6 września w Urzędzie Gminy Sarnaki podpisany został kontrakt na dotację dla tamtejszej parafii p.w. Św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Ksiądz prałat Andrzej Jakubowicz przypieczętował swoim podpisem dwie umowy z wykonawcami na „Prace budowlane i restauratorskie obiektów zabytkowych parafialnych z terenu gminy Sarnaki”. W ramach tego zadania zrealizowane będą prace restauratorskie przy dumie sarnackich wiernych, czyli rokokowych organach. Nowy blask odzyska także cmentarz parafialny. Roboty budowlane i remontowe przy parkanie cmentarza parafialnego w Sarnakach mają zakończyć się za rok, we wrześniu. Organmistrz Krzysztof Grygorowicz swoją pracę zakończyć ma do końca kwietnia 2025 roku.
Realizacja zadań nie byłaby możliwa, gdyby nie pozyskana przez gminę dotacja w wysokości 98 proc. wartości kosztów w ramach środków z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Zaangażowani w pomoc procesie inwestycyjnym dla parafii w Sarnakach byli przede wszystkim Emilia Borysiak, Dorota Kordaczuk i Paweł Kordaczuk. Odrestaurowanie zabytkowego instrumentu ma wynieść 150 tys. zł. Z kolei usługę na nekropolii wykona firma Remontowo-budowlana Martyna Kulesz w kwocie niespełna 465 tys. zł. Prace zostaną rozpoczęte jeszcze w tym roku.
Parafialny cmentarz został założony w XIX w. Do dziś przetrwało na nim kilkanaście nagrobków z tego samego stulecia oraz znaczna liczba pomników z I połowy wieku XX. Znajduje się na nim zbiorowy grób kilkunastu polskich żołnierzy, którzy zginęli w 1918 podczas rozbrajania wojsk niemieckich w okolicach Janowa Podlaskiego.
50-głosowe organy z 1748 roku trafiły do Sarnak w latach 50. za sprawą księdza Kulawika. Duchowny sprowadził je ze zniszczonego kościoła protestanckiego w Lwówku Śląskim, gdzie podczas wojny straciły wiele ze swojej świetności. Wtedy też gruntowny remont cennego instrumentu przeprowadził warszawski organmistrz. Wyremontowany ozdobny prospekt z połowy XVIII wieku przyciągnął do małej parafii na Podlasiu tłum ludzi. Święcenie w 1951 roku było wielkim wydarzeniem. Niestety, umieszczenie instrumentu częściowo wewnątrz kościoła, a częściowo na jego poddaszu, nie wpłynęło dobrze na stan instrumentu. Dopiero po latach, staraniem proboszcza księdza Andrzeja Jakubowicza, rozpoczęto gruntowny remont zabytku.
Napisz komentarz
Komentarze