Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:12
Reklama
Reklama

Biskupi walczą, ale już szykują się na zmiany. Religa na plebaniach

Rozmowy trwają, ale MEN jest zdeterminowany, żeby zmniejszyć liczbę godzin religii w szkołach. I Kościół się na to szykuje.
Biskupi walczą, ale już szykują się na zmiany. Religa na plebaniach
Rozmowy trwają, ale MEN jest zdeterminowany, żeby zmniejszyć liczbę godzin religii w szkołach. I Kościół się na to szykuje.

Autor: Canva

„Dziękujemy Wam za posyłanie ich na lekcje religii. To jest realizacja Waszego zobowiązania wyrażonego podczas zawierania sakramentu małżeństwa i potwierdzonego przy chrzcie Waszych dzieci” – to jedne z pierwszych słów listu polskich biskupów wystosowanego z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego. 

Hierarchowie zachęcają do skorzystania z szansy „głębszego poznania Boga” i piszą: „Wybierając zajęcia z religii, dajecie piękne świadectwo własnej wiary”.

Mniej religii

Religia w szkole to teraz gorący temat. Ministra edukacji Barbara Nowacka jest zdeterminowana, żeby od 2025 roku takich zajęć było mniej niż obecnie – tylko jedna godzina tygodniowo. Protestuje Kościół i świeccy katecheci. 

Episkopat nie raz już się wypowiadał w tej sprawie i w swoim liście to powtarza. Piszą także o innych pomysłach Nowackiej:.

„Wyłączenie oceny z lekcji religii ze średniej ocen i łączenie klas uważamy za krzywdzące i niesprawiedliwe. Podobnie odczytujemy zapowiedzi redukcji godzin i umieszczanie zajęć lekcji religii na pierwszej i ostatniej godzinie”.

Rozmowy na linii rząd – Kościół trwają, ale ich wynik można przewidzieć. Religii w szkole za kilka miesięcy będzie znacznie mniej. Jeżeli jednak Kościół będzie chciał organizować więcej takich zajęć, to już musi to robić na własną rękę.

Przygotowania już się zaczęły

Okazuje się, że biskupi jeszcze walczą, ale już przygotowują się do zmian. Kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, poinformował, że episkopat powołał dwa zespoły: do opracowania podstawy programowej, programu i podręczników do lekcji religii w szkole oraz do opracowania programu i pomocy do katechezy parafialnej.

„To oznacza, że biskupi powoli szykują się też do częściowego powrotu lekcji katechezy do salek katechetycznych, gdzie księża przygotowywaliby dzieci do Pierwszej Komunii i bierzmowania” – analizuje sytuację „Gazeta Wyborcza”.

Wojna na listy

Abp. Wojciech Polak, prymas Polski też krytykuje rozwiązania MEN. Abp Adam Szal z Przemyśla w swoim liście pisze o dyskryminacji, segregacji i nietolerancji. 

Bp Damian Muskus z Krakowa do sprawy podchodzi spokojniej i ocenia, że np. ograniczenie lekcji religii do jednej godziny tygodniowo w szkołach branżowych i w klasach maturalnych, można – dyskutując o tym – zrealizować.

„Nie jest bowiem tajemnicą, że w wielu diecezjach od kilku lat biskupi pozytywnie odpowiadają na prośby dyrektorów szkół o zmniejszenie wymiaru godzin tam, gdzie pojawiały się trudności w organizowaniu lekcji religii. Takich obszarów, gdzie można by szukać porozumienia, jest zapewne więcej” – napisał.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama