezą na świecie. - Łatwo sprzedaje się czempiony. Przez ostatnie osiem lat stadniny zostały wyczyszczone z najlepszych swoich klaczy i ogierów. Zostały wyczyszczone z gwiazd, bo takie konie się łatwo sprzedaje. Nam nie chodziło, żeby pójść najłatwiejszą ścieżką i pozbawiać stadniny w dalszym ciągu cennych klaczy. Chodziło nam, by przywrócić rynek i sprzedać takie konie, bez których stadniny mogą nadal się rozwijać i funkcjonować - wskazała Anna Stojanowska. 

Leszek Świętochowski prezes stadniny w Janowie Podlaskim, zaznaczył, że trzy miesiące temu nikt nie mówił mu, że będzie lekko, ale po aukcji jest pełen optymizmu. - Na sześć wystawionych koni przez stadninę Janów Podlaski sprzedaliśmy cztery uzyskując cenę ok. 80 tys. euro. W trakcie czempionatu narodowego konie z Janowa Podlaskiego, w sześciu kategoriach zdobyły cztery czempionaty i uzyskały czempionat Konia Pokazu. To wróży, że w kolejnych latach, efekty z aukcji na pewno będą lepsze - podkreślił prezes. 

Trudno było ułożyć listę

Monika Słowińska ze stadniny w Michałowie, przyznała, że w zeszłym roku stadnina miała spektakularny sukces, ale sprzedane zostały dwie wyśmienite klacze. - W tym roku oferta musiała być uboższa, ale nie jest to zły wynik. Wystawiliśmy pięć koni, a sprzedaliśmy trzy. Średnia wyniosła powyżej 70 tys. euro. Pamiętajcie państwo, że w tym roku nie sprzedawaliśmy pereł, ale konie, które są rezerwą hodowlaną, które nie będą przewidziane u nas do hodowli - mówiła Monika Słowińska

- Bardzo trudno było ułożyć listę aukcyjną, ułożyliśmy taką listę, na jaką obecnie stać stadninę. Gwiazdy się dobrze sprzedaje, ale my w tym roku sprzedawaliśmy konie, które są obiecujące na przyszłość. Z tych które sprzedał Janów, hodowcy będą mieli pożytek i będą z nich zadowoleni, i te konie spowodują, że klienci będą do nas wracać. Trudno jest porównywać aukcję do tych z poprzednich lat, bo w tym roku musieliśmy oszczędzać nie tylko ilościowo, ale też jakościowo. Zazwyczaj na aukcji było sprzedawanych ok. 30 koni, a w tym rok 15, czyli połowa. Uzyskaliśmy wynik ok. 700 tys. euro, ale gdyby porównywać i brać pod uwagę liczbę koni, to uzyskalibyśmy przy 30 koniach ponad 1 mln euro. Taka jest sytuacja, taki jest rynek - zaznaczył doradca stadniny koni w Janowie Marek Trela. Wskazał, że kierujący janowską stadniną muszą myśleć o przyszłości. - Gdyby wstawić klacze z czempionatu, ten wynik byłby wielokrotnie wyższy, ale te klacze muszą zostać w stadninie, dawać źrebięta, żeby dzięki ich potomstwu mogliśmy wrócić na areny pokazowe. Cieszymy się z czempionatów, i mamy nadzieję na dobrą przyszłość - podsumował Marek Trela. 

Jerzy Białobok doradca hodowlany wskazał, że na duże sukcesy aukcyjne trzeba kilka lat poczekać. - Konie muszą się dopiero urodzić i wydorośleć. Czempiony muszą przez parę lat z pewnością pozostać w kraju. W tej chwili stać nas na ofertę, którą mamy. Uważam, że jeżeli sprzedano 10 koni, ze średnią 64 tys. euro, to jest bardzo dobrze. Wcześniej średnie były w granicach trzydziestu kilku tysięcy, więc jest to dobry wynik. Część koni trafi na miesięczne aukcje, jest ich ok. 100. Selekcja nie powinna mieć sentymentów - zaznaczył. Zauważył, że młodzi garną się do stadnin, więc nadzieja na dobrą przyszłość istnieje. 

- Rozpoczął się proces uzdrowienia sytuacji w stadninach, za co chciałbym podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili, kierownictwu KOWR-u, prezesom stadnin, hodowcom, pracownikom. Szczególne podziękowania kieruję do ekspertów, którzy wzięli udział w procesie uzdrowienia hodowli koni arabskiego. By prowadzić hodowlę konia arabskiego potrzebny jest czas, umiejętności, pieniądze, program i zamiłowanie. Myślę, że to zostało spełnione, czego efektem było święto konia arabskiego - mówił Czesław Siekierski, minister rolnictwa i rozwoju wsi.   

Rezultatu tegorocznej aukcji

1. El Dorotella - sprzedana za 50 tys. euro do Zjednoczonych Emiratów Arabskich

2. Wersa - niesprzedna

3. Aleksandra - sprzedana za 120 tys. euro do Kataru

4. Zigi Zana - sprzedana za 145 tys. euro do Belgii

5. Psyche Apsara - niesprzedana

A. Barok - sprzedany za 24 tys. euro do Szwecji

6. Abelia - sprzedana za 105 tys. euro do Belgii

7. Diara - niesprzedana

8. Diodora - niesprzedana

9. Bellaria - sprzedana za 70 tys. euro do Arabii Saudyjskiej

10. Esmora - niesprzedana

B. Belmari - sprzedany za 12 tys. euro do Słowenii

11. Belluci - niesprzedana

12. Pragoła - niesprzedana

13. Wiosenna Róża - sprzedana za 16 euro euro do Belgii

14. Pustynna Kalhari - sprzedana za 56 tys. euro do Belgii

15. Adriana - niesprzedana

C. Ames JR - sprzedany za 39 tys. euro do Arabii Saudyjskiej 

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Grant 13.08.2024 08:06
Ach, jeszcze najwazniejsze. Otoz wiesc niesie, ze goscie z dalekich krain zauroczeni bogactwem ziem tutejszych oraz ekonomia (rok 2024, hity eksportowe: kwaszone ogory, kiszona kapusta, krowie ogony, konskie zadki) autochtonow po po plecach poklepywali, chwalii i wodke stawili.

Grant 13.08.2024 07:57
Jednego czesto glaskali i calowali, innego az do Kataru sprzedali - kwintesencja zapyzialego i zakompleksionego Podlasia. Raz do roku - "wielki swiat" przyjezdza wachac lajno i calowac konie. Istotnie, wielkie wydarzenie! Cieszta sie mieszkancy! Nachlajcie sie z tej okazji taniego piwska, nazryjta sie najtanszej kielbachy z sieci z owadem. I to by bylo na tyle🤣Tyle z tego macie

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama