Jak przekazuje Halina Bugajewska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Międzyrzecu Podlaskim, że placówka przez całe wakacje prowadziła zajęcia dla dzieci, aby im uatrakcyjnić czas wolny.
– Mieliśmy liczne grupy, młodsze i starsze, więc pomyśleliśmy, że warto byłoby zorganizować podsumowanie wakacji. Pomyśleliśmy wraz pracownikami biblioteki, że ciekawą formą zabawy może być gra terenowa, której wcześniej nie organizowaliśmy – mówi dyrektor Halina Bugajewska.
Dodaje, że dla biblioteki ważne jest pokazanie, jak istotny jest regionalizm i to, skąd się wywodzimy, bo to nas identyfikuje. – Dlatego postanowiliśmy oprzeć grę terenową na legendach podlaskich spisanych w książce “Czarna róża”. Do współpracy zaprosiliśmy harcerzy, z I Międzyrzeckiej Drużyny “Bór” i młodzieżową radę miasta. Harcerze chętnie wzięli udział w przedsięwzięciu, a głównym naszym mentorem, doświadczonym w grach terenowych był Piotr Muszyński. Dzięki temu wydaje się nam, że powstała bardzo fajna gra – zaznacza Halina Bugajewska.
Wyjaśnia, że gra odbyła się 31 sierpnia w zespole pałacowo-parkowym.
– Mieliśmy przygotowane karnety, na których były zapisane zadania. Harcerze stali w poszczególnych punktach, gdzie trzeba było wykonać ćwiczenia. Zadania opierały się na legendzie o Czarnej Róży, nie wymagaliśmy jej znajomości, ale chcieliśmy przybliżyć w ten sposób jej treść. W grze wzięły udział drużyny przyjaciół, ale też rodziny z dziećmi, co nas bardzo cieszyło. Niekiedy były to całe rodzinny lub mama z dziećmi lub tata z dziećmi, czy dziadek z wnuczką. Zabawa trwała dwie godziny – informuje dyrektor MBP.
Wskazuje, że do zadań należało m.in. ułożenie puzzli z ilustracją Piotra Welka, który jest autorem ilustracji do najnowszego wydania “Czarnej Róży”. – To była skomplikowana ilustracja, ale wszyscy uczestnicy doskonale sobie z tym poradzili. Innym zadaniem było odczytanie fragmentu baśni o czarnym baranie, w którym trzeba było wyszukać informację, skąd pochodzi nazwa zamczysko. Kolejne zadanie polegało na tym, żeby odczytać zaszyfrowane hasło, którym było: “Krwawe dni Międzyrzeca”, był też tor przeszkód, gdzie na placu zabaw sprawdzaliśmy sprawność uczestników – wylicza Halina Bugajewska.
Zauważa, że jedno z zadań odbyło się w SOWIE, w pałacu Potockich, gdzie dzieci musiały ułożyć poklatkową historyjkę, złożoną z 15 elementów. – Trzeba też było odczytać tradycyjną mapę parku i znaleźć drogę do kościoła pw. św. Piotra i Pawła. Na każdym punkcie można było otrzymać pieczątkę, świadczącą o tym, że zadanie zostało wykonane. Na koniec spotkaliśmy się w oranżerii, gdzie na uczestników czekały upominki, którymi były słodycze – bezowe Czarne Róże, którą przygotowała firma “Kolorowe torty”. Dziękujemy za słodkości i harcerzom, którzy nam bardzo pomogli – podkreśla dyrektor.
Informuje, że w grze terenowej wzięło udział ok. 15 drużyn. – Myślę, że jak na pierwszą grę terenową, to bardzo dobrze nam się to udało. Cieszymy się, że było tylu uczestników, bo wiadomo, że w tym czasie odbywała się druga impreza – na Międzyrzeckich Jeziorkach. Gra została przeprowadzona na terenie całego parku Potockich. Główną organizatorką była Anna Żukowska z działu zbiorów regionalnych MBP, ale włączyli się też inni pracownicy, nawzajem sobie pomagaliśmy i przedyskutowaliśmy wszystko na specjalnych zebraniach – tłumaczy Halina Bugajewska. Wskazuje, że przygotowania do gry terenowej trwały miesiąc. - Myślę, że powtórzymy to wydarzenie w kolejnym roku – zaznacza dyrektor MBP. Głównym sponsorem było Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Międzyrzecu Podlaskim.
Napisz komentarz
Komentarze