Stal Kraśnik - Orlęta Radzyń Podlaski 3:0 (2:0)
Bramki: Skrzyński 35, Demianenko 40, Majewski 80
Orlęta: Nowak – Miszta, Mróz (90 Lewczuk), Pryimachenko (46 D. Rycaj), Kubicki (46 K. Rycaj), Karasyuk, Korolczuk (75 Pęcak), Siudaj (76 Bruliński), Szatała, Obroślak (82 Szczepaniak), Grochowski (82 Malec).
Stal Kraśnik to jeden z faworytów do awansu, Orlęta w poprzednim sezonie grały w III lidze. Spotkanie tych drużyn zapowiadało się ciekawie. Faworytem nie tylko z powodu przewagi własnego boiska była Stal. Mimo to od początku ekipą przeważającą były Orlęta. W 25 minucie po podaniu Ryszarda Grochowskiego obok bramki uderzył Jan Mróz. Mógł on w tej akcji zagrać piłkę do jeszcze lepiej ustawionego Daniły Pryimachenki, niestety będąc sześć metrów przed bramką zdecydował się na zakończenie akcji samemu. Chwilę później w polu karny strzał Patryka Kubickiego zablokował były obrońca Orląt Damian Pietroń, a strzał Mroza w dobrej sytuacji był jeszcze bardziej niecelny od tego po podaniu Grochowskiego. W 35 minucie zdaniem sędziego Roman Karasyuk zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i za to podyktował on „karnego”. Sytuacja była mocno kontrowersyjna i karny się chyba gospodarzom nie należał. Do piłki podszedł Ernest Skrzyński i umieścił ją w bramce. Pięć minut później Denys Demianenko podwyższył na 2:0. Nie bez winy przy tej bramce był Hubert Nowak. W drugiej połowie Orlęta próbowały zdobyć chociażby bramkę kontaktową. Swoje sytuacje mieli między innymi Arkadiusz Korolczuk i Mróz, ale na posterunku był bramkarz Stali Adrian Wójcik. W 80 minucie kropkę nad „i” postawił Szymon Majewski zdobywając trzecią bramkę dla gospodarzy. Tym samym mecz się zamknął. Stal pokonała Orlęta 3:0.
Robert Chmura, trener Orląt Radzyń Podlaski
- Trudno mi na tą chwilę ocenić czy byłą ręka czy nie. Muszę zobaczyć zapis wideo i wtedy będę wiedział więcej. Przegraliśmy ten mecz, ale trzeba podkreślić ambitną postawę zawodników. Przede wszystkim Karola Rycaja, który na własną prośbę zagrał w tym meczu mimo, ze nie trenował z powodu grypy. Jakość jaką miała Stal Kraśnik na ławce przechyliła szalę zwycięstwa. Przegraliśmy ten mecz moim zdaniem trochę za wysoko. Musimy się pozbierać i walczyć dalej. Przed nami trudny tydzień dwa mecze ligowe. Mam nadzieje, że w nich powetujemy sobie niepowodzenie z Kraśnika.
Napisz komentarz
Komentarze