Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:34
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Zamiast naprawiać, wyrzucamy. Smartfony lądują w śmietnikach

Co robimy, kiedy zepsuje nam się smartfon? Zazwyczaj kupujemy nowy. Bo naprawa „starego” jest zbyt droga. Unia Europejska chce to zmienić.
Zamiast naprawiać, wyrzucamy. Smartfony lądują w śmietnikach
Parlament Europejski przyjął już „prawo do naprawy”. Co się pod tym kryje?

Autor: Canva

Naprawa smartfonów jest raczej wyjątkiem niż regułą – taki wniosek wypływa z sondażu Ipsos dla Stowarzyszeniu TÜV. 

Uczestnikom tego badania telefon komórkowy zepsuł się przynajmniej raz w ostatnich 5 latach. Z tej grupy zaledwie jedna trzecia oddała go do naprawy. 

Dlaczego tak się dzieje?

Po pierwsze dlatego – jak podaje gazeta.pl – że wiele osób uznało, że ich smartfon nie nadaje się już do naprawy. 

Inni z kolei wyszli z założenia, że naprawa będzie za droga.

Jest też grupa osób, które nawet nie pomyślały o tym, żeby oddać uszkodzony telefon do naprawy. 

Problem bierze się z tego, że producenci umożliwiają naprawę urządzenia tylko w niewielu autoryzowanych serwisach, co już utrudnia dostęp do naprawy. 

Po drugie – ta usługa jest po prostu kosztowna, a rzeczy, które są do wymiany – trudno dostępne.

Prawo do naprawy

Unia chce to jednak zmienić. Parlament Europejski przyjął już „prawo do naprawy”. Co się pod tym kryje?

• Prawo właściciel telefonów do bezpośredniego kontaktowania się z producentami. 

• Prawo do naprawy po wygaśnięciu ustawowej gwarancji; pod warunkiem, że zostaną uznane za technicznie naprawialne.

• Prawo do nowej rocznej gwarancji na produkt po naprawie.

UE chce również wzmocnić niezależne serwisy. 

Teraz prawo unijne musi być dostosowane do prawa w krajach członkowskich.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama