Od kilku miesięcy radny Stanisław Nikołajczuk zwracał uwagę na stan rzeki Krzny na odcinku biegnącym przez tereny miasta. Już w czerwcu sygnalizował, że zarasta i należy o nią zadbać. Apel ponawiał w lipcu . - Sygnalizowana na ostatniej sesji rady miasta sytuacja na rzece Krzna pozostała bez echa. Woda robi się zielona, miejscami odczuwalny jest nieprzyjemny zapach. Może jednak wystosować pismo do Wód Polskich, żeby tą sprawą się zajęli. To jedyna rzeka na terenie miasta i dbajmy o nią – apelował.
Wówczas w rozmowie z przedstawicielem Regionalnego Zarządy Gospodarki Wodnej w Lublinie, Tomaszem Makowskim usłyszeliśmy, że pierwszy przetarg na koszenie rzeki i nabrzeży został unieważniony i szykowany jest kolejny. Dodatkowo przedstawiciel RZGW w Lublinie zwracał uwagę na to, że prac na rzece nie można podjąć przed 15 sierpnia, z uwago na przepisy o ochronie środowiska.
Pod koniec sierpnia na sesji rady miasta pojawili się przedstawiciele Zarządu Zlewni PGW Wody Podlaskie w Białej Podlaskiej. - Chciałbym spytać czemu nie troszczą się państwo o drożność i czystość rzek. Zalega w nich obfite ziele, niedługo ustanie tam wszelkie życie. - skorzystał radny Nikołajczuk, by o stan rzeki spytać tym razem u źródła.
Utrzymanie rzeki Krzna jest zapisane jako pierwsze w naszych priorytetach – zapewniała Jolanta Oleszczuk, dyrektor Zarządu Zlewni w Białej Podlaskiej.
Poinformowała, że zarząd już jakiś czas temu ogłaszał przetarg na prace na rzece. - Odcinek Krzny, o który chodzi to odcinek od jazu Czosnówka do mostu w Porosiukach. Pierwsza oferta przekroczyła nasze możliwości finansowe. Na ten cel WP mają przeznaczone 179 tys, zł. Został ogłoszony drugi przetarg i 30 sierpnia nastąpiło otwarcie ofert, są weryfikowane. Prawdopodobnie obie spełniać będą kryteria. Po wyłonieniu wykonawca ma 45 dni na realizację zamówienia – wyjaśniała dyrektor Oleszczuk.
Ona również przypomniała, że bez względu na losy przetargów, zarządcy rzeki nie mogą realizować na niej prac porządkowych przed 15 sierpnia.
Rzeka Krzna to obszar możliwości występowania takich gatunków jak: rokitniczka, trzciniak, gąsiorek. Ponadto jak stwierdziła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, prace na rzece mogłyby prowadzić do płoszenia ptaków – wyjaśnia przedstawicielka Wód Polskich.
Przyznaje, że w ubiegłym roku na Krznie odbyły się dwa koszenia – w sierpniu i październiku i choć dziś część mieszkańców oczekuje na chociaż jedno, to jak mówi dyrektor Zlewni, za obecny stan Krzny zbiera też podziękowania. - Bardzo mi dziękują za to ekolodzy. Uważają, że naturalizacja rzek w naszej okolicy jest bardzo wskazana - przyznaje Jolanta Oleszczuk.
Pracownicy bialskiej Zlewni pod koniec sierpnia wyczyścili natomiast koryto rzeki Klukówki. - Tam prace utrzymaniowe wykonane zostały naszymi własnymi siłami – informuje dyrektor Oleszczuk.
Napisz komentarz
Komentarze